Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Historia i legenda

Skąd wzięli się na terenach środkowej Europy Słowianie, kiedy przybyli, jak się rozwijali? To wciąż jest sprawa dyskusyjna. Dość często pojawia się opinia, że skoro w „cywilizowanych” greckich i rzymskich źródłach pisanych nie ma zbyt wiele wzmianek o Słowianach, to znaczy, że ich tu nie było i przywędrowali dopiero w drugiej połowie pierwszego tysiąclecia naszej ery. Wraz z Hunami, Wandalami, Gotami i całą tą wędrówką ludów, która zmieniła Europę nie do poznania.
Jednak jest też inna koncepcja. Czy nam się to podoba, czy też nie, tutejsze ziemie na przełomie epok były takim kompletnym światowym zadupiem. Ówczesna cywilizowana Europa miała dość kłopotu ze swoją cywilizacją. Rzym pochłonięty był wojnami z Kartaginą, podporządkowywaniem sobie Egiptu i Grecji, więc nic dziwnego, że stosunkowo mało zajmował się odległymi barbarzyńskimi krainami z których sprowadzano elektron – jak starożytni zwali bursztyn. Zresztą przyznajmy sami, co my dziś wiemy o Lesotho lub czy znamy położenie Curaçao?
Zatem, czy chcemy, czy nie, początki powstawania państwa, które potem nazwano Polską, skryte są w przestrzeni dostępnej częściej archeologom niż historykom. A część tej historii, którą chcielibyśmy napisać, będzie li tylko legendą. Czy to źle? Od lat świat zachwyca się serią opowieści o Wikingach, którzy podbijali wybrzeża europejskie w okresie, gdy nasi przodkowie zaczynali tworzyć państwo gdzieś pomiędzy Wartą a Wisłą. Mało komu przychodzi do głowy, że główny bohater sześciu kolejnych serii, Ragnar Lodbrok jest postacią bardziej legendarną niż historyczną. Mroczna opowieść o świecie wikingów stała się bestsellerem telewizyjnym. A być może początki naszej historii ukrywające się w mroku naukowej niewiedzy też byłyby fascynujące? Są fascynujące. Autor cyklu „Ja Dago”, Zbigniew Nienacki również stworzył ciekawą narrację w oparciu o niewielką zawartość historycznych źródeł. Może należałoby pomyśleć o takim stworzonym na nowo micie założycielskim – chyba, że wystarczy nam mit bohaterskiej szarży na ruską mgłę w Smoleńsku…

Więcej, daj mi więcej, daj mi więcej.
Gdybym miał serce, mógłbym cię kochać.
Gdybym miał głos, śpiewałbym,
Po nocy, gdy budzę się.
Zobaczę co jutro przyniesie.
Gdybym miał głos, śpiewałbym.*


* Słowa pieśni z czołówki serialu „Wikingowie”.

Oceń felieton