Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Jedna Polska, jeden Naród, jeden Wódz

Dzisiejszy marsz jedności PiSu i wyznawców Ojca Rydzyka, a także nieco niechcianej Solidarnej Polski – traktowanej, jak by wypadła sroce spod ogona – czyli inaczej marsz niezadowolonych zgromadził w Warszawie kilkanaście tysięcy ludzi. Być może było ich więcej. „Solidarność”, będąca jedna z sił napędowych tego przedsięwzięcia, podawała liczbę sto tysięcy.

Demonstracja
Demonstracja

Związkowcy jednak nadal tkwią w fantasmagoriach lat PRL i im się wydaje, że to wciąż ta sama „Solidarność”, a w gruncie rzeczy to moherowa sekta warszawska tworzyła trzon tej demonstracji. Patrząc na zdjęcie, możemy mieć wrażenie ogromu, jednak w świetle deklaracji politycznych, to trochę mało tych niezadowolonych, jeśli wierzyć w skalę nieszczęść, które dotknęły Polskę.
Ojczyzna jest jedna – przemawiał przywódca moherowej sekty – dana nam przez Boga. Współgrało to ze słowami prezesa Jarosława – Miarka się przebrała. Przebudź się, Polsko! Tylko jakoś dziwnie te słowa wodza się odbijały od warszawskich murów i wracały echem: Ein Reich, Ein Volk…
Marsz nieprzejednanych
Marsz nieprzejednanych

Nie da się ukryć, że trzon tej masy popierających Prezesa to ludzie wciąż wierzący w teorię spiskową o zamachu w Smoleńsku, wbrew wszystkim i wszystkiemu. Nawet gdyby sam Lech Kaczyński zmartwychwstał i oświadczył, że to nie był zamach, to oni okrzyknęliby go zdrajcą i judaszem. Czy na takich ludziach może swą potęgę przyszła budować Jarosław Kaczyński? Dość marne perspektywy. Oszołomów w każdym społeczeństwie znajdzie się sporo, ale nigdy nie więcej niż kilka procent. Są to głownie ludzie przekonani i jakichś wszechpotężnych złych siłach, więc nie wyjdą na ulicę z koktajlami Mołotowa, jak by to widział Kaczyński. Nie uda się też węgierska wersja prawicowej rewolucji. Poparcie tej niby-prawicy jest wciąż za duże, ale oscyluje koło 20%, a to dużo za mało, by wygrać wybory.
Niestety skojarzenia odnośnie tego socjalistycznego i nacjonalistyczno-religijnego ruchu są dla większości Polaków dość nieprzyjemne. Jednak trzeba powiedzieć, że dwa razy do tej samej rzeki wejść nie sposób. Nie ma dziś miejsca dla jednego wodza jednego – zjednoczonego pod butem wodza – narodu.

Oceń felieton

3 komentarze “Jedna Polska, jeden Naród, jeden Wódz”

Możliwość komentowania została wyłączona.