Pamiętam z czasów dzieciństwa takie powiedzonko, gdy kogoś przyłapano na kłamstwie lub wcześniejsze kłamstwo odkryto. Dzieciaki krzyczały wówczas: „oliwa na wierzch wypływa”. Miało oznaczać to, że prawda jest jak oliwa lżejsza od wody i zawsze wyjdzie „na wierzch”.
Pisałem już podsumowując prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, że jego i PiSu polityka wobec Litwy była doskonałym przykładem „polityki na kolanach” o której tak bardzo lubi mówić Jarosław. Dokładniej mówiąc to była polityka podlizywania się i poniosła kompletne fiasko. Dowodem była arogancka polityka Litwy wobec pisowni polskich nazwisk, a dokładniej robienia z Polaków na siłę Litwinów i utrudniania uczenia się języka polskiego polskiej mniejszości. Pomimo głaskania Litwy, władze tego kraju zachowują się bardziej jak w czasach ZSRR, a nie współczesnego kraju należącego do Unii Europejskiej, której hasłem jest „jedność w różnorodności”.
Dziś pojawia się kolejny dowód nie tylko fiaska politycznego, ale wręcz skandalicznej głupoty obydwu braci Kaczyńskich w polityce wobec Litwy. Przypomnę, że za czasów rządu PiS podjęto polityczną decyzję o kupnie przez Orlen rafinerii w Możejkach. Chodziło o to, by Litwie pomóc w bardzo trudnej sytuacji i „zdywersyfikować” ich sytuację paliwową. Transakcja odbywała się przy oczywistym sprzeciwie Rosjan, którzy chcieli tam zachować swoje wpływy, a także przy niechętnej postawie Unii Europejskiej która – jak sądzę – podejrzewała w tym „minę poślizgową”.

Dziś w gazetach i w internecie można znaleźć informacje opublikowane w WikiLeaks. To wicepremier Rosji stał za „awarią”, która zatrzymała dopływ ropy do Możejek. Ta akcja miała zniechęcić polski rząd do kupowania akcji tej rafinerii.
Przypomnijmy zatem, co geniusze ekonomii z PiSu wymyślili i jakie korzenie miała sprawa Możejek. Wcześniej juz w 1999 roku część akcji została sprzedana Amerykanom. Jednak odsprzedali oni swe akcje po trzech latach Jukosowi, ponieważ Rosjanie często powodowali rozmaite problemy z dostawą surowca, a ponadto litewscy politycy również zbyt często wtrącali się w sprawy ekonomiczne firmy. Rafineria przynosiła Amerykanom straty i dlatego się jej pozbyli. Jukos miał sytuację inną i za jego czasów rafineria zaczęła przynosić zyski. Jednak później właściciel Jukosu Michaił Chodorkowski znalazł się w areszcie i za jakiś czas Możejki zostały wystawione na sprzedaż. Trzeba wspomnieć, że rafineria była przestarzała, wymagała modernizacji i na dodatek można się było liczyć z problemami, jeśli ktoś kupiłby Możejki przy sprzeciwie Rosjan. Orlen kupił od Jukosu ponad 53% akcji za prawie półtora miliarda dolarów i na domiar złego uwolnił władze Litwy od tego kukułczego jaja kupując ponad 30% akcji od rządu litewskiego za prawie miliard dolarów. Czy po 6 latach wartość Możejek wzrosła 10 razy? Bo dziesięć razy więcej zapłacił Orlen niż wcześniej warte były te akcje. Możejki kosztowały prawie połowę wartości Orlenu.
Spiritus movens tej „cudownej” transakcji był ówczesny prezes Orlenu, który miał nadzieję, ze dzięki temu PiS pozostawi go na stanowisku. Pomimo to, że realizuje politykę PiSu i Lecha Kaczyńskiego, to w 2007 roku prezesem Orlenu zostaje zaufany prezydenta Piotr Kownacki, a Chalupec idzie na „zieloną trawkę”. Orędownikami zakupu Możejek byli obaj bracia Kaczyńscy. Zanim doszło do przejęcia rafinerii już została wstrzymana dostawa ropy z powodu awarii (o tym właśnie mówi WikiLeaks). Potem był pożar, który spowodował, że długo jeszcze Możejki pracowały tylko częściowo. Pomimo tych oczywistych faktów premier Jarosław Kaczyński w Wilnie wypowiedział zdanie: Ta transakcja uczyni nas silniejszymi w Europie i wzmocni też samą Unię. Była to w tym momencie najbardziej piramidalna bzdura, jaką można było wymyślić. Znana jest również wypowiedź Lecha Kaczyńskiego, że polityka wobec Litwy wymaga pewnych ofiar i kupno Możejek taką ofiarą było. Zatem pan prezydent doskonale wiedział, że właśnie utopiliśmy prawie dwa i pół miliarda dolarów i uznawał to za celową „ofiarę”.
Pora zatem powiedzieć jakie skutki przyniosła ta ofiara w naszej polityce zagranicznej wobec Litwy. Po pierwsze Litwini pokazali „środkowy palec” panu prezydentowi tuż przed jego śmiercią w sprawie pisowni polskich nazwisk. Po drugie sprzedali nam tę swoją „złotą kurę” po to by zarzynać ją ciągle wzrastającymi i nieproporcjonalnie dużymi stawkami za przejazdy kolejowe. Kiedy próbowano korzystać z alternatywnej drogi przez Łotwę, Litwini w ciągu paru dni zdemontowali prawie dwadzieścia kilometrów torów, aby to uniemożliwić. Nie zgadzają się też na zbudowanie rurociągu. Jednym słowem – chcą doprowadzić Możejki do bankructwa, by je odkupić za grosze i sprzedać dobrze Rosjanom i mieć podwójny zysk. Po pierwsze – finansowy, po drugie – polityczny, bo poprawią sobie stosunki z Rosją kosztem Polski. W całej tej polityce PiSu i pisowskiego prezydenta wobec Litwy brakowało jedynie podłożenia swojego płaszcza pod nogi litewskiemu premierowi podczas przechodzenia przez kałużę. To nawet nie była polityka „na kolanach”, to było pełzanie u stóp Litwinów.
A przyczyna jest bardzo prosta, bracia Kaczyńscy chcieli zagrać na nosie moskiewskiemu niedźwiedziowi, powiedzieć: teraz my rządzimy w Pribałtice. Niedźwiedź się wkurzył, Litwini nas wydymali i taki jest skutek mocarstwowej polityki Kaczyńskich. Możejki do dziś przynoszą straty, Orlen traci na wartości, moglibyśmy mieć tańsza benzynę, zamiast pompować miliony dolarów co roku w litewską rafinerię. Litwini nigdy oficjalnie nie przyznają się do tego, że chcą Możejki oddać Rosjanom, ale działają tak, żeby zmusić Orlen do ucieczki. Rosjanie chętnie odkupią rafinerię, ale za mniejszą cenę. Tak czy inaczej polityka bliźniaków kosztowała nas sporo i pamiętajmy o tym, gdy za parę miesięcy będziemy iść na wybory.
30 komentarzy “Oliwa na wierzch wypływa”
@ Belfer
Nieźle mnie trzepnął Twój tekst, jestem w szoku. Oczywiście ogólnie wiedziałam, że zakup Możejek przez Orlen miał tło polityczne i Polska nie zrobiła na tym dobrego interesu, ale aż w takich szczegółach nie byłam zorientowana. Jeśli piszesz prawdę, to Litwa postępuje wobec nas w sposób wyjątkowo złośliwy, wyrachowany i gangsterski. Aż mi się lęgną w głowie wampirze myśli, by odbić Wilno z przeległościami, a resztę dać „ruskim”.
Co do Kaczyńskich, to wiadomo, byli nieudacznikami w każdej dziedzinie i nigdy nie szanowali publicznego pieniądza. Chyba nie na tym polega polska racja stanu, że dopłacamy do interesu i jeszcze wystawiamy d… do kopnięcia?
Drogi belfrze
Z drugą częścią twojej wypowiedzi się zgadzam. Natomiast prawa Polaków na Litwie, to zupełnie inny i dla Litwinów poważniejszy problem. Przyznając prawa mniejszości polskiej należałoby takie same prawa przyznać innym mniejszościom, a nie wyobrażam sobie by po półwieczu niewoli jakikolwiek rząd litewski odważył się przywrócić cyrylicę, nawet w ograniczonym zakresie. Litwini po prostu nie mają ambicji odgrywania mocarstwa i dbają tylko o swoje interesy, natomiast polaczki kupując rafinerię nie myśleli o bilansie finansowym, ale o utarciu nosa ruskim.
Kwestia praw mniejszości polskiej na Litwie znalazła się tutaj mimochodem. Nie do końca się zgodzę z LLORTem, bo mi chodzi o to, że u nich Kowalski będzie się musiał nazywać Kowalskasem, przekształcają polskie nazwiska i imiona, choć nikt tak nie czyni. Uśmiałem się, jak listonosz w Londynie usiłował spisać nazwisko córki z koperty, żeby zawiadomić ją o nadejściu przesyłki poleconej. Nie udało mu się, ale się starał. Mierząc litewskimi kategoriami Kowalski w Londynie musiałby się przechrzcić na Smitha i już.
Nie jestem w tej mierze obiektywny, bo cięty jestem na Litwinów od czasu przeczytania „pracy naukowej”, która udowadniała, że oni byli pod polską okupacją od czasów Władysława wcześniej zwanego Jogajłą. Niestety tak funkcjonuje historia w tym kraju w świadomości przeważającej części Litwinów. A ja z tego powodu nie zamierzam się przykładać do usprawiedliwiania ich obecnie kłopotliwej sytuacji. Jednak jak powiedziałem, to jest element poboczny i raczej nadający się do dyskusji w powiązaniu z poprzednim tekstem.
Natomiast, co do wątpliwości Astrid, muszę powiedzieć, ze o tych ekonomicznych sprawach można znaleźć sporo na stronach Polityki i GW, choć nie podawałem linków, bo nie cytowałem, a częściowo opierałem się też na wcześniejszej wiedzy.
Niestety ma Astrid też rację – nazywając postępowanie Litwinów gangsterskim. Tutaj już nie działa tłumaczenie o kłopotliwej sytuacji. Litwini wykorzystali debilną politykę Kaczyńskich, bo na tym etapie jeszcze nikt nie mógł nas zmusić do kupna. Jednak to co robili później to już nie jest twarda obrona własnych interesów. To jest współpraca z Rosją, aby wyrzucić Polaków. Nie mieści się to w żadnych standardach współczesnych. Natomiast doskonale mieści się to w standardach Władysława Jagiełły odstępującego od oblężenia Malborka. czy starającego się by Zakon Krzyżacki nie zdechł do końca po klęsce, bo póki będzie istniało krzyżackie zagrożenie, to Polacy będą chcieli sojuszu z Litwą i króla Litwina. Wiem, ze upraszczam, ale pamiętajcie, iż ja tu felietony pisuję, a nie pracę doktorską.
Drogi Llorcie, nic mnie nie obchodzą litewskie problemy z mniejszościami. Obchodzi mnie to, że polski grafik litewskiego pochodznia swoją nazwę osobową pisze w oryginale:
Stasys Eidrigevičius.
A polskie nazwiska na Litwie zamieniają w jakieś dziwolągi nie do poznania. I czy nie przesadzasz z cyrylicą, która przecież ma inny alfabet?
Powiem Ci od razu, nie mam serca do Litwinów. Dwa lata temu byłam z mężem na dwudniowej wycieczce na Litwie i nie zachowałam stamtąd dobrych wspomnień. Litwini wyraźnie dają odczuć, że mają Polaków w pogardzie. Też mi przyjaciele, nigdy więcej tam nie pojadę.
@Belfer
Kolego sympatyczny. Otóż Chałupiec nigdy nie był ulubieńcem PiS. Był zdecydowanie ulubieńcem Gazety Wyborczej, która uczyniła wielki lament, jak PiS posunął Chałupca ze stanowiska. Chałupiec zresztą wsławił się takimi chybionymi transakcjami, jak kupno 500 niemieckich stacji benzynowych i czeskiego UnipetrolTo. To że prezydent dał zielone światło na zakup Możejek nie dziwi. Przecież to jeden z nielicznych polityków, który miał zawsze na pierwszym miejscu dobro ojczyzny, czyli w tym wypadku bezpieczeństwo energetyczne. Niestety, kto mógł przewidzieć że jesienią 2007.r. w zakładzie dojdzie do ogromnego pożaru. Powody nie zostały poznane. Wyłączona z użytku została część instalacji, straty sięgnęły milionów euro.Wydarzenia, które nastąpiły później (odcięcie przez Rosję dostaw rurociągiem ) znacząco naruszyły podstawy ekonomiczne litewskiej rafinerii. Reasumując inwestycja w Możejki solidnie przyłożyła Ruskom i była z pewnością następną cegiełką do pozbycia się prezydenta Kaczyńskiego przez Rosjan. Litwini tu nie maja nic do rzeczy.
Niestety insza sprawa, że Litwini chronicznie nienawidzą Polaków i żaden rząd prośbą ani siłą nic tam nie wskóra. Poznałem to towarzystwo pracując z Litwinami, będąc tam kilka tygodni w delegacji.
Jedynym rozwiązaniem byłoby włączyć to całe państwo do Polski a obywateli eksterminować. Wiem, że to brzmi strasznie, ale innego wyjścia nie ma. I ty se Belfer Kaczyńskim gęby nie wycieraj. Pomyśl o bandzie Tuska i takim np. Buzku, który nam taka fajną reformę emerytalną zgotował. I to się nadaje do prasy.
@father boss:
Jedno jest prawdą, Chalupec nie był ulubieńcem PiS, ale na jakiś czas wkradł się w łaski prezydenta.
A co do reszty to uświadom sobie, ze na dzień dzisiejszy przez Możejki Orlen jest 10 miliardów dolarów w plecy, o ile się nie mylę to teraz przynoszą one straty 30 milinów dolarów rocznie. Przelicz to na złotówki i domyśl się, czemu rząd nie może naciskać na Orlen by zmniejszył ceny paliwa.
Możejki ani na chwilę de facto nie były żadnym strategicznym wydarzeniem i wcale nie przyłożyły „Ruskim”. Długofalowo to wszyscy na Możejkach skorzystają oprócz Polaków. Z jednym wypada się zgodzić – to była „jagiellońska” polityka prezydenta Kaczyńskiego. W takim sensie, że podobna do polityki Władysława Jagiełły – szkodliwa dla Polski.
Reforma emerytalna Buzka, to było najlepsze co można było dla dalszych losów Polski zrobić, zatrzymanie przywilejów emerytalnych przez rząd Tuska to był drugi krok, a trzeci mam nadzieję wykona po wyborach – wstrzymanie przywilejów w emeryturach mundurowych.
@ father boss
Jestem pełna podziwu, że tak ekspresowo cię wykopali z blogu dyktatura4rp. Musiałeś się naprawdę postarać, skoro tak szybko stracili cierpliwość. I teraz swoimi nielogicznymi i kłamliwymi bzdurami nękasz Belfra?
A co do Litwinów, niech sobie nienawidzą Polaków, ich problem, damy sobie radę bez nich.
Do jak zwykle wszystko świetnie rozumiejącego fathera bossa : mam dla ciebie świetną radę – ekterminuj się pan sam, będzie jednego głąba na świecie mniej. Nigdy jeszcze nie spotkałem się z takim debilizmem jak w twoim wypadku. Możejki to wielka wtopa Kaczyńskich, popłynęliśmy na grube miliardy. Nie mamy nic oprócz nie działających zgliszcz. Polityka Kaczyńskich wobec Litwy była na kolanach. Całe szczęście że PiS już nie jest u władzy, mam nadzieję że już nigdy nie będzie.
@ LLORT
Nie wiem gdzie mieszkasz i skad pomysl by pisac „polaczki”. Z tego powodu Twoj nick kojarzy mi sie z tym co piszesz, bo po dunsku lort znaczy gowno.
Stad prosba o mniej gowien o Polakach, mozna Kaczynskich nie lubiec ale w bardziej kulturalny sposob.
A co do Kaczynskich to sa to ludzie z przeszlosci, bardziej pasuja do zycia w czasach feudalnych niz do nowoczesnego panstwa. Wtedy facet z kasa (hrabia itp.) zawsze mial racje i wolno mu bylo robic na co mial ochote. Pech Kaczynskich to fakt ze swiat sie zmienil i dzisiaj „oliwa na wierzch wyplywa” tzn. glupota nie popłaca, nie pomoze tutaj nawet sprzedaz jej w opakowaniu prawdziwego patriotyzmu.
Proszę państwa. Inwestycja w Możejki okazała się nieopłacalna i to jest fakt. Ale proszę zauważyć, że to jest strata i kłopot firmy Orlen. Państwo Polskie ma znaczące udziały w PKN Orlen, ale nie większościowe. Tak, że problem Możejek jest w pierwszym rzędzie problemem firmy a później państwa. I jeśli pan Jakuszyn twierdzi, iż popłynęliśmy na grube miliardy, to nie my, a Orlen.
@Astrid
Widzisz jak prawda boli. Został mi jedynie Belfer.
FB twoja racja jest jak zwykle najtwojsza grube miliony strat nie interesują udziałowca bo to nie jego pieniądze. Przy takim podejściu do biznes powinieneś ograniczać do łóżka polowego na targu.
@ father boss
Jesteś pewien, że problem Orlenu jest tylko jego kłopotem, a nie także naszym? To łaskawie mi powiedz, na kim w pierwszym rzędzie ta firma odbije sobie straty? Czy nie przypadkiem na Polakach tankujących na stacjach benzynę, a pośrednio na wszystkich?
@fader bos – „Tak, że problem Możejek jest w pierwszym rzędzie problemem firmy a później państwa.” – Orlen kupił Możejki na polecenie braci Kaczyńskich. Jeżeli tak właśnie Kaczyński dba o polski sektor energetyczny to ja bym prosił żeby niczego już nie dotykał. Dzięki tej gigantycznej wtopie mamy drogą benzynę za co oczywiście głupek fader bos oskarża Tuska. Dziwi mnie jedno – skoro już wiadomo że polski sektor paliwowy mocno ucierpiał dzięki posunięciu Kaczyńskiego, to jakim cudem ktoś może być jeszcze takim debilem żeby bez mrugnięcia okiem mówić że Kaczyński chciał wzmacniać ten sektor… Patriota Kaczyński nie tylko częstuje nas teraz drogą benzyną ale i spowodował że Orlen stał się łatwym kąskiem dla Rosjan czy nawet Litwinów, którzy pewnie go nam wykupią.
@tanaka:
Skoro father boss uważa, że stan jednej z największych spółek akcyjnych z newralgicznego sektora gospodarki nie ma wpływu na resztę gospodarki i kondycję finansową państwa, to znaczy, że jego doświadczenia finansowe kończą się na książeczce oszczędnościowej PKO BP, na której niewiele zostało, bo wszystko już wysłał Rydzykowi. Nikt, kto inwestuje w akcje nigdy by takiego debilizmu (popłynęliśmy na grube miliardy, to nie my, a Orlen) nie wymyślił, ponieważ wie, że to system naczyń połączonych. Ma to zresztą znaczenie dla każdego, bo im mniejsze Orlen ma dochody, tym mniej ma pieniędzy państwo. I tu bezwzględnie ma rację jakuszyn – wystarczy już radosnej twórczości Kaczyńskiego w gospodarce. Pokazał, co potrafi i nikomu normalnemu podobać się to nie może.
@jakuszyn
Prostując, Możejki nie zostały kupione na polecenie Kaczyńskich. Pisząc tak stwierdzasz nieprawdę. Prezydent Kaczyński tylko zaaprobował ten zakup. A to różnica istotna.
A wszystkim oponentom chciałbym przypomnieć, że mamy wolny rynek. Jeśli Orlen poniósł straty i odbijał to sobie na klientach, to zawsze macie do wybory innych dostawców. Tym co nie wiedzą w jakim kraju żyją, przypomnę, że jest BP, jest STATOIL, LOTOS, PŁOCK i inni.
Nadmienię sprawę BP i wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej. Firma BP straciła prawie 17 mld dol. Teraz pytanie, jak to się odbiło na konsumentach?
Kolego @tanaka owszem wpływ wielkich firm miał znaczenie dla gospodarki krajowej do czasu jak nie zostały sprywatyzowane.
Prywatyzacja miała tylko wpływ jednorazowy. Np. prywatyzacja sektora hutniczego położyła przemysł stoczniowy i to był ten jednorazowy wpływ.
Wstępny pomysł zakupu Możejek wysunął Chalupec i był to jego sposób na utrzymanie stanowiska. Wiedział, ze Kaczyńskim to się spodoba. Rozegrał to świetnie, choć po roku z kawałkiem ktoś inny (z otoczenia prezydenta) miał ochotę na ten kawałek tortu. W języku prawnym działanie takie nazywa się działaniem na szkodę spółki. Niestety jeśli prokuratorzy nawet podejmą jakieś działania, to beknie tylko Chalupec, a to pionek. Lecha Kaczyńskiego przed sądem się już nie da postawić.
I jak byś tego father boss nie nazywał, jak bardzo byś usiłował udowadniać, że sytuacja wielkich firm dla państwa jest nieważna, to Możejki są dowodem numer 1, że PiS nigdy już więcej nie powinien rządzić. Do wyborów parę jeszcze miesięcy. Przez ten czas opiszę więcej tych dowodów.
@belfer jedno wiem.
Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością.
Jakby Kaczyński nie oddał władzy, wtedy w 2007. Jeśli by dali odpór wściekłym atakom mediów. Żylibyśmy dzisiaj w o wiele lepszym kraju. Nie byłoby katastrofy smoleńskiej. Nie byłoby Zdzicha, Mira, Zbysia. I z pewnością nikt by podatków nie musiał podnosić. I jestem, co to tego pewny.
Jeśli się nie zgadzasz proszę podaj choć jedyny, maleńki przykład na jedno posunięcie dzisiejszej władzy mające wpływ na dobro obywateli. Choć jeden maleńki przykład. Czy dużo wymagam?
Prawdą jest to, że być może nie byłoby katastrofy w Smoleńsku, stosunki z Rosją byłyby być może tak złe, że Kaczyńskiego do Rosji by nie wpuszczono. Za to zapewne nie jedno Możejki byśmy dziś wspominali, ale wiele podobnych posunięć.
A co robi obecny rząd? Sporo. W porównaniu do 23 km za Kaczyńskiego i 0 km za Marcinkiewicza to wybudowano setki kilometrów autostrad i tysiące kilometrów innych dróg. Tysiące odremontowano. Budujemy stadiony na Euro 2012, które przecież wymyślił twój prezydent i jego ekipa. Uważam, że lepiej by było gdyby obecny rząd powiedział, że to całe Euro to był debilny pomysł PiSu i z niego rezygnujemy. Ale skoro tego nie zrobiono, to przynajmniej sprawnie i szybko buduje się stadiony. Niektóre budowy widziałem na własne oczy. Tempo jest imponujące. Polityka rządu uchroniła nas przed zapaścią sektora finansowego. PiS wtedy żądał pompowania pieniędzy w banki, a rząd na szczęście tego nie zrobił.
Dla ludzi, powiadasz? Ja tez jestem „ludziem”? Moja emerytura wzrosła w okresie rządów PO o ponad 200 złotych. No i w ogóle fajniej jest.
@fader bos:
Gdyby Jarosław nie oddał wtedy władzy :
– Benzyna po 2.50,
– o wiele lepszy kraj,
– nie byłoby katastrofy smoleńskiej,
– nie byłoby globalnego kryzysu,
– kraju nie dotknęłyby powodzie,
– Nie byłoby Zdzicha …
– nie trzeba by podnosić podatków.
– zostałoby jeszcze siedem koszy ułomków.
Aleś ty naiwny, i to my jesteśmy lemingami? Żałosne.
Powiem ci jaki byłby wtedy kraj …
– pogrążony w recesji dzięki „planowi naprawczemu” PiS,
– dług kraju sięgnąłby 120% PKB ale to nie byłby problem po zmianie konstytucji, można byłoby nadal rozdawać.
– Polska miałaby już 10 takich Możejek, Orlen zostałby wykupiony przez Litwinów za grosze.
– Dzięki wszechobecnej inwigilacji (sorry – kontroli społeczeństwa w każdej dziedzinie życia), wszyscy wielbiliby wodza jak na Kubie i w Korei Północnej.
– Dziennikarze pisaliby tylko to co przeszłoby cenzurę, bo inaczej staliby się obiektem dogłębnego badania przez odpowiednie służby.
– Polska byłaby otoczona wrogami, handel zagraniczny praktycznie by upadł,
– W ramach „bo patriotyzmu trzeba ludzi nauczyć” unieważniono by paszporty bo miejsce patrioty jest w kraju albo na wojnie z wrogiem
– Co prawda nie byłoby Zdzicha, Mira i Zbycha ale byliby za to Antoś, Zbysio i Jacuś.
– Zmieniono by zasadę domniemania niewinności na zasadę domniemania winy.
– uchwalono by jednogłośnie że od dnia bieżącego znosi się dług krajowy, nie trzeba by było podnosić podatków żeby się z niego wykopać. Jakież to proste.
Zapewne można by jeszcze wiele wymyślić.
@Belfer
Podwyżka Twej emerytury to zasługa PiS.
W najbliższym czasie następnej nie będzie.
Euro 2012 to będzie największa porażka Polski i Ukrainy. Niestety.
I ciekawe, kto później będzie utrzymywać te stadiony?
Już widzę oczyma wyobraźni, jak zagraniczni kibice szturmują polskie koleje przez okna wagonów aby dojechać na mecz. A minister Grabarczyk dostaje za to kwiaty. Oburzony jestem, czemu jeszcze Bogdan Klich owych kwiatów nie otrzymał.
No i drogi, wspaniałe autostrady. Jak tam wasza obwodnica? Bramki już założone? Jeszcze nie? Nie bój ryby do euro zdążą.
Wiesz co drogi father bossie – dojrzewam do tego, by zakończyć twoje kłamliwe wypowiedzi.
Kłamliwe bo co ma wspólnego PiS z podwyżką mojej emerytury w 2009 roku? Chyba tylko to, że nie walnęli mnie cegłą na ulicy i nie zabrali. Następna podwyżka będzie w marcu tego roku, nie wiem ile ja dostanę, ale średnio to będzie 57 złotych.
O klęskę Euro 2012 to pytaj Kaczyńskiego i Jakubiak. Przecież to ich idea. Czy szturmują kibice wagony? Wątpię. Większość przyleci, spora część przybędzie zorganizowanymi wycieczkami. Reszta własnymi samochodami.
Obwodnica jest OK, co prawda część ruchu nadal leci przez miasto, bo są sklepy i knajpy, a także stacje benzynowe z tanim paliwem. Ale za jakiś rok wzdłuż obwodnicy też powstaną restauracje i stacje benzynowe.
@ father boss
U nas właśnie otworzyli autostradową obwodnicę, na stadionie stawiają dach i za pół roku ma być całkowicie gotowy, poza tym w remoncie lub budowie są liczne drogi.
Fb, co z tobą nie tak, że nawet mądry i cierpliwy Belfer zaczyna mieć cię dość? Jesteś dziwnym człowiekiem.
Pamięć masz wybiórczą, a jak ci fakty nie pasują, to tym gorzej dla faktów, z sentymentem wspominasz komunę, a jednocześnie wzorem prezesa nienawidzisz ludzi, którzy stoją tam, gdzie ZOMO, od czasu do czasu grozisz nam szubienicą.
Mimo wszystko życzę ci szczęścia w życiu.
@belfer
Z tego co się orientuję, przeciętny emeryt w roku 2009 dostał 79 zł podwyżki. W 2008 – 82 zł. Czyli jakieś 160zł.
Mam pytanie, na które mógłbyś uczciwie odpowiedzieć. Czy nie skorzystałeś czasem z ustawy Pisowskiej z dnia 7 września 2007r i przeszedłeś na emeryturę przed dniem 1 marca 2007r i dzięki temu skorzystałeś z wyższej waloryzacji? Wtedy te twoje 200 zł bliżej byłoby prawdy i raczej byłaby to zasługa jednak PiS.
Oczywiście zaprzeczysz. Ja pytam tylko dlatego, że na tytułowej stronie określasz się jako emeryt z rozsądku.
No bo byłbyś kiepem gdybyś nie skorzystał z uprawnień wynikających z „Karty Nauczyciela”. Nauczyciel urodzony po 31 grudnia 1948 r., a przed 1 stycznia 1969 r. może skorzystać z uprawnień do wcześniejszego przejścia na emeryturę — bez względu na wiek (ustalaną na starych korzystnych zasadach), zgodnie z art. 88 Karty Nauczyciela.
Stąd moje zwrócenie uwagi na zasługi PiS w wysokości Twojej emerytury. Nie musisz więc od razu zarzucać mi kłamstwa.
@jakuszyn
Żarty, żartami, ale po rządach PO zostaną tylko ruiny i zgliszcza.
Jeszcze tylko zostało wybrać ich na następną kadencję.
@father boss:
Tak, należę do pokolenia „wcześniejszych” emerytów nauczycielskich. Jednak nie ma w tym zasługi PiS. Ten przepis został ustalony jeszcze w PRL PiS w tej sprawie nie wydał żadnej ustawy, która by wpływała na moją emeryturę. PiS miał obowiązek wcześniejsze emerytury zlikwidować, ale nie zrobił tego, podobnie jak wcześniej SLD, wolał to próbować zepchnąć na kolejny rząd. A wcześniej to Buzek ustalił, ze te przepisy emerytalne nie mogą sięgać dalej jak do 2008 roku.
Moją emeryturę dostałbym nawet, gdyby PiS okazał mądrość i odwagę. Bo PiSowska ustawa mogłaby najwcześniej wejść w życie od 1 stycznia 2007 (prawo nie może działać wstecz + vacatio legis).
Moja rewaloryzacja emerytury też nie jest w żaden sposób związana z PiSem a jedynie z tym co rząd dał wszystkim emerytom. Rząd PO. Plus do tego jeszcze moja dodatkowa praca, która zwiększa moją podstawę. Rżad PiS nie wydał żadnej ustawy na podstawie której miałbym coś zyskać.
Powiem tak – z mojego punktu widzenia to fajnie, że nie załapałem się na zmiany wprowadzone przez rząd PO. Ale dla państwa i społeczeństwa to kiepsko, ze cała rzesza takich jak ja nie pracuje. Zamiast tyrać jak father boss od szóstej rano, to sobie wstaję o dziesiątej. A przecież mógłbym jeszcze pracować przynajmniej z 10 lat.
PS. PO drugą kadencję ma pewną. 😛
@belfer
Od tego wylegiwania wątroba ci zgnije i życie prześpisz.
Ale pamiętaj przekroczenie dozwolonego progu deficytu będzie skutkować obniżeniem emerytur. Podziękujesz wtedy PO. Musisz tylko na nich zagłosować.
@tadeo
mieszkam w Polsce w pisowskiej części Podlasia i mimo, iż chciałbym aby moi współziomkowie dokonywali lepszych wyborów nie zamierzam zmieniać miejsca zamieszkania. Z wyjątkiem PiSu ta kraina ma też wiele zalet.
Pisząc o „polaczkach” mam na myśli tych obywateli naszego kraju, którzy uważają, że z racji ich wyznania, przewagi moralnej, posiadania „naszego papieża”, tolerancji w jagiellońskim kraju, „niebywałej w Świecie” martylologii czy też jakiegokolwiek (bardziej lub mniej uzasadnionego powodu) mają prawo narzucać swoje poglądy innym narodom, nie stosując tych samych kryteriów do siebie..
np. ile osób mówiących o współwinie kontrolerów lotniska w Smoleńsku zgodziłoby się, by Rosjanie przesłuchali (czy też osądzili) załogę JAKA, która przecież złamała polecenia wieży odejścia, wylądowała powodując zagrożenie nie tylko pasażerów, ale także obecnych na lotnisku.
Nicka wybrałem takiego (jeszcze na SD) ponieważ odwrotny był zajęty. Nie mam (i nie chce mieć) natomiast żadnego wpływu na czyjekolwiek skojarzenia
@ LLORT
Wlasciwie to Cie chce przeprosic, czasami poniosa mnie nerwy. Mam nadzieje ze przyjmiesz te przeprosiny. Pojecie „polaczki” kojarzy mi sie z emigrantami, ktorzy sami soba nic nie reprezentuja, a w brzydki sposob wywyzszaja sie nad Polakami i Polska. Mysle, ze kojarze to pojecie prawidlowo i stad te nerwy, bo wszyscy przeciez jestesmy „w tej samej łodzi”. Dzieki ze odpisales.