Za tydzień pójdziemy głosować, a póki co kampania przedwyborcza rozkwita. Cytowany przeze mnie wcześniej wiersz Nie zagłosuję na Jarka stał się popularny nie tylko w internecie. Właśnie usłyszałem fragment w TVN24 zacytowany przez Stefana Niesiołowskiego w programie Kawa na ławę.
W sobotę konwencja PO. Przypuszczam, ze wielu wyborców usłyszało wreszcie to, na co czekali. Nawet wśród mało politycznych wyborców odczuwało się pewne zniecierpliwienie. Ludzie zadawali sobie pytanie, dlaczego wypowiedzi Komorowskiego są takie grzeczne, dlaczego nie zareaguje na oczywiste kłamstwa? No i w sobotę się doczekali. Jednak nie kandydat je wypowiedział, ale Donald Tusk. Słowa Tuska dobrze uzupełnił komentarz w internecie: „Jakby Kaczyński czerpał silę z biedy” – i to jest prawda, Kaczyński ustawia się w roli prezydenta biednych. Prezydent biednych będzie potrzebował jak największej rzeszy biednych by funkcjonować na scenie politycznej, więc nie na rękę mu zmniejszanie obszaru biedy (pl.pregierz – Ghost). Celnie to podsumowuje dotychczasową kampanię Kaczyńskiego, odwołuje on się do biedy, do strachu przed zmianami, do popularnych fobii i krążących wśród ludzi potocznych opinii. Kaczyński swoimi wypowiedziami wzmacnia je i nobilituje, plotki, pomówienia i potoczne urban legends stają się za jego przyczyną oficjalnymi prawdami PiSu.
Przy okazji wyborów po raz kolejny głośnie stają się wydarzenia w Afganistanie. Wczoraj znów z ginął polski żołnierz. W mediach pojawiają się mądre komentarze. Winę za śmierć żołnierzy przypisuje się rozmaitym czynnikom, mówi się że to efekt błędów i zaniedbań, zła taktyka, niewłaściwa polityka wobec NATO. Jednak nie usłyszałem wyjaśnienia najprostszego – tam jest wojna i na wojnie giną ludzie. Ta wojna jest – jakkolwiek cynicznie by to nie zabrzmiało – poligonem dla naszego wojska, które ma być zawodowe i sprawne. Jeśli komuś się wydaje, że można wojsko szkolić w piaskownicy i podczas gry w Quake, to się myli. Odrębną sprawą jest dyskusja polityczna o naszych międzynarodowych koneksjach i priorytetach, na pewno jednak nie jest to temat wyborczy.
W natłoku polityki wyborczej gubimy inne wiadomości. Czasami istotne. Gazeta Wyborcza podała, że: Na liście osób, których amerykańskie władze ze względów bezpieczeństwa nie wpuszczają na pokład samolotów, znalazło się nazwisko 6-letniej dziewczynki. Listę tworzy departament bezpieczeństwa wewnętrznego; zawiera ona 6 tysięcy nazwisk ludzi podejrzanych o związki z terroryzmem. i ta wiadomość pozornie tylko komiczna, może nas skłonić w przyszłości do głębszego zastanowienia się nad wzorcami czerpanymi z USA, o ile nie zniknie w przedwyborczym chaosie.
Lewicowość od kołyski Jarosława Kaczyńskiego stała się już anegdotyczna. Szkoda, że oficjalne media zauważyły to z takim opóźnieniem i że nie próbowały poprosić kandydata o jakieś logiczne uzasadnienie tej wolty w lewą stronę.
Zanim w przyszłą niedzielę pójdziemy na wybory, warto sobie uświadomić, że decyzja jest nasza, a nie mediów, o czym też już pisałem. Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć dzisiejszą debatę, to niech pamięta – ważne jest to co powiedzą kandydaci, a nie to jak to potem skomentują dziennikarze.
Można też nie uczestniczyć w wyborach. Można udawać, że to nas nie dotyczy. Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna – mówi Dziennikarz do Czepca w Weselu Wyspiańskiego. Dziś takie myślenie nie ma szans, problemy nie znikną, gdy schowamy głowę w piasek. Polska musi się zmieniać, stawać się nowoczesna, doganiać resztę Europy – bo wciąż mamy co nadrabiać i IV RP nam w tym nie pomoże.
2 komentarze “Przedwyborczy remanent”
Pare faktów Jarosławie Kaczyńskim (z netu)
Cudowne przypadki z życia Kaczyńskich
1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława to zawrotna kariera jego ojca Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach, sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego.Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie, dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.
2) Cud drugi, żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w maśle.W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi Bierutem, posada dla Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak rzecz miała miejsce.
3) Cud trzeci, rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.
4) Cud czwarty. Jarosław Kaczyński jako jedyny działacz opozycji, kręgu doradców Lecha Wałęsy nie zostaje internowany.
5) Cud piąty, Jarosław Kaczyński odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalkii, jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do domu, co więcej nikt go nie nęka, w okresie 1982-1989.
6) Cud szósty, Jarosław Kaczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji, ujawnia swoja teczkę dopiero po naciskach prasy.
7) Cud siódmy to cud zagadka. Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą w czasach stalinowskich na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków i brakiem internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym?
i jeszcze jeden nie mniejszy „cud”:
J. K. jako premier nie dotrzymał ani jednej obietnicy wyborczej, mało tego, w wielu przypadkach zrobił dokładnie odwrotnie niż obiecywał, czym pogwałcił zaufanie wyborców, a w Polsce jest nadal rzesza jego zwolenników, gotowych na wszystko żeby tylko z Jarkiem.