Na naszych oczach odbywa się mobilizacja do nowej bitwy warszawskiej. Tym razem będzie to bitwa polsko-polska. Można też ją porównać do meczu piłkarskiego. Hanna Gronkiewicz-Waltz kontra pospolite ruszenie.
Ostatnie sondaże wskazują na to, że odwołanie obecnej pani prezydent Warszawy jest możliwe i nawet dość prawdopodobne. Jednocześnie te same sondaże mówią, że w wyborach zwycięży ta sama Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wcześniej w referendum zostanie odwołana. Warszawiacy pytani o najlepszego prezydenta w ostatnich dwudziestu latach odpowiedzieli, że najlepsza jest obecna pani prezydent.
Taką ocenę wystawiło 36% mieszkańców stolicy. Następny w kolejności Lech Kaczyński dostał jedynie 18% głosów (czyli połowę tego, co HGW), a odrobinę więcej osób odpowiedziało, że nie wiadomo – 19%. Kolejni – K.Marcinkiewicz (komisarz) i Mateusz Święcicki (po 9%) oraz P.Piskorski i S.Wyganowski (po 8%) nie mieli szans. Dwaj kolejni nie otrzymali żadnych głosów.
Do tego wszystkiego odbywa się surrealistyczny festiwal obietnic. Jarosław Kaczyński zdążył już obiecać przynajmniej częściowe zamknięcie lotniska na Okęciu, żeby mieszkańcom nie przeszkadzały latające samoloty. Obiecał też 300 tysięcy mieszkań co roku, jak budowało się za Gierka. Niektórzy jednak pamiętają, że za Gierka na mieszkanie czekało się od kilkunastu do nawet 30 lat, więc ta obietnica jest mało przekonująca. Choć z drugiej strony dziadek Kaczyński po raz kolejny w kolejnej kampanii udowadnia swą szczególną estymę dla komunistycznego reżimu. Warto zastanowić się nad tym zjawiskiem przed każdymi wyborami, może wtedy przed postawieniem krzyżyka przy „PiS” zadrży komuś ręka.
Nie tylko Kaczyński obiecuje. Guział – lider referendalnej nagonki – obiecuje czynsz w wysokości symbolicznej złotówki tam, gdzie mieszkańcy nie będą mieć oporów przed zabawą do rana, zaś Kaczyński chciałby wszystkich położyć spać już o ósmej. 😉
Pisowski kandydat na prezydenta niejaki profesor Gliński stwierdził, że nie ma w Warszawie pilniejszej sprawy jak odbudowanie Pałacu Saskiego. Furda obwodnice, furda metro. Rodacy dopominają się pałacu! Zapewne Kaczyński będzie w nim urzędował, gdy już zostanie królem Polski.
Zaczynam się czuć jak w domu wariatów. Za dwa dni warszawiacy będą odwoływać Hannę Gronkiewicz-Waltz, by za jakiś czas ponownie ją wybrać na to samo stanowisko? Czyżby w stolicy było za dużo pieniędzy?