– Po czym poznać, że polityk kłamie?
– Rusza ustami.
Rządząca drugą kadencję PO od miesięcy ma fatalne sondaże. W zasadzie prawie zawsze niższe niż PiS. W internecie aż roi się od memów i demotywatorów powielające czasem zabawne skojarzenia słowne, a czasem po prostu chamskie odzywki. PO jako Partia Oszustów, Tusk jako patologiczny kłamca i złodziej, który kradnie Polakom ich emerytury, nie ma sposobu, by się nie natknąć na takie stereotypy, jeśli się korzysta z internetu.
Manipulacją zajmują się nie tylko dziesiątki tysięcy internautów, ale też tysiące dziennikarzy.Okładki są coraz bardziej wulgarne, agresywne i kłamliwe. Oczywiście patrząc można się zastanowić, co ma Tusk do ewentualnych machinacji w jakimś Urzędzie Skarbowym i jaki z tym związek facet leżący pod kroplówką, ale po co. „Wilcze oczy Tuska”, które zobaczyła Nelly Rokita to przysłowiowy pikuś w porównaniu do ataków, które następują teraz dzień po dniu.
Gdybym był na miejscu Tuska, rzekłbym: A chuj z wami drodzy rodacy, zasługujecie na rządy tego nisko skanalizowanego konusa bez prawa jazdy, rodziny i konta w banku, ale za to z kotem i ogromnym przeświadczeniem, że zasługuje na funkcję pełnioną niegdyś przez Piłsudskiego.
Pewnie dlatego właśnie nie jestem politykiem, bo prawdę walę prosto z mostu, przez co tracę pieniądze, znajomych, żony i kochanki*.
Jednak problem jest i to poważny. Władza od lat traci wiarygodność. Czasem nie z własnej winy. A czasem w sposób zawiniony. Gdy ekipa PO zaczynała rządzić, Tusk obiecywał, że nie wzrosną podatki, a PO była zwolenniczką wprowadzenia podatku liniowego. Kryzys zweryfikował te obietnice i podatki wzrosły. W sposób pośredni rosną do dziś, bowiem dochody rosną, a wciąż pozostaje taka sama niska kwota wolna od podatku, znikają kolejne ulgi podatkowe i całkiem słusznie, bo rodzą one zwykle patologie. Podatek liniowy na pewno nie jest dobrym pomysłem w przekonaniu wielu obywateli i ekonomistów. Jednak kryzys niby się skończył, a przeciętny Kowalski nie ma szans tego zauważyć. Poczucie sprawiedliwości większości Polaków (a są to ludzie biedni) każe się zastanawiać, dlaczego wciąż obowiązuje niska stopa podatkowa dla bogatych, którą wprowadził PiS? Przecież można zmniejszać obciążenia firm, a zwiększać obciążenia prywatne. Kryzys doprowadził do jeszcze większego rozwarstwienia społecznego, a to nie budzi zaufania do władzy, gdy wspiera ona bogatych.
Czas najwyższy przekonać się, czy faktycznie będziemy mogli zobaczyć ten koniec kryzysu, a tym czasem wciąż słyszymy o propozycjach nowych podatków lub podwyższaniu dotychczasowych. Jeśli to nieprawda, powinniśmy za każdym razem słyszeć dementi. A jeśli prawda, to nie zdziwmy się, gdy wyborcy zagłosują na komitet krasnoludków i gamoni, aby tylko zrobić na złość obecnej władzy. Lepiej dla nas wszystkich byłoby, gdyby PO w to uwierzyła.
Drugim bardzo ważnym grzechem partii rządzącej jest brak skutecznego rozliczenia polityków demolujących państwo. Sposób sprawowania władzy przez PiS mało komu się spodobał. Większość miała niemiłe skojarzenia z epoką PRL. Mieliśmy świadomość, że działania władzy są przynajmniej w części bezprawne. To powinno zaowocować konsekwencjami. Po sześciu latach nadal Zbigniew Ziobro nie stanął przed Trybunałem Stanu. Dziś dowiadujemy się do jakiego stopnia zdemolował państwo Antoni Macierewicz. Zniszczył tajne służby kompletnie. Na miejsce fachowców zatrudniał znajomych harcerzy, dane agentów opuściły ściśle strzeżone miejsca i prawie na pewno krążą w nielegalnym obiegu. Odbudowanie wywiadu i kontrwywiadu zajmie dziesiątki lat. Odzyskanie wiarygodności może i dłużej. Macierewicz zniszczył, co tylko potrafił, a prokuratura umarza kolejne śledztwa przeciw nie mu. Premier się zastanawia czy powołać komisję z obawy, ze Macierewicz zaszkodzi państwu jeszcze bardziej. Jednym słowem mamy małpę z brzytwą, która tnie, co popadnie. Nie wiem, czy Macierewicz może coś jeszcze zdradzić i coś jeszcze zniszczyć. Ale z całą pewnością wiem, ze spróbuje, jeśli tylko będzie miał okazję. Jeżeli do wyborów, nie zostaną wobec niego wyciągnięte konsekwencje, to jest sygnał, że niszczenie państwa jest dozwolone. A takiej władzy, która na to pozwala, to ja nie chcę. To są dwa główne zadania, które stoją przed Tuskiem i PO. Jeśli ich nie wykonają, to za dwa lata obudzimy się znów w IV RP.
—
* Tak mi jakoś pasowały te żony i kochanki w tym miejscu. Licentia poetica. 😉
5 komentarzy “Wiarygodność władzy”
„rodacy, zasługujecie na rządy tego nisko skanalizowanego konusa bez prawa jazdy, rodziny i konta w banku, ale za to z kotem i ogromnym przeświadczeniem, że zasługuje na funkcję pełnioną niegdyś przez Piłsudskiego.”
Ja nie wiem na co rodacy zasługują, ale konus z pewnością zasługuje na wczasy za darmo. Na przykład 15 lat w jakimś rządowym ośrodku.
W tzw. demokracji naród ma zawsze taką władzę, na jaką zasługuje. Decyduje większość, która wybrała podobnych sobie.
Mnie ostatnio dopada „Irlandzka nostalgia”.
LOL. No tak, biedna PO jest zaszczuwana przez internetowych gamoni i wredną prasę. Oczywiście wszyscy oni kłamią i manipulują. Za to kiedy internetowe gamonie i prasa robią nagonkę na PIS to jest wszystko prawda najprawdziwsza 🙂
Kiedy np. PO mówi jakich zbrodni dopuściło się PIS, to jest prawda. Kiedy potem, absolutnie nikomu tych zbrodni nie udaje się udowodnić, to nie znaczy, że pieprzyli głupoty, to znaczy, że nie chcą, albo co najwyżej nie potrafią zbrodniarzy skazać.
7 lat już chłopaki z PO rządzą i jedyne czym się mogą pochwalić to skuteczne podnoszenie podatków. Ostatnio już udało się położyć łapę na kasie z OFE więc teraz wyciągają łapę po kasę z umów „śmieciowych”. Jak wszyscy wiemy wzrost obciążenia takich umów na pewno doprowadzi do spadku bezrobocia i wzrostu wynagrodzeń i będzie się żyło lepiej. Prawdziwi wizjonerzy nie? Biedakom od razu się będzie żyło lepiej. Za to jak wredny PIS obniżał podatki dla wrednych bogaczy, to oczywiście w prostej linii powodowało to pogorszenie statusu materialnego wszystkim innym 😀
Drogi belferku twoje PO nie spełniło żadnej ze swoich obietnic i przez 7 lat nie było absolutnie nikomu niczego złego udowodnić. Ja rozumiem, że można być naiwnym, ale wiara, że nagle po 7 latach PO zacznie obniżać podatki (gdy ewidentnie szuka tylko okazji by je jeszcze gdzieś podnieść), albo rozliczy kogokolwiek za cokolwiek (jeśli nie byli w stanie po pierwszych 2 latach, to po 7 prawdopodobieństwo jest praktycznie zerowe) jest głupotą pierwszej klasy 🙂
No ale jak się o swojej partyjce nie da napisać nic dobrego, to zawsze zostaje wredny PIS ze swoimi zbrodniami, którym można straszyć pseudointeligentów jak stare dewoty genderem 🙂
Najbardziej mi się podoba jak jakiś pożyteczny idiota oburza się na wilcze oczy Tuska i krytykę gender, a potem sam używa tak światłej metody krytyki jak wyrzucanie Kaczyńskiemu niskiego wzrostu albo braku żony.
I przepraszam bardzo, to, że Tusk kradnie emerytury to jest kłamstwo i stereotyp? 😀
Weź się belferku za pisanie jak ci poszły zakupy w Zarze albo wrzuć jakieś fotki z dziubkiem bo internetowy manipulator z ciebie wyjątkowo słaby.
Na temat ekonomii wiesz Evitagen tyle co na temat gender studies, czyli gówno. Zatem dyskusja z tobą o podatkach, to jak dyskusja z eunuchem o seksie. Ciekawe jest to, że wypełniasz swą misję, czytając kolejne moje teksty, mimo obrzydzenia i sprzeciwu. Ciężka jest dola ideologicznego zwolennika PiSu. Ja na przykład nie czytuję blogów w rodzaju Matki Kurki etc. Nie muszę. A ciebie coś spina ostrogami. 😀