Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Ważne i nieważne

W polskiej polityce dzieje się sporo, każdego dnia pojawiają się nowe wiadomości. Tylko przeważnie są to wieści z frontu. Na dodatek większość mediów, komentatorów i nawet polityków popełnia błąd. To nie jest front wojny PO i PiS. To jest wojna Pis kontra reszta świata. To PiS jest oblężoną twierdzą, to oni mają monopol na rację, prawdę, patriotyzm i katolicyzm.
Nieudolne zabiegi SLD i PSL pod hasłem „Głosujcie na nas, my jesteśmy inni i nie bierzemy udziały w tej wojnie” są głupie i bezcelowe. Po pierwsze bezcelowe, bo większość wyborców oczekuje jakiejś zdecydowanej postawy, za lub przeciw. Zatem odwracanie się od konfliktu może jedynie osłabić PSL i SLD. Głupie to jest dlatego, bo PiS będzie walczył każdą dostępną bronią z każdą władzą oprócz własnej. Gdyby nagle się okazało jutro, ze mamy inny rząd i inną partię rządzącą, PiS by robił dokładnie to co dziś. PiS bowiem jest partią, a raczej sektą, antysystemową. PiS walczyć będzie z każdą władzą. Bowiem przemawia w imieniu dość sporej grupy niezadowolonych. PiS przejął elektorat Samoobrony i LPR, a wcześniej częściowo lewicy i ma poważny problem. Bowiem elektorat ten po trochu to tęskni za PRLem, a ponadto jest zdecydowanie przeciwny wszelkim zmianom, których się boi. Jest to elektorat negacji, lęków, fobii. Z powodów demograficznych będzie się on zmniejszał. Za lat dwadzieścia historię o PGR, w którym się pracowało nie pracując i workami wynosiło paszę i zboże, będzie opowiadał dziadek wnukom, a oni będą słuchać jak opowieści o królewnie Śnieżce.
To co jest ważne, to nie kolejne insynuacje działaczy PiSu, ale fakt, że ta opcja polityczna odchodzi do przeszłości. Zapewne prędzej czy później pojawią się rozmaite partie konserwatywno-religijne, ale PiS to już historia. I to jest ważne.
Dzieją się inne ważne rzeczy, ale media szukają sensacji. Podsycają niechęć wzajemną polityków zadając głupie pytania lub oczekując komentowania plotek. Bardzo istotnym wydarzeniem był niedawny wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zdrowotnych składek rolników. W mediach się raczej nie przebił. Nadal dominują spekulacje na temat ile razy prezydent Komorowski powinien jeszcze wyciągać rękę do Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział, ze temu pierwszemu ręki nie poda. A przecież wyrok Trybunału oznacza, że następuje koniec koalicji PO i PSL. Ludowcy nigdy się nie zgodzą dobrowolnie na likwidację KRUS, ani na sensowne zmiany. A władze państwowe mają 15 miesięcy na przygotowanie zmian. Zatem po następnych wyborach PO musi rządzić sama lub poszukać innego koalicjanta. Sam pomysł likwidacji KRUS wzbudził wręcz niekontrolowaną wściekłość ludowców. Minister Sawicki w wywiadzie zaproponował obłożenie studentów składkami zdrowotnymi. Na ripostę, że to jest idiotyzm, bo składki przecież płacą zarabiający, a nie uczący się, odparł, że są bardzo bogaci studenci. Obecnie składka zdrowotna na osobę pracującą wynosi ponad 230 zł, a rolnika 17 zł. Zatem urealnienie składki polepszy kondycję naszego budżetu.
W tym kontekście ważny jest kolejny klocek tej układanki. Czy Janusz Palikot zdąży sformować partię i jaki będzie program tej partii? Dzisiejsze demonstracje pod kuriami pokazały, że są ludzie gotowi do działania, w skali kraju są tysiące takich, którzy chcą zmian. Jednak o sukcesie partii nie przesądzi antyklerykalizm, ani tylko liberalizm światopoglądowy. Potencjalni wyborcy przyszłoroczni zapytają się, jaką zdolność do koalicji z PO ma nowa partia. Jeśli ma, to można głosować, jeśli nie ma – to może lepiej głosować na Platformę, bo w przeciwnym razie PiS urośnie zanadto w siłę.
Zmiany w ochronie zdrowia też są znacznie ważniejsze niż koszmary Jarosława Kaczyńskiego. Jednak dyskusja o pakiecie tych ustaw była niemrawa. Minister Kopacz mówiła do prawie pustej sali. A w przyszłym roku rusza program, który spowoduje, że za kilka lat pojawi się konkurencja dla NFZ. Dla mnie nie ma to już znaczenia. Ale dla młodych ludzi to ważne.
Niewątpliwie ważna była dzisiejsza wizyta ministra Ławrowa, ważne są negocjacje w sprawie gazu. W tym wypadku zapewne PiS jeszcze byłby skłonny dyskutować, bo zawsze można zarzucić rządowi „politykę na kolanach”. Jednak o stosunkach z Litwą towarzysze prezesa Kaczyńskiego dyskutować nie będą, bo to akurat pokazywałoby kompletne fiasko polityki Lecha Kaczyńskiego. A to są ważne sprawy stosunków z sąsiadami. Kiedy i jak zdołamy ułożyć swoje kontakty z Litwą i dlaczego dziś są one gorsze od stosunków z Rosją?
Ważnych spraw w polityce jest sporo, tylko media jakoś nie potrafią tego zauważyć. A szkoda, bo zajęlibyśmy się naprawdę ważnymi sprawami, a brednie Macierewicza, obrażanie się Kaczyńskiego, insynuacje Waszczykowskiego wróciłyby na swoje miejsce – do rynsztoka.

Oceń felieton

18 komentarzy “Ważne i nieważne”

Możliwość komentowania została wyłączona.