czyli z pamiętnika admina
Spokojne księżycowe noce pozwalają spać spokojnie, chyba że jesteś wilkołakiem. W każdym razie admin może spać spokojnie, gdy już sprawdził logi pod koniec dnia, a jego serwery brzęczą sobie spokojnie w serwerowni.
Jednak taki piękny scenariusz może wyglądać zupełnie inaczej, gdy nocne niebo wygląda tak, jak na obrazku poniżej.
Pamiętam sytuacje sprzed ponad dziesięciu laty, gdy każda nocna burza, powodowała niespokojne myśli, bo zasilacze awaryjne, potocznie zwana UPSami, nie były wówczas jeszcze zbyt powszechne. Kosztowały sporo i nie każdy szef firmy lub innej instytucji był skłonny wydać kasę na jakieś dziwne urządzenie, którego potrzeby raczej nie odczuwał na co dzień.
Pamiętam też ulgę, gdy w kolejnych moich serwerowniach pojawiały się te zasilacze. Pierwszy w szkole, gdzie pracowałem, który zresztą dostałem jako darowiznę. Było to jakichś dziesięć lat temu. Potem pojawiały się nowsze i większe, a od kilku lat mam nawet taki, który wysyła maila UPS battery needs changing NOW!, gdy bateria ma już zbyt słabą pojemność. Do tego jest jeszcze dobry program monitorujący online, jak na rysunku poniżej.
Przy odpowiedniej pojemności baterii taki UPS działa na admina jak dobra tabletka nasenna. Dzięki temu można spać spokojnie nawet wtedy, gdy burze szaleją prawie co noc.
2 komentarze “Burzliwe noce”
Wszystko dobrze w przypadku dobrej klasy UPS-sa typu line-interactive.
W przypadku tych pospolitych (topologii offline) lepiej poczekać z wytwarzaniem prądu awaryjnego, aż do uspokojenia się sytuacji.
Największa wada zasilacza tego typu wiąże się z momentem przełączania. Mamy do czynienia z prądem zmiennym, więc może dojść do braku synchronizacji fazowej, kiedy np. szczyt jednego przebiegu trafi na minimum drugiego. To grozi wytworzeniem się chwilowo bardzo wysokiego napięcia. Podczas tej zwłoki (parę milisekund) w normalnym trybie komputer się przełączy, ale jeśli w czasie tej krótkiej przerwy dostanie wysokie napięcie, zakres zniszczeń jest ogromny (płyta główna, dyski twarde, CD-romy, a nawet karty grafiki) UPS-y zbudowane w topologii offline są najtańszym, ale i najgorszym źródłem awaryjnej mocy. Zatem polecam UPS-a typu line-interactive. Interaktywność polega na śledzeniu cały czas przebiegu napięcia po to, żeby w razie jego zaniku wystartować z nowym, zachowując synchronizację fazy. Najtańsze w cenach od 2 tys.zł.
Osobiście znam przypadek, gdzie w jednym bloku mieszkalnym, podczas burzy wszyscy co korzystali z UPS-ów mieli komputery do wymiany i wszystkie dane z dyskami HDD przepadły (tragedia), a ci co mieli zwykłe listwy zasilające wyszli bez szwanku.
Bez przesady z tymi cenami. Sprzedam ci za 1/4 tej ceny. Dzisiejsze UPSy są już znacznie tańsze, a takie offline to w ogóle nie wiem, czy jeszcze ktoś używa.