Jeśli usłyszymy hasło muzyka etniczna, to zapewne pomyślimy o Deep Forest, ewentualnie jeszcze o Sacred Spirit. Miłośnicy tej muzyki wiedzą, że jest całkiem sporo naprawdę wspaniałych wykonawców, choć są mało znani w powodzi wszechobecnego komercyjnego popu.
Ktoś, kto lubi naprawdę dobrą muzykę, powinien mniej spoglądać na zachód, a częściej patrzeć na wschód. Pisałem już kiedyś o Petrze Nalitchu, dziś chciałbym zareklamować grupę Pelageya, która nazwę swą bierze od imienia wokalistki, a nazywa się ona Пелаге́я Серге́евна Ха́нова. Muzycy ci grają muzykę, którą sami określają jako etno-rock.
Młodziutka wokalistka, drobna blondynka dysponuje niesamowitym głosem. Na dodatek widać, że śpiewanie sprawia jej autentyczną radość. Ech Rosjo, masz Petra Nalitcha, masz Pelageyę, a my co? Dodę!
PS. Kto zgadnie skąd pochodzą słowa tytułu niniejszego felietonu?
4 komentarze “Oh those Russians”
Tytuł zaczerpnąłeś prawdopodobnie z piosenki „Rasputin” zespołu Boney M. Zgadłem? A jeśli tak – to co wygrałem? 🙂
Jasne. Zgadłeś.
W nagrodę link do świetnego koncertu wokalistki, o której pisałem:
НАШЕствие 2009.
My też mamy świetnych wykonawców – problem w tym że nasza etno-muzyka kojarzy się jedynie z zespołem Śląsk, Mazowsze albo z góralskimi przyśpiewkami i przygrywkami na jedną nutę.
Na przykład taki zespół Boreash – może się równać z najlepszymi na świecie – grają muzykę celtycką. Polecam.
Znam jeszcze więcej grup grających muzykę celtycką, którą zresztą bardzo lubię. Jednak to troszkę jak z country & western, fajnie, ze jest Mrągowo, ale to zawsze pachnie podróbą.
Przecież mamy źródła ludowe nasze własne. Chopin mógł z nich korzystać, a dla współczesnych wykonawców są za kiepskie? Znam młodych ludzi grających stylizowane rockowe kawałki oparte na folklorze Kaszub, na wschodnich rubieżach kraju jest fantastyczna grupa pod nazwą „Kapela na dobry dzień”. Tylko w przeciwieństwie do Rosji, u nas ci wykonawcy snują się po opłotkach Youtube lub czasem Jamendo i pies z kulawą nogą ze skundlonych mediów nie próbuje ich zauważyć. Zostaje Doda, bo cycki są najważniejsze, tfu… bo królowa jest tylko jedna.