Każdy z nas w jakimś momencie swego życia dał się nabrać. Jedni zainwestowali w Amber Gold. Inni zgodzili się na zmianę umowy na telefon, jak się potem okazało wcale nie z Telekomunikacji Polskiej. Nawet ostatnio przy zjednoczeniu całej firmy pod nazwą Orange, naciągacze z rozmaitych firm mieli złote żniwa. Kilka dni temu czytałem o kobiecie, której obiecano Neostradę w miejscu, gdzie istniał osławiony BMT (brak możliwości technicznych). Miliony ludzi grywa w rozmaite loterie, kupuje zdrapki, szuka wyjątkowych promocji i oczywiście chce dostać jak najwięcej, wydając jak najmniej.
Był świetny dowcip z czasów przedwojennych, który doskonale obrazuje właściwości naszej psychiki. Pozwolę sobie przytoczyć go w całości, jako że pewnie książka Horacego Safrina będzie dziś raczej niedostępna.
Do wagonu trzeciej klasy wpada w ostatniej chwili młody człowiek i siada na przeciw starszego pana w chałacie i jarmułce. Żyd siedzi z filozoficznym spokoju i wyjmuje co jakiś czas ze słoika śledziowe łby i ssie je.
Młodzieniec zdziwiony pyta:
– A po co pan tak te łby cmoka?
– Bo one proszę pana mają niezwykłe właściwości – odpowiada Żyd.
– Jakież to właściwości – dziwi się młody człowiek.
– Oj, aż trudno wszystkie wymienić – mówi Żyd – przede wszystkim doskonale wpływają na inteligencję oraz zwiększają powodzenie u kobiet…
Panie – zapalił się młodzieniec – sprzedaj mi pan ten słoik.
W wyniku targów w końcu kupił słoik łbów od śledzi za 5 zł. Siedzi, słoik wziął w jedną rękę, a drugą wyciągną rybi łeb i zaczął go ssać.
Tfu – wrzeszczy po chwili – o ja głupi, toż za 5 złotych to ja bym miał cztery kilo śledzi.
Widzi pan – odpowiada Żyd – już działa.
Jeśli daliśmy się choć raz w życiu nabrać na super atrakcyjną ofertę, na gadżet, który nie działa, na towar, który jest oszustwem, to wiemy, że takie doświadczenie jest tym łbem od śledzia. Zwykle za późno, ale przychodzi do naszej głowy rozsądek i puka cichutko -puk! puk!
Niestety nie wszyscy słyszą to pukanie. Charakterystyczna pod tym względem jest grupa zwana audiofilami. Znalazłem w sieci świetną stronkę pokazującą, co można sprzedać głupim i majętnym ludziom.
W czasie pewnej dyskusji dystrybutor gadżetów audio stwierdził: „kupują u mnie ludzie z najwyższych sfer – lekarze, prawnicy, aktorzy, politycy – ludzie z pierwszych stron gazet. Ich pozycja jest już dowodem, że nie są byle kim.” No cóż, nawet bycie celebrytą nie gwarantuje otrzymania szczepionki na głupotę. Kretynów na bardzo wysokich stanowiskach jest sporo, a gadżety z grupy Audio Voodoo tylko ich naiwność potwierdzają. Można sobie oczywiście wierzyć w to, ze demagnetyzowana plastikowa płytka DVD pokaże film w lepszej jakości. Jednak taka wiara powinna dyskwalifikować z większości poważnych stanowisk w polityce, biznesie, a już na pewno w medycynie.
Kupno takich audiofilskich bezpieczników zapewne może podnieść na wyższy poziom… własne Ego, szczególnie jeśli będą wykonane ze złota. Tak, to wcale nie jest żart. Gorzej, że niektórzy producenci sprzetów audio z najwyższej półki w ogóle nie przewidzieli bezpieczników w swoich produktach. To dopiero trauma dla biednego audiofila. Jeśli chcecie sobie poczytać i zobaczyć, jakie cudowne czarodziejskie gadżety są sprzedawane audiofilom i za jakie pieniądze, to wystarczy kliknąć na obrazek i zostaniecie przeniesieni na oryginalną stronę. Podczas lektury zapewne dojdziecie do wniosku, że klienci Amber Gold to i tak jest intelektualna elita w porównaniu z zamożnymi audiofilami.
Oni przynajmniej przejrzeli na oczy, zaś audiofile brną w tym swoim świecie urojeń, dalej i dalej.
Jakoś tak skojarzyła mi się w temacie fraszka Sztaudyngera:
Nie to cię hańbi, żeś upadł i zbrukał się błotem,
ale to, że leżąc, nie chcesz wstać z powrotem.
Komentarz do “Pójść po rozum do głowy”
Kiedyś ludzie byli religijni, wierzyli w Boga, chodzili do kościoła i było im dobrze. Tak na marginesie to podejrzewam, że obecnie chyba nawet niejaki Ojciec Rydzyk pewnie nie wierzy w Boga, no chyba że w jakiegoś bożka mającego mu zapewnić mamonę i ułatwić demolowanie demokratycznego państwa. Dzisiaj nie ma tego rodzaju religijności i tym samym recepty nażycie. Z powodu tego braku ludzie wymyślają sami nowe religie. Np. religia audiofilska. Pewnie daje im to jakieś poczucie własnej wartości – bezpieczeństwa, bo należą do kręgu wtajemniczonych. Niestety trochę śmiesznie to wygląda widziane z zewnątrz i przyznam że się tym razem całkowicie z Belfrem zgadzam.