Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Ad ACTA

Jeśli komuś się wydaje, że już czytał artykuł o tym tytule, to ma rację. Użyłem tego tytułu w felietonie na portalu „Dobre Państwo” (który dziś już nie istnieje) i dziś nic lepszego nie przyszło mi do głowy. Ergo właśnie skorzystałem z praw intelektualnych felietonisty Dobrego Państwa, którym przypadkowo jestem ja sam, chyba powinienem na siebie donieść do odpowiednich organów…
Pisząc wcześniejszy tekst niespecjalnie interesowałem się spornym porozumieniem, a bardziej wrzawą okół niego, która wybuchła nagle, niczym uśpiony wulkan.
Dziś piszę z zupełnie innej pozycji. Należę do nielicznej grupy ludzi, którzy ACTA przeczytali i jeszcze mniej licznej, którzy zrozumieli.
Zatem pozwólmy sobie na odrobinę prawniczego bełkotu, który przetłumaczymy na normalny język polski. W Artykule 27 jest punkt następujący:
5. Każda Strona zapewnia właściwą ochronę prawną oraz skuteczne środki ochrony prawnej przeciwko obchodzeniu skutecznych środków technicznych17 stosowanych przez autorów, wykonawców lub producentów nagrań w związku z wykonywaniem swoich praw, które ograniczają podejmowanie wobec ich dzieł, występów i nagrań działań, na które autorzy, wykonawcy lub producenci tych nagrań nie udzielili zezwolenia lub które nie są prawnie dozwolone.
O co chodzi? A mianowicie o to, żeby w żadnym wypadku nie można było obejść zabezpieczeń, które zostaną wstawione do rozmaitych plików cyfrowych. W praktyce nie będzie możliwe posiadania czytnika DVD bez ograniczeń tzw. regionów. Samo jego posiadanie może być karalne. W karykaturalnej wersji usunięcie rootkita wymyślonego kilka lat temu przez Sony, też byłoby karalne. W praktyce oznacza to, że używanie programów komputerowych do oglądania filmów DVD w systemie Linux byłoby karalne, a nawet samo napisanie takiego programu stałoby się przestępstwem. Dokładnie chodzi o biblioteki libdvdcss i głośną sprawę nastolatka sprzed kilku lat. Po powszechnym podpisaniu przez wszystkich ACTA, gnojek na pewno zostałby deportowany do USA i na wszelki wypadek wsadzony do Guantanamo. W praktyce oznacza to zmuszenie wszystkich do używania Windows i to na dodatek w takiej wersji jak chcą tego koncerny medialne i informatyczne. Wystarczy, że zmienią algorytm, który będzie działać tylko w najnowszej wersji systemu. Sorry, w XP już nie posłuchasz muzyki bo fafnasta wersja Windows Media Playera nie bangla w tym systemie. VLC? Winamp? W żadnym wypadku żadne darmowe badziewia nie są dozwolone. Zabezpieczenie jest durne i proste jak drut do ominięcia przez lepiej wyrośniętą amebę? Nie szkodzi, nie wolno i już, samo napisanie o tym może być karalne. Nie?
6. Aby zapewnić właściwą ochronę prawną oraz skuteczne środki ochrony prawnej, o których mowa w ust. 5, każda ze Stron zapewnia właściwą ochronę prawną co najmniej w odniesieniu do:
a) w stopniu określonym swoim prawodawstwem:
(i) nieupoważnionego obchodzenia skutecznego środka technicznego dokonanego świadomie lub z dużym prawdopodobieństwem świadomie; oraz
(ii) oferowania do publicznej sprzedaży urządzenia lub produktu, włącznie z programami komputerowymi, lub usługi jako metody obchodzenia skutecznego środka technicznego; oraz
b) produkcji, przywozu lub rozpowszechniania urządzeń lub produktów, włącznie z programami komputerowymi, lub świadczenia usług, które:
(i) są głównie zaprojektowane lub wyprodukowane w celu obchodzenia skutecznego środka technicznego; lub
(ii) mają jedynie ograniczony cel handlowy inny niż obchodzenie skutecznego środka technicznego.

Co to oznacza? Strona, która podpisała ACTA musi zmienić swoje prawo przynajmniej tak, aby powyżej wypisane przypadki aktywnie zwalczać. Chcecie zdjąć simlocka ze swego telefonu? Samo mówienie tym zacznie być ryzykowne. Ktoś zaraz powie, że Belfer przesadza, manipuluje, histeryzuje i plecie bzdury.
No to popatrzmy do przypisu 17 z punktu 5. Zauważyliście, że taki jest?
Dla celów niniejszego artykułu środki techniczne oznaczają wszelkiego rodzaju technologie, urządzenia lub części składowe, które, przy normalnym funkcjonowaniu, są przeznaczone do powstrzymania lub ograniczenia wobec dzieł, występów i nagrań działań, na które autorzy, wykonawcy lub producenci nagrań nie udzielili zezwolenia, zgodnie z prawodawstwem Strony. Bez uszczerbku dla zakresu praw autorskich lub pokrewnych określonego prawodawstwem Strony środki techniczne uznaje się za skuteczne, gdy używanie chronionych dzieł, występów i nagrań jest kontrolowane przez autorów, wykonawców lub producentów nagrań dzięki stosowaniu odpowiedniego procesu kontroli dostępu lub ochrony dostępu, takiego jak szyfrowanie lub kodowanie, lub mechanizm kontroli kopiowania, który spełnia cel ochronny.
Zauważmy, że pojawia się pojęcie „mechanizm kontroli kopiowania, który spełnia cel ochronny”. Przetłumaczmy to na polski.W jaki sposób można kopiować płyty CD? W jaki sposób można kontrolować, czy daną płytę skopiowałem, a nawet, czy skopiowałem dany plik. Z dysku na dysk, z komputera na odtwarzacz lub odwrotnie? Sprawa jest prosta, załatwi to rootkit podobny do tego, który wymyślił koncern Sony. Warunkiem jest połączenie z internetem, ponieważ dane cyfrowe nie powędrują same do właściciela praw majątkowych. W takiej sytuacji używanie Linuksa może okazać się przestępstwem. Nie wiem jak z MacOSX, czy tam będzie możliwe instalowanie rootkitów szpiegujących poczynania użytkownika?
A skąd wiadomo, że takie scenariusze są możliwe? Przecież władze wielu krajów mówią, że to porozumienie jest w porządku, a władze polskie niedawno zapewniały, że podpisanie ACTA nie spowoduje zmian w prawie.
Każda Strona nadaje skuteczność postanowieniom niniejszej Umowy. Strona może wprowadzić do swojego prawa szerzej zakrojone dochodzenie i egzekwowanie praw własności intelektualnej, niż jest to wymagane niniejszą Umową, pod warunkiem że takie dochodzenie i egzekwowanie nie narusza postanowień niniejszej Umowy. Każdej Stronie pozostawia się swobodę określenia właściwego sposobu wprowadzania w życie postanowień niniejszej Umowy w ramach własnego systemu prawnego i praktyki.
Już na samym początku w artykule 2. jest powyższy ustęp. Każda strona może wprowadzić „do swojego prawa szerzej zakrojone dochodzenie i egzekwowanie praw własności intelektualne”. Może szerzej, a to oznacza, że nie może mniej niż wymagane przez porozumienie minimum. Jednym słowem zmiany w prawie będą musiały nastąpić.
Mało? No to jeszcze jedna doskonała wiadomość z artykułu 11.
… każda Strona zapewnia swoim organom sądowym, w cywilnych procedurach sądowych dotyczących dochodzenia i egzekwowania praw własności intelektualnej, prawo do nakazania sprawcy naruszenia lub domniemanemu sprawcy naruszenia, na uzasadniony wniosek posiadacza praw, by przekazał posiadaczowi praw lub organom sądowym,przynajmniej dla celów zgromadzenia dowodów, stosowne informacje…
Pogrubiłem interesujący nas fragment. Co oznacza on w normalnym języku? Sąd będzie miał prawo nakazać domniemanemu sprawcy (czyli podejrzanemu), aby obciążył sam siebie. Nakazać? Jak? Żeby taki nakaz był skuteczny, muszą istnieć sankcje. Dziś mam prawo kłamać w sądzie we własnej obronie. Moich zeznań wymuszonych nie wolno sądowi brać pod uwagę. To oskarżyciel musi zebrać dowody i je przedstawić sądowi. Jeśli wprowadzimy odpowiedni przepis zmieniający ten stan rzeczy, jak ogromna będzie pokusa, aby rozszerzyć jego działanie na wszelkie sprawy karne.
I wreszcie znany artykuł 12. ustęp 2.
Każda Strona zapewnia swoim organom sądowym prawo do zastosowania środków tymczasowych bez wysłuchania drugiej strony, w stosownych przypadkach, w szczególności, gdy jakakolwiek zwłoka może spowodować dla posiadacza praw szkodę nie do naprawienia lub gdy istnieje wyraźne ryzyko, że dowody zostaną zniszczone.
Bez wysłuchania drugiej strony. Inaczej mówiąc, bez wysłuchania podejrzanego. Współczesne prawo zmieniało się w ciągu ostatnich lat na korzyść strony słabszej. Gdy stroną jest instytucja państwowa, obywatel występuje z pozycji słabszego. Wielokrotnie mieliśmy do czynienia z nadużywaniem siły państwa wobec obywateli i to jest naganne. Europejski Trybunał Sprawiedliwości przyznawał rację i odszkodowania ludziom skrzywdzonym przez organy państwowe (nie tylko w Polsce). Teraz w majestacie prawa będzie można stosować areszty „wydobywcze”. Wystarczy, że odpowiedni koncern się o to upomni. A że potem okaże się iż ktoś był niewinny, cóż pomyłki się zdarzają. Ale wszystko będzie teraz lege artis.
Na końcu dokumentu wyszczególnione są kraje biorące udział w negocjacjach. Polska znajduje się tam w doborowym towarzystwie krajów dotychczas znanych z przestrzegania praw człowieka, w tym wszystkie kraje Unii. Po przeczytaniu tego dokumentu i wyobrażeniu sobie możliwych implikacji mam jedno pytanie. Czy rządzą nami idioci? Czy nikt z rządzących nie zadał sobie trudu przeczytania tego aktu i podjęcia małego wyzwania intelektualnego? A może w zaciszu swych gabinetów zacierają łapki, bo demokracja ich parzy w tyłki?

Oceń felieton

15 komentarzy “Ad ACTA”

Możliwość komentowania została wyłączona.