Dążenie do politycznej poprawności może okazać się zgubne dla logiki. Podczas kampanii wyborczej Kaczyński mówił o chęci zacierania różnic pomiędzy Polską A i Polską B. Komorowski z nadzieją rzucał slogan o tym, że Polska jest jedna.
Polska jest podzielona i tylko ignorant może tego nie zauważyć. Podział na mieszkańców wsi i miast też jest faktem, ale w praktyce oznacza tylko, że Komorowski w miastach wygrywa z większą przewagą lub z mniejszą przewagą przegrywa z Kaczyńskim.
W miastach jest więcej wyborców z wykształceniem wyższym i średnim, a ci przeważnie głosowali na Bronisława Komorowskiego. Te podziały oczywiście mają znaczenie, choć nie są jednak najważniejsze.
Prawdziwy podział ma podłoże historyczne. Na powyższą mapę z wynikami głosowania (niebieski – Kaczyński, pomarańczowy – Komorowski) nałożone zostały granice rozbiorowego Królestwa Kongresowego. Z mapy wynika wyraźnie, że Kaczyński wygrywa na terenie Kongresówki i Galicji (dawnego zaboru austriackiego). Te podziały wynikają z rozbiorów Polski pod koniec XVIII wieku trwających ponad 120 lat i są dalej żywe, choć minęło ponad 90 lat od odzyskania niepodległości. Być może ma znaczenie to, że w dziewiętnastowiecznej Europie powoli zaczynały się kształtować zwyczaje demokratyczne, w których uczestniczyli Polacy z zaboru pruskiego. W części wschodniej car był monarchą absolutnym aż do wybuchu Rewolucji Październikowej. Może to w jakiś sposób wyjaśniać pociąg wyborców wschodniej Polski do autorytarnej postawy Kaczyńskiego i jego retoryki zakładającej obronę obywateli przed rozmaitymi zagrożeniami.
Na przykładzie powiatu bytowskiego (woj. pomorskie) można przeprowadzić analizę rozkładu głosów w gminach tego powiatu. Charakterystyczne jest zwycięstwo Kaczyńskiego w gminie, która jest najbardziej rolnicza. Ale też jest to gmina z najgorszym samorządem lokalnym, który w żaden sposób nie potrafi dobrze korzystać z dobrodziejstwa rozmaitych funduszy unijnych. Do tego duże bezrobocie lokalne i mamy już komplet przyczyn. Zatem im bardziej ludzie są niezadowoleni z życia, tym bardziej byli skłonni głosować na Kaczyńskiego.
Dlaczego Komorowski wygrał lub może raczej – dlaczego Kaczyński przegrał? Warto przypomnieć, że przyśpieszone wybory mamy przez katastrofę smoleńską. Natychmiastowe forsowanie retoryki martyrologicznej to był jeden z ważniejszych punktów zaczynającej się kampanii. Do samego końca ta kampania była w tym zakresie bardzo aktywna. Była prowadzona poza mainstreamowym wątkiem samego sztabu Kaczyńskiego. Gazeta Polska, Fakt, Nasz Dziennik i Radio Maryja nie ustawały w coraz to nowych insynuacjach i teoriach spiskowych. Do tego dołączył program pierwszy Telewizji Państwowej. Zaczęło się od podsycającego podejrzenia i nienawiść filmu Solidarni 2010. Potem kolejne audycje Misja Specjalna z udziałem najważniejszych specjalistów od fantastycznych teorii spiskowych – Romualda Szeremietiewa i Antoniego Macierewicza. W finale Jan Pospieszalski stwierdza: nawet jeśli to nie był zamach na prezydenta, to był to zamach na polskie państwo. Każda kolejna audycja, każda kolejna plotka o nowych rzekomych „faktach” z katastrofy powodowała kolejny spadek notowań Komorowskiego. Nie sposób było z tym walczyć, bo sztab Kaczyńskiego natychmiast by się wyparł związków z tym nurtem kampanii. Dziwnym trafem żaden z politologów, socjologów i dziennikarzy nie odnotował tego faktu. Jak również tego, że praktycznie TVP była po stronie Kaczyńskiego. Tylko Fundacja Batorego odnotowała, że w ciągu przedostatniego tygodnia przedwyborczego telewizja publiczna ani razu nie podała żadnej pozytywnej wiadomości na temat kandydata Platformy, ani też żadnej negatywnej na temat Jarosława Kaczyńskiego. Na dodatek telewizje komercyjne faworyzowały również Kaczyńskiego, który był traktowany ze specjalną atencją, bowiem każda próba zbytniej dociekliwości kończyła się zarzutami sztabu wyborczego o stronniczość. W ten sposób Komorowski walczył o swoją kandydaturę przeciw prawie wszystkim mediom.
Bez wątpienia przeciw Komorowskiemu działała też powódź, ponieważ zwykle w takich przypadkach zwiększa się liczba osób niezadowolonych. I trudno się dziwić, zalane domy i mieszkania, zdezorganizowane życie, ogromne straty. Pomimo dobrej pracy rządu wobec tej katastrofy, osoby niezadowolone – zgodnie z wcześniejszą regułą – głosowały na Kaczyńskiego.
Dlatego dzisiejsze ogłoszenie PKW, że Komorowski wygrał osiągając wynik o 6,02% wyższy niż Jarosław Kaczyński, jest dowodem na to, że wbrew mediom i wszelkim przeciwnościom wygrała demokracja. Ponad milion głosów więcej na Komorowskiego oznacza, że wyborcy przestają bezkrytycznie słuchać mediów, a to dobry objaw.
Należy jeszcze explicite wyjaśnić dlaczego standardowy elektorat PiS, który zwykle nie przekracza 30%, tak bardzo się zwiększył. Wspomniałem już tę część kampanii, która – choć nieoficjalna – odwoływała się przede wszystkim do resentymentów polskich wobec wschodniego sąsiada. O ile straszenie Niemcami nie odniesie dziś pożądanych efektów, bo wspólnie jesteśmy częścią Wspólnoty Europejskiej, o tyle straszenie Rosją dało efekt. Niemcy jako część Unii zostały oswojone. Nie zagrażają nam, bo to byłoby działania na szkodę Unii. Rosji boimy się, bo jest ona wciąż dla nas terra incognita. Te lęki, obawy i pamięć ZSRR wykorzystano w nieoficjalnej części kampanii Kaczyńskiego. Warto byłoby się teraz zastanowić, jakie są perspektywy na przyszłość, jeśli uwzględnimy to, że jesienią czekają nas wybory samorządowe, a w przyszłym roku parlamentarne. Jednak to już zupełnie inna bajka.
20 komentarzy “Politycznie i niepoprawnie”
Zaprawdę drogi Belfrze powiadam ci. Przedstawiłeś tylko teorie z którymi ja jako wyborca JK nie mogę się zgodzić. Tak należę do tej mniej wykształconej części społeczeństwa. Dlatego byłem, jestem i będę przeciwny UE, która to zresztą niebawem się rozpadnie. Polska jest teraz takim słabym krajem, że Rosja prawdopodobnie zajęła by nas bez jednego strzału. Ty teoretyku zaraz powiesz „A NATO co na to”? Ja mówię w zamachu smoleńskim zginęli generałowie NATO i co na to NATO?
Tak Komorowski wygrał poprzez demokrację, ale tę ich demokrację sondażową, pijarowską, Palikotową. Niestety nie mogę zrozumieć jak to może być, iż po 3 latach nie spełnionych obietnic wyborczych, aferze hazardowej, katastrofie jakiej świat nie widział, powodzi, wygrał Komorowski. Czy Polacy są tak do cna głupi? Nie sądzę aby ta katastrofa została tak zwyczajnie zamieciona pod dywan. Musi odnieś jakiś skutek. Albo nic się nie dowiemy i zepchnięci zostaniemy w totalitarne rządy, albo coś się dowiemy i ten rząd razem z prezydentem zostanie zmieciony z powierzchni ziemi.
Ja niczego się nie boję bo za stary jestem. Żałuję tylko, że nie zostałem milicjantem, bo też pierdziałbym teraz w stołek na emeryturze tak jak ty i emitował niespiskowe teorie.
Sprawa jest bardzo prosta, acz obszerna, zatem odpowiem w punktach.
1. Wykształcenie lub jego brak nie musi oznaczać głupoty i można myśleć samodzielnie.
2. UE się tak samo rozpadnie, jak kiedyś rozpadł się kapitalizm.
3. Co ma katastrofa samolotu z generałami do NATO? Casa też wiozła generałów. NATO powinno wypowiedzieć wojnę? Polsce za to, że debilny prezydent wymarzył sobie super imprezkę? To może miałoby sens.
4. Komorowski wygrał wbrew mediom, wbrew TVP1, Trwam, Faktowi, Gazecie Polskiej i innym. O tym już napisałem i nie ma sensu powtarzać – to są fakty.
5. Katastrofa wynikała z głupoty i nie była zamachem.
6. Totalitaryzm w obecnych warunkach jest niemożliwy. Za rok z kawałkiem będziesz miał kolejną szansę.
7. W przeciwieństwie do Kaczyńskiego i PiSu nie powiem ci, ze nie jesteś Polakiem, że nie jesteś patriotą. Jesteś po prostu głupi, ale to nie jest karalne.
8. Internet jest dla wszystkich, załóż blog i pisz. 🙂
Nie spodziewałem się innych odpowiedzi. Ale poczytałbyś co pisali Tobie podobni w Polsce międzywojennej. I jak to się skończyło.
W dzikim świecie zginąłbyś pierwszy. Ten świat jest teraz dobry dla emerytów i gówniarzy, którzy jeszcze nie wiedzą jakie emerytury dostaną.
Lubię wyłapywać z netu mądre zdania.Więc te Tobie dedykuję mądralo, czytaj i ucz się.
W Polsce zwyciężyło kłamstwo i nienawiść. Zwyciężyło, bo jest łatwe, osiągalne dla ludzi słabych i ślepych, podatnych na propagandę i manipulację. Ich wybór, nie był wyborem ludzi wolnych, bo dokonanym w warunkach totalnego kłamstwa o postaci kandydata. Nie miał nic wspólnego z mechanizmem demokracji, skoro musiał się wspierać się na fałszowaniu i ukrywaniu rzeczywistości. Był możliwy, bo grupy interesu, nazywające się mediami, po raz kolejny oszukały Polaków, ukrywając przed nimi prawdę o osobie Bronisława K., o pułapce smoleńskiej i trzyletnim okresie rządów miernot i kanalii. Nazywanie tego wyboru zwycięstwem demokracji jest aktem bezprzykładnego draństwa i pogardy dla polskiego społeczeństwa.
Nie czuję się związany tym załganym nakazem demokracji, a wiedząc, kim naprawdę jest postać nowego prezydenta III RP nigdy nie uznam go za reprezentanta mojego narodu. Norma prawdy jest ważniejsza od tchórzliwych deklaracji.’
ad. 8
Gdyby nie ja Twój blog byłby martwy.
Do father boss:
Idz sie leczyc, moze nie jest za pozno…..
Do Tadeo.
Odważ się być mądrym. Na złych ludziach można polegać. Ci przynajmniej nigdy się nie zmieniają
Witam.
Wybory,a właściwie plebiscyt mamy za sobą.Wygrał rozsądny i rozważny B.Komorowski ze skompromitowanym i niekompetentnym J.Kaczyńskim.Niestety jest to wygrana niewielką przewagą – „o koński paznokieć”.Wypada tutaj zacytować słowa FB „(…)W Polsce zwyciężyło kłamstwo i nienawiść. Zwyciężyło, bo jest łatwe, osiągalne dla ludzi słabych i ślepych, podatnych na propagandę i manipulację. Ich wybór, nie był wyborem ludzi wolnych, bo dokonanym w warunkach totalnego kłamstwa o postaci kandydata. Nie miał nic wspólnego z mechanizmem demokracji, skoro musiał się wspierać się na fałszowaniu i ukrywaniu rzeczywistości. Był możliwy, bo grupy interesu, nazywające się mediami, po raz kolejny oszukały Polaków (…)”.
Oczywiście autor cytatu dowodzi czegoś wręcz przeciwnego niż ja ale słowa te pokazują jak bardzo podatny na manipulację jest ciemny lud,który za namową mediów głosuje na kłamcę i awanturnika wykorzystującego śmierć brata dla robienia kariery politycznej.
@father boss:
Zacznę od końca. Mój blog nie należy zapewne do szczególnie popularnych, ale żyje całkiem nieźle, na co wskazują komentarze do różnych artykułów. Z tą różnicą, że wszystkie pozostałe albo uzupełniają moje teksty, albo korygują moje poglądy lub polemizują. Twój komentarz na temat rzekomego spisku, który odsunął Kaczyńskiego od władzy znacznie bardziej pasowałby do któregoś z moich tekstów na temat Smoleńska, a nie tutaj – gdzie w zasadzie podaje taką teorię socjologiczno-historyczną na temat wyborów.
Już nie będę za dużo powtarzał, bo doskonale wypunktował to Michał, że tak naprawdę piszesz o rzeczywistości nie istniejącej. To twój ulubiony kandydat był pieszczony przez media. Nie oglądałeś Solidarni 2010? Nie oglądałeś Misji Specjalnej?
A tak by the way to co ty robiłeś w życiu zanim pojawili się Kaczyńscy na scenie politycznej? Musiałeś być strasznie nieszczęśliwy. 🙂
Drogi belfrze. Nawet nie wiesz pewnie ile mamy wspólnego. Pozwoliłem sobie poczytać wszystkie wpisy w Twoim blogu. Powiem ci, że jesteśmy prawie rówieśnikami. Jesteś starszy parę lat. Opowiadasz o rzeczach, zdarzeniach, które znam z autopsji. Powiem więcej, miałem podobne problemy do twoich. Byłem może z racji wykształcenia bardziej wciskany w glinę, ale nie żałuję. Zastanawiam się tylko dlaczego taki człowiek taką opcję wybrał. Odpowiedź jest prosta. Dla każdego człowieka micha jest najważniejsza. Wiem że w PRL-u nauczyciele mało zarabiali. Mówiło się, jeśli milicjant zarabia więcej niż nauczyciel, to jest państwo policyjne. Więc po obaleniu komunizmu, Handke się pomylił i nauczyciele dostali lepszą kasę, niż zasłużyli. Na którą notabene dlatego nie zasłużyli bo ich praca to 18 godz/tydz. Ale mniejsza z tym. Nie mogę zrozumieć, że taki typek, jak ty broni ten system dlatego, że jeden cieć w wyliczeniach się pomylił i dał ci te parę groszy więcej niż mogłeś wymarzyć. Nie rusza Cię to że te długi państwa w które wprowadzają nas PO i które każdy będzie musiał zapłacić Ciebie też dorwą. Naprawdę tego nie widzisz. Ta twoja emeryturka skurczy cię tak, że twoja prostata zakończy Twój żywot. Chłopie miej choć odrobinę wyobraźni. Jako stary kawaler pewnie myślisz tylko o sobie. Więc pewnie nie wiesz, że o innych też czasami warto pomyśleć.
Do father boss:
A jednak stary (dobry) Karl Marx miał rację, bo widocznie są ludzie, którzy myślą nie głową a inną częścią ciała. Dlaczego? Bo jak trafnie zauważył to „byt kształtuje świadomosć”. Wybacz father boss, ale nie mogę inaczej odczytać Twoich wypowiedzi, niż że Ty myślisz żołądkiem.
Na szczęście nie każdy potrafi sprzedać się dla mamony, wielu jest ludzi dla których istnieją wyższe wartości niż zawartość żołądka.
Poza tym skoro sam jesteś belfrem można oczekiwać od Ciebie odrobiny większej kultury, obrzucanie inwektywami jak „typek” itp, niezbyt dobrze o Tobie świadczy. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość, świat nie zgnie po przegranej J.Kaczyńskiego, tak więc głowa do góry! Życzę Tobie smacznego i obfitego obiadu i odrobinę autorefleksji.
Tadeo, czuję się obrażony. Za to, że stwierdziłeś, że myślę żołądkiem. Właściwie zawsze uważałem, że dla przeciętnego obywatela micha jest najważniejsza. To da się zauważyć np. w zakładzie pracy, jak dzielą podwyżki. W wojsku zauważyłem, iż komendę, którą ochoczo zawsze wykonują żołnierze to jest: obiad, obiad. Co ten nasz admin powinien potwierdzić, bo ponoć był w armii. Pewnie pół roku, ale zawsze coś. Jakby był tak jak ja 2,5 roku może wyrobiłby sobie lepsze zdanie. Ale co powie nam taki bażant. Miałem z takimi do czynienia i wiem com się po nich spodziewać. Teraz będzie opowiadał o ojczyźnie i demokracji, a srał w gacie gdy trzeba było coś zrobić.
Panie FB.Jeżeli decydujesz się na komentarze to nie popisuj się swoim matołectwem.
1.Za PRLu „wciskanie w glinę” z powodu wykształcenia nie miało miejsca.Ludzie z wyższym wykształceniem bez problemu otrzymywali pracę zgodną z posiadanymi kwalifikacjami a najwyższe zarobki mieli niektórzy robotnicy – np.górnicy czy stoczniowcy.Strukturalne bezrobocie nie istniało.
2.W Polsce obalenia komunizmu nie było gdyż nie było u nas takiego ustroju.Byliśmy tylko w strefie sowieckich wpływów a poprzedni ustrój jako niewydolny po prostu rozleciał się.Jego rozmontowanie jest zasługą Gorbaczowa a nie Wałęsy.
3.Twój cytat na temat zarobków milicjantów i nauczycieli jest autorstwa Lenina a nie „mówiło się”.
4.Nie masz pojęcia o pracy nauczycieli więc nie bredź.Pensum dydaktyczne to tylko część ich pracy.Wiem o tym gdyż mój syn i synowa są z wykształcenia nauczycielami a synowa nadal pracuje w tym zawodzie.
5.Długi państwa polskiego wyglądają nieco inaczej.Gierek zostawił nas z zadłużeniem 25 mld.dol. i to zostało spłacone.Obecne zadłużenie wynosi ponad 250 mld. dol. i stale rośnie a jest zrobione przez wszystkie ekipy rządowe po 1989r. a nie tylko PO.
6.Twoje uwagi na temat emeryturki i prostaty to zwykłe chamskie zaczepki bardzo źle świadczące o Tobie.
@father boss:
Chyba czytasz tylko te kawałki, które mogą potwierdzić twoje tezy. Nie jestem starym kawalerem, ale rozwodnikiem, mam córkę którą wychowywałem i która obecnie jest absolwentką czwartej – w rankingach światowych – uczelni. Yes, We can – jak powiedział jakiś czas temu Obama, ja od dawna wychodziłem z tego założenia. Myślę w życiu nie tylko o swojej rodzinie i znajomych, ale robię wiele za darmo (a czasem wręcz dopłacam) dla rozmaitych społecznych akcji i projektów. Bo – widzisz – poetą to może się bywa, ale belfrem jest się aż do śmierci.
Świat jest wspaniały nawet jak się już ma ponad 50 lat. Mam znajomych w różnych stronach Europy, lubię podróżować, lubię ludzi, mogę być zadowolony z tego co robię i z tego co robiłem i (sic!) jak robiłem. Lubię swój kraj i uważam, że jest on na dobrej drodze od ostatnich wyborów. Wiem, że będzie wciąż lepiej. Może też spróbuj polubić świat i ludzi. Szczęśliwsi żyją dłużej. 😉
I jeszcze coś. Micha nie jest najważniejsza. Nie pracowałem w zawodzie nauczycielskim dla pieniędzy. Do dziś jest wiele rzeczy, które robię nie dla pieniędzy. A czy srałem w gacie czy też nie, to nie takiemu anonimkowi to oceniać. Nie byłem wojującym opozycjonistą, ale tez miałem swoje potyczki z systemem. Zawsze byłem indywidualistą i nie grałem w gry zespołowe, stąd nie jestem i nie byłem politykiem.
„06-07-2010 o godz. 11:21, Tadeo pisze:
Do father boss:
A jednak stary (dobry) Karl Marx miał rację, bo widocznie są ludzie, którzy myślą nie głową a inną częścią ciała. Dlaczego? Bo jak trafnie zauważył to „byt kształtuje świadomosć”. Wybacz father boss, ale nie mogę inaczej odczytać Twoich wypowiedzi, niż że Ty myślisz żołądkiem.
Po prostu dla niego (FB) BYT i ODBYT to to samo.
O jej Michał bardzo mnie rozbawiłeś, oczywiście się zgadzam. Dlatego uważam ze FB powinien szukać pomocy lekarskiej.
I chyba tu chodzi pomoc w zakresie radzenia sobie z bytem, bo z odbytem to on raczej problemów nie ma, jak widać wali równo!
Drogi Belfrze. Jakoś ci nie wierzę. Nie wiem czemu ale nie. Zbyt dobrze znam się na ludziach. Nie możesz być dobrym człowiekiem skoro inny bliski ci, olał cię. Nie masz racji, ja to wiem., I Innym polecam się pamięci. Ten Wasz świat runie niebawem. A ja nie będę zaskoczony.
Father boss, przeczytałam wszystko co zostało tu napisane i wiesz, bardzo mi Ciebie żal się zrobiło. Nawet poprzez odległość łącza czuję, że jesteś nieszczęśliwym człowiekiem, że niewiele radości było na Twojej drodze, bądź nie umiałeś jej zauważyć. Szkoda.
Jednak to tłumaczy, dlaczego wybrałeś na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczy spojrzenie psychologiczne. Ludzie, którym, wg ich mniemania życie nie udało się, inni mają lepiej i na dodatek potrafią być szczęśliwi (bezczelni!) zawsze lepiej czują się wśród ludzi spiskujących, nienawidzących, zawziętych. A taki zawsze jawił się J.K. Dlatego go nie wybrałam. Piszesz o niespełnionych obietnicach, a powiedz mi, co zrobił rząd poprzedniego prezydenta i sam prezydent Lech Kaczyński? Bo chyba nie będziesz pisał o podstępnych działaniach, nienawiści, zazdrości, IPN, Macierewiczu, Ziobrze, kreowaniu afer po to, by je potem odkrywać, szukaniu wroga, żeby potem go niszczyć, niszczeniu ludzi niewygodnych, małpie w czerwonym i wielu, wielu innych niegodziwościach. Wybacz, ale naprawdę źle wspominam rządy L.K. i jego rządu. Może i prezydent Komorowski nie jest moim wymarzonym prezydentem, ale nigdy, przenigdy nie chciałabym, żeby wróciło to, co widziałam wówczas, kiedy rządy objął Pis wraz z Lechem Kaczyńskim. Pamiętam dobrze także to co robił i mówił Jarosław Kaczyński. Pamiętaj – człowiek nie zmienia się z dnia na dzień. To nie jest możliwe.
Ta kampania wyborcza była dla Bronisława Komorowskiego niezwykle trudna. Widać jednak, że naród zdał ten egzamin. Już, jak powiedział kiedyś J. Kurski, „ciemny naród wszystko kupi” staje się coraz mniej aktualne. I właśnie tego nie potrafisz zrozumieć i z tym się pogodzić. Tobie podobał się świat, w którym największym autorytetom można było dokopać i sprowadzić ich do Twojego poziomu nieszczęśliwości. To było fajne – prawda? Bo niby dlaczego jakiś doktor, czy działacz polityczny miałby żyć w przekonaniu, że jego życie było piękne i być z tego życia dumnym – prawda?
Powiem Ci, że przykro mi było czytać to co pisałeś. Bo widać jak na dłoni, że Ty nie chcesz, żeby było lepiej, żeby ludzie czuli się szczęśliwsi i bezpieczniejsi. Masz prawo do własnych wyborów i dokonujesz ich. Jednak chciałabym, żebyś zaczął pisać konkretami – co zrobił Lech Kaczyński dobrego? Co zmieniło się na lepsze w naszym kraju pod wpływem rządów PiSu? Kiedy i gdzie Lech Kaczyński był dobrym człowiekiem?
I dlaczego mówisz o tragedii smoleńskiej jak o czymś, w czym zawinił rząd Donalda Tuska? A co powiesz, jeśli się okaże, że były naciski na pilotów? Bo dlaczego pilot złamał wszelkie możliwe procedury? Dlaczego prezydent tam leciał po oficjalnych uroczystościach?
No i dlaczego jeździł do Smoleńska tylko przed wyborami? – 17 września 2007r., kiedy były wybory do Sejmu i teraz w 2010 (wybory prezydenckie i samorządowe) Dlaczego nie było go tam 10 kwietnia 2006r, 17 września 2006, 10 kwietnia 2007, 10 kwietnia 2008, 17 września 2008, 10 kwietnia 2009, 17 września 2009?
Ja osobiście ( i zapewnie wielu, wielu Polaków) ma już dość rozdrapywania ran z dalekiej przeszłości. Zacznijmy myśleć o przyszłości. Czcijmy wreszcie sukcesy i zwycięstwa i nauczmy się z nich cieszyć.
Droga Lucy, ja patrzę, tylko przez pryzmat korzyści.
Więc powiadam, wali mnie to czy A.Lepper walił Krawczyk. Ważne jest to że rolnicy mieli najwyższe dopłaty, a kwintal pszenicy w skupie był 2Xwyższy niż za Tuska. Na giełdzie zarabiałem 10xwięcej niż za Tuska.
Obniżono mi podatek. Z 45 do 33, bo nie należę do plebsu, który zyskał tylko 1% (z 19 na 18) Ne wspomnę już o obniżce ub.rentowego. Becikowe pewnie cie śmieszy, a odpisy na dzieci to już pewnie dla cię chu.. warte. Jesli ci mnie zal to bardzo prosze. Mnie Ciebie na pewno nie zal.
Bye!
Polemika to jedno, a kłamstwo to drugie. Dopłaty rolnicze są constans, mogą się jedynie zmieniać w zakresie różniących się kursów walut i subiektywnie pojmowanej opłacalności. Co do ceny pszenicy i zarabiania więcej niż za Tuska – a może konkurencja wzrosła po prostu? Może klient już byle chłamu nie chce kupić?
Odniosę się do przykładu z podatkiem. Jeśli jesteś rolnikiem to coś kręcisz z tym podatkiem. Ale, zostawmy to. Kaczyńscy obiecywali w wyborach, że Polska będzie „nie tylko dla bogatych”, a co zrobili? Obniżyli podatek najbogatszym, zmienili ustawę o darowiznach – dla korzyści najbogatszych. Zabrali emerytom rewaloryzację – żeby dać kasę na Świątynię Opatrzności Bożej. Normalnie panie aż tryska ten dobrobyt „nie tylko dla bogatych”.
Może – jeśli zamierzasz dyskutować – to się zdecyduj na jakąś spójną wizję tej cudownej IV RP. Bo raz usiłujesz udowadniać, ze to było państwo socjalne, nie tylko dla wykształconych, dające żyć biednym, a raz chwalisz zalety państwa dla bogatych.
Konkrety drogi Belfrze. Ile poszło na Opatrzność Bożą, a ile my straciliśmy. Bo już takich pierdół ile nas kosztuje linia kredytowa, ile straciliśmy na dopłatach do Opla.Ile straciliśmy na kontrakcie gazowym z Rosją to pewnie nie poruszasz.
Tak mamy kraj mlekiem i miodem płynący. Ale ja się modlę, aby emerytom takim jak ty zablokować wszelkie rewaloryzacje. I jest nadzieja, że z rządem PO i prezydentem Komorowskim to się uda. No bo za te kilkanaście lat musi być kasa na emeryturę dla mnie!
No i wylazło szydło z worka:)