Wałęsa jest mistrzem szokowania opinii publicznej. Jak to powiedział dobrotliwie Henryk Wujec: „czasem coś palnie”. Tym razem palnął tak, że komentują to ludzie nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Niestety tym razem nie jest to bon mot w stylu „jestem za, a nawet przeciw”. Ostatnie tygodnie obfitują w serię sporów dotyczących spraw związanych z naszym stosunkiem do homoseksualizmu. Debata w sejmie na temat związków partnerskich przerodziła się w pyskówkę na poziomie magla. Pisząc o maglu mam na myśli głównie posłankę PiS – na nieszczęście polskiej nauki – profesor Pawłowicz. Poziom jej wypowiedzi na ten temat przekroczył dotychczas wytyczone przez posłów z jej ugrupowania granice politycznego bagna.
Niestety do tego bajorka ochoczo także wdepnął były prezydent Lech Wałęsa. Jego wypowiedź o trzymaniu posłów homoseksualistów gdzieś z tyłu, a najlepiej za murem, wpisuje się w najgorsze tradycje polskich konserwatystów.
Każdy z nas prywatnie może sobie kogoś nie lubić. Tacy już są ludzie. Jedni przy piwie w towarzystwie kumpli opowiadają niewybredne dowcipy o Żydach, inni o blondynkach. Zdarza się, że ktoś ma poglądy rasistowskie, że z jakichś prawdziwych lub urojonych powodów nie lubi jakiejś nacji. Dopóki te poglądy są ściśle prywatne i nie przekładają się na jakieś działania, nie ma sensu wytaczać ciężkiej artylerii przeciw takiej osobie.
Gorzej, jeśli nagle ostre homofobiczne poglądy w agresywny sposób wypowiada były prezydent, w tym wypadku człowiek – legenda „Solidarności”.
Ja sobie nie życzę, żeby ta mniejszość, z którą się nie zgadzam, wychodziła na ulice i moje dzieci i wnuki bałamuciła jakimiś tam mniejszościami – powiedział Lech Wałęsa w telewizyjnym wywiadzie. No cóż, kibole wychodzący na ulice chyba bardziej bałamucą młodzież, a nikt ichnie ścigałby, gdyby nie łamali prawa. Zwolenników radia Maryja, również mniejszość, nikt nie wygania za mur. Żyjąc w demokracji, należy zrozumieć, że mniejszości mają swoje prawa. A nie piszczeć jak panienka uszczypnięta w zadek.
Najśmieszniejsze jest w całej awanturze to, że już złożono na Wałęsę doniesienie do prokuratury z oskarżeniem „o propagowanie nienawiści”. Dlaczego to takie śmieszne? Bo doniesienie złożył Ryszard Nowak, naczelny tropiciel satanizmu i liberalizmu w Rzeczypospolitej.
12 komentarzy “W oparach absurdu”
Biedny Wałęsa, najwyraźniej się boi, że może dostać jakieś propozycje od posłów homoskeksualistów. Rozumiem jego obawy, bo na pewno jest to nie lada gratka wydymać byłego prezydenta. Nie dlatego, że był złym politykiem ale właśnie za to że dużo dobrego dla Polski i świata zrobił. Miał ogromny wkład w likwidację Sowietbloku i zakończenie Zimnje Wojny. Sex z Wałęsą dla homo to prawie to samo co romantyczna noc z Elizabeth Taylor dla hetero. Kto by tego nie chciał (pomimo różnicy wieku). Myślę że aby rozwiązać ten problem Wałęsa powinien dostać w Sejmie trzech, czterech ochroniarzy, którzy staliby na straży jego cnoty, a posłowie homo mieli by niczym nieograniczoną swobodę ruchów w Sejmie i wszędzie indziej.
Haha, biedny Wałęsa. Na ulicę nie może wyjść, żeby go pedały nie obskoczyły.
Z idiotami to tak jest. Może być użyteczny, wypowiadając się np. na temat Kaczyńskich. Ale pozostanie zawsze idiotą, bo to jest nieuleczalne.
PS
I to coś obaliło komunę. Kto jeszcze w to uwierzy? Chyba tacy sami idioci.
Rewolucja! Father boss stanął w obronie pedałów!
Panie KOT spokojnie. Jeśli o mnie chodzi to pedałów powinno się wysłać na Marsa. Wypowiedziałem się tylko na temat jednego gościa, o którym niektórzy mówią „z chłopa król”. A to się zdarza tylko w bajkach.
Zresztą wydaje się, że tzw. elita (ta POwska, co to żony ich ministrów futra kradną) dawno zauważyła idiotę. Tylko nie spodziewali się, że zrobi kupę w gnieździe.
Tylko Matce Boskiej w klapie wszystko jedno. W końcu zawsze jeździła na osiołku.
PS
O pani Pawłowskiej trąbili 2 tyg.we wszystkich mediach. U nas gęba w kubeł. Lemingi nie zauważą, zagranicznej prasy nie czytają. Rozejdzie się po kościach.
Czyli zgadzasz się z Wałęsą?
Czyli zgadzasz się z Wałęsą?
Oczywiście, że tak. Ale temu fałszywcowi nigdy nie uwierzę. On nie ma żadnych zasad. Nosi Batkę Boską w klapie, a sikał do kropielnicy.
Brał kasę od UB za donosy, a żonie opowiadał, że w ToTolotka wygrał.
Nawet własny syn się go zaparł, któremu karierę polityczną zapewnił. Ale oni mają to w genach. Cała ta Wałęsowska rodzina.
Jaki ojciec taki syn.
Z wybiórczej prasy:
http://wyborcza.pl/1,75248,13495998,Jaroslaw_Walesa___Slowa_mojego_ojca_sa_zle_i_szkodliwe_.html
Posty nie na temat, będę wycinał. Nie przypominam sobie bym w artykule pisał o kroczu córki Wałęsy.
Widzisz, jak się z ciulami przestaje, jak trudno bronić swoich racji.
Widzisz, jak się z ciulami przestaje, jak trudno bronić swoich racji.
Biedaczek, przestań sie zatem zadawać z ciulami.
Wypowiedź Wałęsy jest dla mnie szokująca. Wypowiedź jego syna słuszna. Nie wiem co widzi w tym dziwnego father boss. Związki rodzinne są ważne, ale nie zgoda na wszystko co wypowiada ojciec (czy ktoś inny z rodziny).
Jest mi zwyczajnie przykro, że Wałęsa nie powstrzymał swojego języka.
Żeby ktoś nie poczuł się urażony odnośnie ciulów.
Otóż mówiąc ciule miałem na myśli ekipę, na którą belfer niestety oddawał swoje cenne głosy, a teraz go tak przykro doświadczają.
Ja z ciulami się nie zadaję, bo ciula wyczuwam na kilometr.
PS
Szkoda belfer, że jednak tego krocza nie chcesz pokazać. Przecież to też wizytówka Wałęsy. A chyba o nim był Twój wpis.