Jeden z najstarszych pomników powojennych w Słupsku poświęcony jest powstańcom warszawskim. Pamiętam go od zawsze. Jako mały chłopiec, a później licealista, bo pomnik stał w parku nieopodal szkoły.
Wojna w świadomości mojej i kolegów była czymś żywym, to nie była tylko historia. Powstanie Warszawskie to była jedna z tych spraw, o których się mówiło raczej po cichu. Pojawiały się okolicznościowe artykuły, czasem jakaś książka. Z reguły z dydaktycznym i politycznym wydźwiękiem. O tym jak młodość i waleczność bohaterskich warszawiaków została wykorzystana przez dowództwo AK, które nie liczyło się z życiem ludzi i miało na względzie swoje polityczne cele.
Dla mnie to byli bohaterowie – piękni, wspaniali, niedosięgli w swej aureoli patriotyzmu i waleczności. Znacznie później, gdy sam już przebrnąłem przez wojsko, przez brud, dojmujące zimno, czołganie się w błocie, byłem w stanie przynajmniej wyobrazić sobie fizyczny aspekt powstańczej walki. Umieranie w gównie i brudzie nie jest piękne, ale dalej jest bohaterskie.
Gdy myślę o Baczyńskim, Gajcym i wszystkich tych bezimiennych, którzy nigdy się nie zestarzeli, płaczę, nad tym losem – który zabrał nam najlepszych, ale nad tym też, który nam zabrał czas – ten najlepszy.
Nie wiem, jak kiedyś historia oceni ten czas, być może jako kolejną Somosierrę, być może jako głupi i bezsensowny zryw. Lecz dziś boli, gdy słyszę te same głosy, które dziś powtarzają słowa komunistycznej propagandy sprzed lat.
Sierpień jest miesiącem umierania.
15 komentarzy “63 dni umierania”
Należałoby tylko dodać, że to Lech Kaczyński jako ówczesny prezydent Warszawy doprowadził do wybudowania placówki Muzeum Powstania Warszawskiego i nagłośnienia rocznicy powstania.Muzeum Powstania Warszawskiego zostało uroczyście otwarte przez ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego 31 lipca 2004 roku, w przeddzień 60. rocznicy godziny „W” – powstało wybuchło 1 sierpnia 1944 roku dokładnie o godzinie 17:00.
W założeniu muzeum ma stanowić hołd wobec tych, którzy walczyli i ginęli w powstaniu za wolną Polskę i jej stolicę. Ekspozycja przedstawia walkę i codzienność powstania na tle okupacji, poprzez ukazanie złożonej sytuacji międzynarodowej, aż po powojenny terror komunistyczny i losy powstańców w PRL. Zasłużenie uchodzi za jedno z najciekawszych muzeów w całej Polsce.
Kombatanci chcą, aby placówka została nazwana imieniem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Muzeum było jednym z jego najważniejszych dzieł. To on, jako prezydent Warszawy, doprowadził do otwarcia tej instytucji.
Kuriozum są tu wypowiedzi H.G.Waltz obecnej prezydent Warszawy. Jakie ona ma moralne prawo to wypowiadania się w imieniu powstańców i ludzi którzy Warszawę odbudowywali. Osoba, która po prostu okradała Warszawiaków.
Przypomnę vademecum warszawskich przekrętów w wykonaniu bufetowej.
– „Afera mostowa”: Trasa Świętokrzyska, Trasa Siekierkowska i tunel.
– Złote Tarasy
– Ratusz Wilanów
– Warszawianka
– Gminna Gospodarka Komunalna „Ochota”
– WaPark
– SEDECO
– Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe
– Zarząd Dróg Miejskich
Zapodałem tylko hasła. Wystarczy dodać nazwisko HGW. I wszystko jasne.
@Belfer
Też wierzę, że historia sprawiedliwie osądzi Powstanie Warszawskie. Ja nie mam wątpliwości, że gdyby nie ta bohatersko przelana krew i nieustraszona wola walki o wolną Polskę, bez względu na beznadziejność jaką zgotowała historia, a raczej dwóch dyktatorów (Hitler i Stalin), to bez tej ofiary prawdopodobnie nie dałoby się uniknąć przelewu krwi i interwencji sił zbrojnych ZSRR w latach powojennych.
Ale raz przelana krew wystarczyła by przekonać sowieckich tyranów o waleczności polskich patriotów i dlatego powstrzymali się przed atakiem na Polskę. A krew przelana w 1944 roku w Warszawie stała się dla polskiego społeczeństwa drogowskazem do szukania pokojowych rozwiązań w celu zrzucenia kajdan i odzyskania niepodległości. Tak też się stało na kilkanaście miesiecy w 1980 roku, oraz w końcu już na zawsze w roku 1989.
Winni jesteśmy hołd poległym rodakom, a ludzie którzy myślą inaczej po prostu moim zdaniem nie potrafią ogarnąć znaczenia tej heroicznej ofiary.
A może nie tak? A może gdyby nie ten 'zryw’, to ci młodzi, dzielni ludzie żyliby do dzisiaj? Warszawa nie stałaby się jednym wielkim gruzowiskiem? A co za tym idzie – ocaleliby następni? Czy rzeczywiście było to potrzebne? Dla kogo i w jakiej sprawie ta ofiara miała miejsce?
Father Boss odpowiem Ci na pytanie: „Jakie ona ma moralne prawo to wypowiadania się w imieniu powstańców i ludzi którzy Warszawę odbudowywali.”
Takie samo prawo, jakie miał Lech Kaczyński!!! Syn partyjnego działacza PZPR.
@Lucy
Może i by niektórzy z nich żyli, pozostali polegliby wraz z tysiącami innych. Tak mogłoby się stać, gdyby doszło do interwecji zbrojnej ze strony ZSRR. Nasz radziecki sąsiad zawsze gotów był użyć siły w celu obrony jedynego słusznego ustroju politycznego oparego na sojuszu robotnika z chłopem przed „rewizjonistami i wichrzycielami”.
Z tych powodów można przypuścić, że Powstanie Warszawskie uratowało nas przed przlewem krwi podobnym jaki miał miejsce w 1956 roku na Węgrzech.
Wybuch powstania warszawskiego nie miał sensu. Poniesione straty nie przyniosły żadnych korzyści. Z politycznego względu było to szaleństwo, a z militarnego samobójstwo. Śmierć tysięcy cywilów i powstańców przeważnie młodych, zdolnych ludzi, którzy mieli przed sobą całe życie oraz zrównanie Warszawy z ziemią to zbyt wysoka cena za zaakcentowanie niezależności Polaków oraz pokazanie opinii światowej, że mamy ducha walki. Zresztą, nie zapominaj, że to właśnie ze strony ZSRR radiostacje nadawały komunikaty zachęcające do powstania. Dlaczego? Skoro mówisz, że wymierzone były przeciw komunistom – co zresztą częściowo jest prawdą.
Witam.
Powstanie Warszawskie – tak jak wiele innych w naszej historii – pokazało że Polacy są narodem walecznym ale niestety nie najmądrzejszym.
Oczywiście chwała poległym ale trzeba też otwarcie mówić o błędach polityków i wyższych dowódców.To oni sprawili że ten szlachetny zryw młodych ludzi stał się rzezią dla powstańców i cywilnej ludności Warszawy.Pewnie że przyjemniej jest eksponować bohaterstwo a przemilczać błędne decyzje dowództwa AK i Rządu na emigracji ale to nie ma nic wspólnego z rzetelnym poznaniem własnej historii.
Teza o tym że sowieci dla stłumienia późniejszych zamieszek nie wjechali do nas czołgami bo pamiętali Powstanie to bzdura.Powody były zupełnie inne.Niestety w Powstaniu niepotrzebnie zginęło wielu młodych,zdolnych i odważnych ludzi,którzy dużo bardziej byliby przydatni Ojczyźnie pozostając wśród żywych.
@Michal
Skoro to „bzdura”, że polacy pokazali jak potrafią walczyć z okupantem o wolną ojczyznę było bez znaczenia a powody dla których ZSRR powstrzymał się w 1956 i w 1980 roku przed zbrojną interwencją „byly zupelnie inne”, to może uchylisz rąbka tajemnicy i powiesz jakie?
Tu taki Michał napisał:Polacy są narodem walecznym ale niestety nie najmądrzejszym. No i tu trafił w sedno. Pamiętając powstanie. Kto walczył. Głownie gówniarze 18-letni. Czy tacy mieli w ogóle pojęcie o co walczą. To tak jakby wziął dzisiejsze czasy. Tacy gówniarze ze słuchawką telefonu komórkowego przy uchu. Ich świetnie udałoby się zwerbować. Do walki np. z kaczyzmem. Zwykłe gówniane mięso armatnie.
@Lucy
Obciążanie dowódctwa AK za zbrodnie wojenne popełnione na ludności cywilnej Warszawy przez specjalne oddziały SS i inne, jest chyba troche nie fair? Poza tym nikt nie mógł przewidzieć, że Stalin nie dość, że nie wykorzystał okazji by odnieść szybkie zwycięstwo – droga do Berlina była otwarta – i zaatakować zaraz po wybuchu powstania, to aby ułatwić hitlerowcom na wymordowanie żołnierzy podziemnej Polski, kazał zestrzeliwać angielskie samoloty niosące pomoc powstańcom. Tak więc nie można za porażkę powstania wyłącznie obwiniać jego dowódctwo.
@ Tadeo.
Po to żeby zrozumieć historię trzeba po prostu ją znać.To bardzo nudna i żmudna nauka – poznawanie wydarzeń i dokumentów bez zaangażowania emocjonalnego i egzaltacji.Potrzebna jest rzetelna wiedza a nie „uchylanie rąbka”.Twoje opinie o Powstaniu to tylko bajdurzenie – masz do tego prawo ale nie oczekuj że takie gołosłowne paplanie będzie płaszczyzną do rzeczowej dyskusji.
@Michal
Fajnie, że się dowiedziałem, że nie znam i nie rozumiem historii, tak dobrze by z Tobą dyskutować. Adio.
Witaj Michal,
Ja nie mam zamiaru oceniac Twoje znajomosci historii, ani Ty tez nie mozesz ocenic mojej, ale mysle ze chodzi tu o zupelnie cos innego.
Poza tym ze warto przeczytac o konsekwecjach powstania w wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Skutki_powstania_warszawskiego , to chce dodac, ze przedmiotem sporu nie jest moja domniemana niewiedza. My dochodzimy do roznych konkluzji, z innego powodu, ja po prostu staram sie myslec samodzielnie i pewnie to Ci sie nie podoba.
Nie ma dla mnie zadnej watpliwosci, ze ofiara zlozona przez powstancow wywarla gleboki wplyw na wydarzenia w Polsce powojennej, wlasnie w ten sposob, ze ani strona sowiecka, ani tez nawet radykalne odlamy Solidarnisci nie uciekly sie do rozwiazania silowego, gdzie ponownie polalaby sie krew. Uwazam, ze pamiec o tym jestesmy winni powstancom.
Temat – widzę – sporo wywołał emocji. W swoim tekście napisałem tylko, że mam ambiwalentne uczucia, nie wyrażałem jednak żadnej opinii lub oceny. Nie znaczy to, że nie mam na ten temat wiedzy. Widząc te emocjonalne komentarze postanowiłem jednak jeszcze o tym napisać.Ale to za jakiś czas.
Teraz powiem tylko, że jeden komentarz – father bossa – powoduje odruch wymiotny. Zaprezentował postawę charakterystyczną dla sekty wyznawców Kaczyńskiego. Każdą tragedię, każdą śmierć,każdą wojnę da się wykorzystać do walki politycznej.
Belfrze, aby prowadzić dobrą politykę trzeba pamiętać historię. Niestety, niektórzy nie wyciągają wniosków. I znowu się obudzą z ręką w nocniku.
@fader boss – czyżby w końcu jakiś przejaw samokrytyki?