Gdzieś jesienią 2008 roku Paulina* podesłała mi link do zabawnej piosenki na Youtube. Utwór usłyszała na jakichś z nieco luźniejszych zajęć na uniwerku. Ale jak to czasami bywa, posłuchałem i zapomniałem. Podczas wizyty w domu Paulina zaprezentowała mi jeszcze kilka nagrań z sieci. Piosenkę przypomniał mi znajomy za jakiś czas, ale była w innym, dużo gorszym wykonaniu. Zacząłem szukać oryginału. Okazało się, że można znaleźć znacznie więcej utworów. Artysta nazywał się Piotr Nalicz (Peter Nalitch) i wraz z innymi muzykami stworzył zespół pod nazwą Muzyczny Kolektyw Piotra Nalicza.
Piosenka Gitar okazała się swoistym fenomenem internetowym. Teledysk z Youtube zyskał niesamowitą wręcz popularność. Można by rzec – Peter Nalitch wirtualna gwiazda jednego utworu. W twórczości artysty pastisz i ironia mają specjalną wartość. Zobaczyłem kilka innych ciekawych klipów, które Nalitch umieścił w internecie. Zacząłem śledzić karierę artysty.
Jak by ktoś w Polsce przerobił w podobny sposób Pierwszą Brygadę, to odsądzono by go od czci i wiary. Pieśń sparodiowana przez Nalitcha to znany utwór z czasów wielkiej wojny ojczyźnianej. Pamiętam go jako tło muzyczne patriotycznych filmów radzieckich.
Kapitalną niespodzianką jest piosenka Babaliuba.
Rysunkowy teledysk stylizowany jest na starą rosyjską skazkę. Decyduje o tym nie tylko strona plastyczna ale i tekst piosenki. Baba Liuba to kobieta imieniem Liuba. Ponieważ baba oznacza kobietę a Liuba to imię pochodne od słowa Liubow, czyli milość, więc znaczenie tytułu jest symboliczne. A pomimo nowoczesnej aranżacji duch rosyjskiej pieśni rzewnej i płaczącej unosi się nad tą piosenką.
Gdy zacząłem eksplorować stronę Petera Nalitcha, okazało się, że zespół przygotował już materiał na płytę zatytułowaną Radość prostych melodii i piosenki są do pobrania w formacie mp3. Jakiś czas potem odkryłem, że koncert zespołu w moskiewskim klubie B1 jest dostępny do ściągnięcia w całości w wysokiej rozdzielczości i z doskonałą jakością dźwięku.
Ponad godzina koncertu w jakości DVD to gratka. Mogłem jeszcze raz posłuchać znanych mi utworów w koncertowych wersjach.
Pół żartem, pół serio, ze świadomością patosu, ale i ze świadomością śmieszności rozpoczął Nalitch karierę w realnym świecie. Tak trochę król, a trochę błazen.
Что же это такое,
Где же правда люди
Я один в поле воин
Справедлив и спокоен.
Wciąż jeszcze poza głównym nurtem, z jakimiś tylko migawkami w mniej popularnych kanałach telewizyjnych, ale na koncertach były setki a potem tysiące osób, a pierwsza płyta wydana nieco amatorsko i po minimalnym koszcie rozeszła się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Peter Nalitch był skazany na sukces. Jego muzyka podobała się i starszym i młodszym. Teksty piosenek często odnosiły się do bieżących wydarzeń i problemów, były niepokorne i buntownicze. To nie ułatwiało kariery. Jednak sukces był tuż tuż. Kilka dni temu w rosyjskich eliminacjach konkursu Eurowizji wygrał Peter Nalitch i to on będzie reprezentował Rosję. I jeśli ktokolwiek zasługuje na zwycięstwo w tym cholernym teleturnieju to jest to właśnie Nalitch.
—
* Dla ciekawych. Paulina jest moją córką. Na przełomie 2008/09 miała tzw. „year abroad” na studiach w londyńskim UCL, i w ten sposób przez pół roku studiowała w Petrozawodsku, a pół w Moskwie.
4 komentarze “Virtual Star”
Znalazłeś może jakiś polski odpowiednik Nalitcha?