Sporo mówi się o prymitywnym poziomie polskiej klasy politycznej. W porównaniu z poziomem polskich mediów to politycy są Himalajami intelektu. Gdyby mi ktoś udowodnił tak żenujący brak wiedzy w mojej dziedzinie, to popełniłbym rytualne seppuku lub przynajmniej wlazł do mysiej dziury. Tak drzewiej bywało…
Dzienne Archiwa: 12 czerwca 2010
Szczytne hasło Jarosława Kaczyńskiego jest tyleż puste, co nieprawdziwe. Puste, bo cóż to jest Polska? Kraj między Bugiem a Odrą? Czy może bardziej ludzie mówiący po polsku i czujący się Polakami? Nieprawdziwe podwójnie. Po pierwsze dlatego, że Polska bez Polaków nie znaczyłaby nic, Polska to właśnie Polacy i oni są najważniejsi. Po drugie dlatego, że sam kandydat w nie nie wierzy.
Niewątpliwa zaletą Korwina Mikke jest talent gawędziarski, potrafi z pamięci przywoływać rozmaite dawne wydarzenia, tworzyć z nich przykłady, cytuje fragmenty utworów literackich i oczarowuje słuchaczy erudycją. Inna zaletą kandydata jest to, że prezentuje proste i genialne pomysły na poprawienie rzeczywistości, ich wadą jednak jest to, że są kompletnie nierealne.