CZYLI SKRÓCONY PODRĘCZNIK BUDOWANIA TOTALITARYZMU
Wyobraź sobie, że jako szef organizacji politycznej zdobywasz władzę. Aby tę władzę zrealizować w pełni, musisz obsadzić istotne stanowiska w strukturze państwa zaufanymi osobami. Nie wystarczy sam rząd. Oprócz rządu są to dziesiątki rozmaitych instytucji, które na różne sposoby mogą ci utrudniać utrzymanie władzy, jeśli pracować tam będą nieprzychylni Tobie ludzie. Zatem trzeba przejąć wszelkie instytucje państwa, aby umocnić swą władzę.
Szczególnie szybko i zdecydowanie musisz usuwać wszystkich mianowanych przez poprzednich rządzących. W ministerstwach nawet szatniarze mogą stać się punktem oporu przeciw Twojej władzy. Nie wystarczy zmienić tylko ministrów. Musisz przejąć także rozmaite państwowe instytucje, a także umieścić swoich ludzi wszędzie tam, gdzie państwo jest właścicielem. Przejęcie władzy chwilami będzie trudne, bo trzeba zmienić również obsadę sądownictwa, a to w większości systemów na świecie jest trzecia władza. Niezależna od parlamentu i rządu. To niełatwe zadanie, ale trzeba je wykonać możliwie szybko.
Kolejnym problemem są media. Trzeba zdobyć rząd dusz, przekazując wyłącznie swój ideologiczny przekaz. Zdobyć radio, telewizję i prasę. Z prasą jest stosunkowo łatwo, bo spora jej część jest wydawana przez lokalnych właścicieli. Łatwo ich skorumpować lub zastraszyć. Radio również nie stanowi większego problemu, większość stacji należy do państwa. Państwową telewizję trzeba szybo opanować i uczynić narzędziem propagandy. Kto nie z nami, ten przeciw nam. W telewizji trzeba zrobić bezwzględnie totalną czystkę, bo nawet zwyczajny technik może stać się zwiastunem medialnej klęski. Następnie należy się przyjrzeć telewizjom prywatnym. Te finansowane z zasobów krajowych łatwo da się zmusić do współpracy. Jeśli zaś w twoim kraju rezyduje jakiś potężny zagraniczny koncern medialny, to masz poważny kłopot. Zacznij więc od zastraszania dziennikarzy. Można im wytaczać rozmaite procesy, niszczyć ich mienie, inwigilować, budzić atmosferę zagrożenia. Jest szansa, że przynajmniej część z nich przestraszy się. Gorzej będzie, jeśli twoi ludzie spaprzą sprawę. Nie dopuść do tego.
Aby zyskać swobodę działania i odwrócić uwagę ludzi od nieuniknionych skandali w gronie rządzących, musisz dać ludziom wroga, którego powinni się bać. Niegłupio ujął to Zbigniew Nienacki w trylogii historycznej „Dagome Iudex”:
Mogłeś zawołać do ludu: „Obcy piją waszą krew, przez nich mrą niemowlęta, krowy dają mało mleka, zdychają woły, a kąkol pleni się w zbożu”. Zawsze bowiem powinno się znajdować Obcych, aby ich lud mógł nienawidzić.
Stwórz zagrożenie granic, nawet jeśli go nie ma. Do tego dodaj zdrajców i wichrzycieli spośród własnego narodu. Nienawiść przychodzi ludziom łatwo, wymyślaj więc afery, przestępstwa, ścigaj złodziei i zdrajców. Kłamstwo musi się dobrze osadzić w umysłach ludzi.
Wszelkimi możliwymi sposobami wejdź w sojusz z najsilniejszą religią w twoim kraju. Zastraszaj, przekupuj, rozdawaj przywileje. Mniejsze religie możesz dyskryminować i zwalczać. Głoś związek patriotyzmu i religii, mów o wierze i pobożności. Niech ludzie zaczną myśleć o Tobie i twojej organizacji jako o zbawcach narodu i państwa. Kapłani powinni być obecni wszędzie tam, gdzie rządzący, aby ludzie nabrali przeświadczenia, że Twoja władza jest wyrazem boskiej woli.
To nie jest zła wiara dla władców, ale zła dla ludzi. Jeśli lud daje komuś władzę, może ją łatwo odebrać. Bóg nie jest taki skory do odbierania władzy, lepiej jest więc otrzymać ją od niego, niż od ludu.
To był kolejny kluczowy cytat z powieści „Dagome Iudex”. Wybory to twój największy problem. Jeśli już opanujesz policję i wojsko, pomyśl o zmianach w zasadach wyborów. Skomplikuj je, jak tylko to możliwe. Przygotuj się dobrze do manipulowania wynikami lub przynajmniej zapewnij sobie możliwość zakwestionowania wyników, które będą nie po Twojej myśli. Staraj się rozbić organizacje przeciwników. Kompromituj ich przywódców. Szykanuj ich oskarżeniami. Nawet jeśli będą bezsensowne i głupie, zawsze istnieje nadzieja, że coś z nich ludzie zapamiętają. Im bardziej rozproszona i skłócona opozycja, tym lepiej. Zniechęcaj naród do głosowania, pamiętając o podnoszeniu morale własnych zwolenników.
Ograniczaj wolność ludzi w drobnych sprawach. Czyń to powoli i konsekwentnie. Pamiętaj o mądrości cytatu z książki „Dagome Iudex”:
Jeśli władca chce zabrać ludowi wolność w każdej sprawie, musi najpierw zacząć od zabrania wolności obyczajów i wprowadzenia surowości w ich życiu, nazywając rozpustą wszystko, czym się radował. Dlatego nawet w domu swoim, nawet z żoną czy nałożnicą w łożu nie może czuć się wolnym, albowiem od wolności obyczajów zaczyna się wszelka ludzka wolność.
Nauczanie religii jest ważniejsze od nauki czytania i pisania. Postaraj się by to ona była najważniejsza w kształceniu i wychowaniu dzieci. Zadbaj, by edukacja w Twoim kraju była jak najgorsza. Podstępem zmuszaj ludzi do uczestnictwa w celebracji religii, choćby przez odcięcie im możliwości innego spędzania czasu. Ograniczaj możliwości swobody w życiu prywatnym. Być może nie uda się zabronić rozwodów od razu, ale można podnieść ich koszt tak bardzo, że najbiedniejszych nie będzie na nie stać. Rodzina ma być nienaruszalna. Nawet jeśli jest źródłem niewoli i poniżenia. Likwiduj równość płci, kobiety niezależne są źródłem buntu. Zabroń aborcji, wprowadź utrudnienia w dostępie do antykoncepcji, powołuj się na tradycję i prawa boskie. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, domowi kaci to Twój najlepszy elektorat. Są głupi i prymitywni, uwierzą w każdą bzdurę, jaką im przekażesz. Oni będą stanowić twoją siłę. Pamiętaj jednak o wprowadzaniu przemocy stopniowo. Możesz zezwolić swoim ludziom na grabienie wszystkiego, co jest w zasięgu ich rąk, ale przemoc, gwałty i morderstwa muszą zaczekać. Na terror musisz być gotowy, musisz mieć wierne służby tajne, policję i wojsko. Bez permanentnej indoktrynacji może się okazać, że wybuchnie bunt.
Dla Historii liczy się tylko wielki cel, przymyka ona oczy na środki, które doprowadziły do niego. Wywyższa zwycięzców, gardzi pokonanymi.
Nikt nie sądzi zwycięzców. Jeśli wygrasz, będziesz dyktatorem, a to więcej niż król. Dyktatorów nikt nie kocha, wszyscy nienawidzą, lecz też wszyscy się boją. Jeśli przegrasz, historia cię zniszczy. Po prostu ludzie dowiedzą się prawdy o Tobie. A ta prawda jest paskudna. Sam wiesz o tym najlepiej.
2 komentarze “I ty zostaniesz dyktatorem”
Belfrze drogi, zapomniałeś o jednym, ważnym filarze dyktatury, o którym pisał Orwell. To nowomowa.
Słuszna uwaga, ale nie zapomniałem, tylko celowo pominąłem. Tekst mi się tak rozrósł, że zdecydowałem o nowomowie napisać drugi osobny. Jak dobrze pójdzie, będzie wieczorem. 😉