Wszystko zaczęło się od niefortunnej wypowiedzi kanadyjskiego policjanta, który powiedział, że aby zmniejszyć prawdopodobieństwo gwałtu, kobieta nie powinna ubierać się jak zdzira (slut). Polskie tłumaczenie tego jako szmata jest niefortunne. Wypowiedź policjanta spowodowała tak wielkie oburzenie kobiet, że odtąd na całym świecie odbywają się protestacyjne marsze „zdzir” czy jak woli polskie tłumaczenie „szmat”. No może przesadziłem, że na całym świecie, bo dzieje się to w tzw. zachodnim świecie. W krajach muzułmańskich gwałtów nie ma, jest tylko seks pozamałżeński, za który kobieta idzie do więzienia. Jak ma dużo szczęścia.
Jakiś czas temu słuchałem wypowiedzi policjanta w związku ze zbliżającym się sezonem turystycznym i nasilającą się wówczas plagą kradzieży kieszonkowych. Policjant mówił, że chodzenie z otwartą torebką, przewieszoną przez ramię tak, że właścicielka jej nie widzi, jest wręcz zapraszaniem kieszonkowca. Mówił też, że ulubione przez mężczyzn, noszenie portfela w tylnej kieszeni spodni to skrajna lekkomyślność. Aby zminimalizować straty w razie kradzieży nie należy też wszystkich pieniędzy mieć w jednej kieszeni, łącznie z dokumentami. Porad było oczywiście więcej, nie wszystkie tu przytaczam, ale ich sens był z grubsza taki: ograniczmy sami swą swobodę i pilnujmy własnego bezpieczeństwa, aby uniknąć strat.
Pomyślałem, że można by zrobić marsz oburzonych z hasłami: „Chcemy swoje portfele trzymać gdziekolwiek”, „Moje pieniądze są moje i nie wolno ich tknąć”, „Wara ci złodzieju od mojego portfela, nawet jeśli go nie chronię”. Myślę że taki marsz wstrząsnąłby złodziejami kieszonkowymi i byłaby szansa na koniec tej plagi.
Oczywiście – gdyby złodziej tłumaczył się w sądzie, że portfel był w tylnej kieszeni i wystawał, więc niejako sam zachęcał do kradzieży, to nie zmieniło by to wyroku. Kradzież jest kradzieżą. Włamanie pozostanie włamaniem niezależnie od tego ile zamków sforsować musi włamywacz. To samo dotyczy gwałtu.
Żyję na tym świecie już trochę lat, widziałem sporo wyzywająco ubranych (lub może rozebranych) pań. Czasami też z różnych powodów zachowujących się nieco prowokacyjnie. I jakoś nigdy żadnej nie zgwałciłem. Nie powiem, żebym nie miał ochoty. Ale jako cywilizowany osobnik wiem, że to się może skończyć nieprzyjemnie. A jako osobnik kulturalny wiem, że „w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz”.
Marsz „szmat” stawia niejako na głowie całą sprawę. Większość mężczyzn nigdy nikogo nie zgwałciła i nie zgwałci, robią to przestępcy, osobnicy z zaburzonym systemem wartości, niepełnosprawni umysłowo, sadyści, których za takie przestępstwo należy karać. Tyle że oni mają w dupie marsze oburzonych kobiet. Zaś kobieta w mini, stringach i bez stanika jest łatwiejszym celem, niż ta w spodniach – podobnie jak portfel wystający z tylnej kieszeni.
Żaden marsz nie powstrzyma, ani kieszonkowców, ani gwałcicieli i warto wziąć to pod uwagę.
5 komentarzy “Marsz szmat”
Tak, ale policjant radząc, jak dbać o bezpieczeństwo swojego portfela czy dokumentów na pewno nie używał określeń typu: „nie trzymaj portfela w tylnej kieszeni jak ostatni idiota” albo „trzeba być debilem, żeby chodzić z otwartą torbą”. tak samo policjant wypowiadający się na temat ubioru kobiet mógł swoje wypowiedzi ubrać w o wiele lepsze słowa niż „nie ubieraj się jak szmata”. moim zdaniem protest ma sens z tego powodu.
Uważałem ten marsz za niecelowy z powodów, które podałem w tekście. Jednak później zapoznałem się ze zdaniem posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, która stwierdziła między innymi: Epatując swoją nagością, wyuzdanym zachowaniem potwierdziły, że tego typu zachowania często są przyczyną gwałtów.
Tak piramidalnej bzdury jeszcze nie słyszałem. Zaś dziś w jednym z programów jeden z dziennikarzy podał wynik ankiety. Blisko 30% policjantów i prokuratorów jeszcze kilka lat temu uważało, że nie ma gwałtu, jeśli ofiara została oszołomiona środkami farmakologicznymi i nie użyto przemocy fizycznej. To są jak dla mnie wręcz makabryczne dane. Zdaje się, że taki i inne marsze mają jednak sens, skoro musimy douczać tych, którzy nas powinni chronić.
BTW – portfel w tylnej kieszeni naprawdę trzyma tylko idiota.
portfel w tylnej kieszeni naprawdę trzyma tylko idiota.
.
Dziękuje za uznanie. Od kiedy w ogóle noszę portfel, nosze go w tylnej kieszeni spodni właśnie. Póki co nie zginął w przeciwieństwie do torby pozostawionej na dwie minuty przy kasie w kinie…
Kieszonkowiec nie jest głupi i widzi, że
– obłowić to się na mnie nie obłowi
– wyciągnięcie portfela z opiętych spodni nie jest łatwe i na pewno nie uda się bez zaalarmowania tych spodni właściciela…
.
P.S. Cicho i spokojnie tu bez Ojczulka Szefa… aż się chce zaglądać.
Przez większość życia nosiłem portfel tak, jak ty. Zawsze byłem pewny, że w porę poczuję i się nie dam okraść. Jakiś czas temu o mało portfela jednak nie straciłem. Moja czujność wygrała, ale czas reakcji prawie przegrał ze złodziejem.
Przy czym warto wiedzieć, że nie wszyscy kieszonkowcy mają takie same założenia. Przeważnie chcą ci ukraść portfel lub telefon w taki sposób byś połapał się daleko od ich rewiru działania, bo wtedy też nie będziesz w stanie podać policji miejsca, w którym cię okradziono.
Problem w tym, że w takiej np. Barcelonie złodziejaszek nie będzie zastanawiał się nad tym, czy cię zaalarmuje. Jedyne co go będzie obchodzić, to to, czy zdążysz zareagować. A mając portfel z tyłu jesteś w niekorzystnej sytuacji – on twój portfel ma z przodu.
Zresztą nie chodzi tylko o portfel. Dziś często lepszym łupem są telefony. Również przez wielu mężczyzn noszone z tyłu. Najgorzej jeśli w otwartych kieszeniach jeansów.
Tak więc lepiej dmuchać na zimne. Czujemy się bowiem jak idioci, dopiero kiedy nas okradną.
Bzdura. Ja, jako kobieta, chcę i będę się ubierała tak, jak chcę. I nikt nie ma prawa zrobić ze mną czegokolwiek wbrew mej woli. Nie porównuj kobiety do portfela. Jestem człowiekiem, jeśli mam ochotę ubrać mini, nie może to być przyczyną ataku na mnie. Marsz szmat to właśnie ma uświadomić, żeby nikt tak nie myśl i nie oceniał: „Sama sobie winna”. Bo, proszę Pana, każda kobieta ma prawo chodzić ubrana jak chce. Znaczy co? Założyć kieckę do ziemi i jeszcze najlepiej może burkę, kwef, czarczaf, czy inne takie tam…? Wtedy belfer będzie ok? grrrr……