Od początku polskiej demokracji działy się w niej rzeczy, które jeżyły włos na głowie. Już rok po wyborach do sejmu ponad 25% rodaków głosowało w wyborach prezydenckich na człowieka, który przyjechał do kraju po 20 latach pobytu za granicą i mającego przynajmniej dwa inne obywatelstwa. Uwierzono mu, że zapewni Polakom dobrobyt, choć był tylko biznesmenem ze średniej półki, a na dodatek jego interesy nie były chyba zbyt czyste. Przerażenie świadomej części społeczeństwa i establishmentu było ogromne. Do tego stopnia, że część oskarżeń wobec Tymińskiego była w sposób oczywisty wyssana z palca. Nie zapominajmy, że głosowało na Stana Tymińskiego ponad 3,5 miliona ludzi.
Czyżby nasze społeczeństwo wtedy nie dojrzało do demokracji i do prawa swobodnego wyboru? W miarę upływu lat sytuacja się zmieniała, ale wciąż istniała niezadowolona część społeczeństwa, która gotowa była posłuchać populistycznych haseł. Dziesięć lat później sukcesem cieszył się Andrzej Lepper i jego Samoobrona. Partia, która znana dotychczas znana była wyłącznie ze spektakularnych akcji ulicznych i awantur. Wejście Leppera do sejmu znacznie zbrutalizowało zewnętrzne objawy życia politycznego.
W 2007 roku wyborców skłonnych wierzyć w populistyczne hasła „zagospodarował” Jarosław Kaczyński, który wyeliminował w ten sposób Leppera z polityki. Dziś sporą część niezadowolonych pozyskał Janusz Palikot i jego antyklerykalna partia.
Zanim zaczniemy krytykować społeczeństwo głosujące na Palikota lub Kaczyńskiego, przypomnijmy sobie, że we Francji mało nie został prezydentem faszyzujący i nacjonalistyczny Le Pen. W Austrii zdarzyła się rzecz bulwersująca związana z jednym z prawicowych, nacjonalistycznych i antysemickich polityków – Jorgiem Heiderem. Nawiasem mówiąc polityk ów zginął w wypadku samochodowym po pijanemu, a miał być symbolem nowej prawicowej moralności. Partia Heidera uznawana była za neofaszystowską i gdy weszła do koalicji rządzącej, Austria nawet została obłożona sankcjami politycznymi UE.
Do rozważań na ten temat skłoniły mnie dzisiejsze wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego, który dziś przedstawił dwie opinie. Jedną mądrą, a drugą wyjątkowo głupią. Pan marszałek słusznie powiedział, że wynik Palikota jest skutkiem działań Rydzyka, skutkiem bzdurnych wypowiedzi biskupów, pseudoreligijnych manifestacji pod pałacem prezydenckim. Ale niestety powiedział też straszną głupotę, że posłów Ruchu Palikota trzeba izolować i odgrodzić swoistym kordonem sanitarnym.
Oczywiście pojawienie się w sejmie nowej grupy posłów, o których nie wiemy nic, rodzi pewne obawy. Jednak obrażanie się i izolowanie nie jest żadną metodą, podobnie jak wysyłanie na nich CBA, co jak wiemy, było sposobem Kaczyńskiego na Samoobronę. Ruch Palikota dziś jest dziś wielką niewiadomą, ale jest też wielką nadzieją i już można znaleźć pozytywne rezultaty jego istnienia.
Po pierwsze – wbrew powszechnym mniemaniom – okazało się, że można rozbić istniejący betonowy układ polityczny. Po drugie – tylko idiota będzie lekceważył prawie półtora miliona wyborców i już widać dziś, że choćby pośrednio, wynik wyborów zmusza polityków do przewartościowania swej postawy. Być może zresztą z tego powodu wzmocni się liberalne skrzydło Platformy.
Panu Niesiołowskiemu życzę, aby robił dalsze postępy w liberalizowaniu swoich poglądów. W ciągu lat w parlamencie zrobił wielkie postępy. Z prawicowego katolickiego oszołoma, należącego do ZChN, przeistoczył się w rozsądnego wielokrotnie polityka, więc może się jeszcze wiele nauczyć. A nam wszystkim życzę, by obawy związane z Palikotem okazały się płonne, a nadzieje żeby się spełniły.
8 komentarzy “Nadzieje i obawy”
http://kontrowersje.net/tresc/kim_sa_ludzie_palkiota
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
ks. Jan Twardowski
@ father boss,
kto jak kto, ale Ty jako znany miłośnik ś.p. A. Leppera nie powinieneś się tak rwać do oceniania przyszłych parlamentarzystów. Po owocach ich poznacie.
@ Belfer,
kłaniam się serdecznie Gospodarzowi.
Dotychczas tylko czytałem Pana bardzo trafne wpisy, ale ten powyższy niestety spowodował u mnie lekki skok ciśnienia.
„(..)W ciągu lat w parlamencie zrobił wielkie postępy. Z prawicowego katolickiego oszołoma, należącego do ZChN, przeistoczył się w rozsądnego wielokrotnie polityka, więc może się jeszcze wiele nauczyć.(…)”
Przepraszam bardzo, ale jeśli ten (nadal) oszołom, były współpracownik człowieka bez nazwiska, zrobił jakiekolwiek postępy, to raczej nie na polu polityki.
Doprawdy nie rozumiem, co taki człowiek robi w PO?
Fajny link podałeś, fatherze bosie. Jak ktoś słusznie skomentował, ludzie Palikota nie odbiegają od średniej sejmowej.
A sam Palikot już działa, zgodnie ze swoim programem. Zażyczył sobie usunięcia krzyża z sali sejmowej. To się rozpętało, ho ho. PIS to nawet specjalną rezolucję ma wydać, ustami Samego Prezesa. A ja jestem ciekaw, kto i kiedy zadecydował o powieszeniu tego symbolu na sali obrad, kiedyś krzyża pamiętam nie było.
@c0unt_0:
Pamiętam Niesiołowskiego z dawnych lat. Pomimo swojej opozycyjnej przeszłości był jednym z najbardziej znienawidzonych przeze mnie polityków. Nie odmawiam nikomu prawa do religijności, nawet publicznej, ale ZChN to była pierwsza partia wykorzystująca religię politycznie. Kolegami Niesiołowskiego byli Marek Jurek, Jan Łopuszański i niesławny Antoni Macierewicz. Ale muszę być sprawiedliwy. Niesiołowski się zmienił i zmienił swoje poglądy. On jako jeden z pierwszych miał odwagę zaatakować Rydzyka wprost. Pamiętam jego słynne stwierdzenie „dla kogo ojciec, dla tego ojciec”, gdy żądano od niego by mówił „ojciec Rydzyk”. Spora część jego wypowiedzi w poprzedniej kadencji była bardzo stonowana. Jednak ma pan poseł Niesiołowski bardzo specyficzne brzmienie głosu, które powoduje, ze większość ludzi odbiera jego wypowiedzi, jako bardzo agresywne i autorytatywne.
Stefan Niesiołowski nadal nie należy do moich ulubionych polityków, ale byłoby niesprawiedliwe odmówić mu politycznego rozwoju i ewolucji poglądów. PO to partia o dość szerokim spektrum poglądów i jakoś Niesiołowski się w niej mieści. Zresztą przy Gowinie to on jest prawie lewicą. 😉
Panowie, czy sprawa tego krzyża jest tak ważna!
Ja słyszałem słowa Palikota, gdzie postulował likwidację powiatów. I to mnie się podoba. Jeżeli partia Palikota wniesie projekt likwidacji powiatów, zmienię o tym człowieku zdanie.
W tej chwili robi za POżytecznego idiotę, odwracając uwagę opinii publicznej od spraw naprawdę ważnych. Media, jak będą go chciały zniszczyć, zawsze znajdą jakąś Anetę K.
PS
@c0unt_0
Palikot nie byłby godzien Lepperowi buty czyścić.
I nie podoba mi się to porównanie Palikota do Leppera.
Lepper to co robił, robił, bo takie miał zasady. Palikot to błazen i oszust. I na dodatek media go popierają. Nawet jak przyjdzie mu do głowy, obok krzyża powiesić sztuczny penis, to ujdzie mu to na sucho.
Przekaz telewizyjny istnieje prawie 100 lat. Technika manipulacji doszła już do perfekcji.
@father boss:
Palikot jest popierany przez media? To dlaczego TVN24 ostentacyjnie pomijała go w debatach przedwyborczych promując kanapową partię PJN?
Kwestia krzyża, jak widzę, posłużyła głównie jako czerwona płachta na PiS.Niech PiS się zajmie walką o krzyż i będzie spokój. Wśród wyborców jak widać 10% jest antyklerykalnych, 30% klerykalnych, a 60% nie przywiązuje do tego wagi.
Czy likwidacja powiatów jest taka dobra to nie wiem, nie chciałbym po dowód rejestracyjny samochodu jechać do Gdańska. A z doświadczeń dni ostatnich to mam z kolei złe zdanie o lokalnej gminnej/miejskiej biurokracji.
@Belfer
Nie oglądam TVN24. Faktycznie, na początku był Palikot w mediach marginalizowany. Sondaże dawały mu nikły procent.Ale niedługo przed wyborami nagle Palikota było wszędzie pełno. A najwięcej w radio. Prawie codziennie udzielał wywiadu. I zauważyłem, że lepiej wypadał właśnie w radiu. Kiedy nie widzisz zakazanej mordy, a głos wydaje się inteligentny to odczucia są inne.
Taki Kuba Strzyczkowski z trójki. Bardzo sympatyczny głos. Świetne prowadzenie programu. I miał ten gość swoje pięć minut w telewizji. Zobaczyli ludzie niesympatyczną gębę i program przepadł.
Siła radia jest duża. Wyobraź sobie, że w każdym prawie biurze jest radio. Siedzą sobie ludzie w godzinach pracy i słuchają. Słuchają trójki, słuchają jedynki, RMF, ZET i wszędzie był Palikot.A np. Radia Maryja w pracy słuchać to obciach.
Odnośnie powiatów, powiem, że powinieneś mieć właśnie po dowód rejestracyjny bliżej po ich likwidacji.
Sam niedawno wyrabiałem dowód rejestracyjny i rozmawiałem z gościem który musiał dwa razy jeździć do starostwa bo miał braki w dokumentach i za każdym razem musiał robić 50 km.
Przecież gmina jest podstawową jednostką samorządu terytorialnego w Polsce i do niej jest najbliżej. Co szkodzi, aby gmina przejęła sprawy powiatu. Po co tyle urzędasów.
Palikot pojawił się w mediach, gdy sondaże zaczęły mu dawać > 5%. Bardzo krótko przed wyborami. Czy zrobi coś dobrego, czy nic to się okaże. Za wcześnie o tym dyskutować. Można analizować jego posunięcia i wyciągać wnioski, co robię w kolejnym felietonie.
Jeśłi chodzi o lokalny samorząd, to inna bajka. Może o tym napiszę.