Być może kolejne pokolenia będą świadkami upadku Rzeczypospolitej. Klęski na miarę zaborów sprzed prawie dwustu trzydziestu lat.
polityka
Dziś przed nami wybory stulecia, więc złamałem swe postanowienie i zdecydowałem się napisać. Jeśli te wybory wygra partia Kaczyńskiego, to na długie lata pożegnamy się z demokracją, wolnością i dobrobytem.
To będzie krótka opowieść o przerażonym starcu. Smutne i puste jest życie człowieka sterowanego strachem.
Problemem zasadniczym jest Tusk. Jest to temat główny. Jego nazwisko jest odmieniane codziennie przez wszystkie przypadki nie tylko w pisowskiej telewizji rządowej. Jeśli ktoś uświadomi sobie, że przez ponad sześć lat na stanowisku przywódcy opozycji był wakat, to może się nieco dziwić, dlaczego Zandberg, ani Hołownia nie wystartowali w tym konkursie.
Od lat twierdzę, że żyjemy w epoce schyłkowej. Cywilizacja niewidocznie i powoli, ale jednak wciąż upada. Gdy nieuchronnie walił się starożytny Rzym, też mało kto to zauważał. Za to spora część moich znajomych traktuje te moje analizy jak brednie szaleńca
Im bardziej Macierewicz się starał, im więcej pieniędzy wydawano, im większych idiotów zatrudniano do komisji, tym bardziej zamachu nie było. Putin jest dyktatorem, który ma krew na rękach, ale nie jest to krew ofiar spod Smoleńska i żadna propaganda pisowska tego nie zmieni.
Niegdyś był nazywany „trzecim bliźniakiem” dla podkreślenia jego roli w partii braci Kaczyńskich. Był współzałożycielem partii Jarosława i Lecha. Podczas pierwszych rządów PiS, w latach 2005 – 2007, był wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych i administracji.
Nie ma wojny z Ukrainą – powiedział Putin. W zasadzie Ukrainy też nie ma. To sztuczna konstrukcja wymyślona przez Lenina i Stalina. To są Rosjanie, tylko trzeba by sobie to uświadomili. I dlatego Putin zarządził operację specjalną, która ma uświadomić sąsiadom z południa, że są Rosjanami.
Dziś Jarosław Kaczyński ze swym ugrupowaniem podejmuje flirt z najbardziej prorosyjskimi partiami w Europie. Organizuje „szczyt partii konserwatywnych i prawicowych”. Jednak sami uczestnicy bardziej otwarcie przyznają, że przyjechali na „szczyt partii konserwatywnych i nacjonalistycznych”.
Żyjemy w dwóch różnych Polskach. Jedna z nich wstaje z kolan, zmienia się w europejskie mocarstwo i promieniuje na cały świat swą wielkością, wiarą katolicką i szlachetnością. Druga jest krajem, który traci demokrację, trapi go rosnąca inflacja i rząd, który bezczelnie okrada wszystkich.