dyktatura

14 wpisów

Wariant wenezuelski

Po raz pierwszy o Wenezueli pisałem w marcu 2013 roku, gdy zmarł prezydent Chávez, który zaczął przekształcać ten kraj według starych leninowskich wzorów, które w Europie zdążyły kilkanaście lat wcześniej zbankrutować. Na co dzień niewiele nas obchodzi daleki kraj w Ameryce Łacińskiej, o której wiemy tyle, że często jest biedna i zacofana, a także znana wcześniej z dyktatorskich reżimów.

Zbrojne ramię Boga

Kraj stacza się po równi pochyłej. Z każdą chwilą do hańby i zgrozy jest coraz bliżej. Z jednej strony coraz bardziej panoszy się brunatna hołota w mundurach jak z hitlerowskiego koszmaru, popierana przez władzę i Kościół, obok stoi władza zacierająca ręce na myśl o wykorzystaniu tych bojówek. I są jeszcze miliony machających lekceważąco ręką, mówiących, że to tylko nieliczne grupki, że to wszystko krzykacze bez znaczenia, że aby tylko do wyborów jakoś ten wybryk wytrzymać. A z drugiej strony nieliczna grupka wołających na puszczy, których nikt nie słucha.

Noc długich noży

Każdy tyran, a jest tak od początku istnienia tyranii jako sposobu sprawowania władzy, co pewien czas przeprowadza czystki w swoim otoczeniu. Było tak w starożytnym Egipcie i w Rzymie. Ten sam scenariusz pozbawiony finezji stosowali absolutni monarchowie od dalekiego wschodu Azji po zachód Europy. Najbardziej symboliczne znaczenie zyskała tzw. noc długich noży, która była rozprawieniem się z działaczami NSDAP skupionymi w organizacji SA Ernsta Röhma. Hitler wraz z Göringiem, Goebbelsem, Himmlerem i Heydrichem postanowili się rozstać z częścią działaczy, którzy wyrażali nieco inne poglądy niż wódz narodu. Rozstanie miało być krótkie i ostateczne. Martwi nie zabierają już głosu, nie tłumaczą się i nie prowadzą kłopotliwych dyskusji. Z tego względu oponenci Hitlera musieli stracić życie.

Naród pod ochroną

Dzisiejsze komentarze polityczne zdominowane zostały przez wypowiedzi na temat zgoła idiotycznego pomysłu Zbigniewa Ziobry o wprowadzeniu do kodeksu karnego odpowiedniego paragrafu za używanie zwrotu „polskie obozy śmierci”. Pomysł jest debilny, bo Polacy tego zwrotu nie używają, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo, a obywatele innych krajów nie podlegają […]