Tym – że ma jedną nóżkę bardziej. To ulubiony niegdyś dowcip studentów polonistyki przez profanów nazywany dowcipem abstrakcyjnym, ponieważ zupełnie nie potrafili zrozumieć, na czym polega. W terminologii literackiej jest to tzw. humor językowy, który polega na różnym od słownikowego użyciu jakiegoś słowa lub związku frazeologicznego. Język angielski aż roi się od dowcipów tego typu, niestety, nasz język jest pod tym względem dość ubogi. Dlatego też slogan reklamowy be more przetłumaczony na polski jako bądź bardziej brzmi przynajmniej głupio, skoro nie jest przykładem humoru językowego.
Kiedyś modne było powiedzonko kierowane do gościa, który przychodził jesienną lub zimową porą: rozpłaszcz się. Bazowało na podobieństwie do archaicznej już formy rozdziać się (rozdziewać się), co oznaczało zdjąć z siebie ubranie. Dowcip polegał na tym, że czasownik płaszczyć się, pochodzący od przymiotnika płaski, oznaczał upokarzać się dla jakiejś korzyści, poniżać się przed kimś (najczęściej przełożonym, mającym władzę itp.). Niestety to dowcipne językowe powiedzonko straciło szybko rację bytu, gdy – mówiąc językiem Mickiewicza – zawędrowało pod strzechy. Mówiąc językiem Jacka Kurskiego*, gdy ciemny lud to kupił. Lud nie łapał niuansów językowych i zaczął używać zwrotu całkiem poważnie, a to już był zwyczajny błąd językowy.
Ale cóż w tym dziwnego, skoro żyjemy w kraju, w którym połowa mieszkańców robi błędy takie, jak Lech Wałęsa, a druga połowa takie, jak Jarosław Kaczyński**.
—
* Być może za sto lat ktoś będzie czytał mój tekst i zada sobie pytanie: A kimże do cholery był Jacek Kurski? Wtedy należy sięgnąć do Encyklopedii lub podręcznika historii i przeczytać rozdział o upadku gospodarczym i politycznym Polski w XXI wieku oraz o człowieku, który do tego doprowadził. A gdy już drogi czytelniku dotrzesz do nazwiska Kaczyński, które nosił twórca ideologii upadku i zniszczenia, to wyjaśnię ci, że Kurski był jednym z licznych jego sługusów.
** Drogi czytelniku z przyszłości, jeśli przeczytałeś już przypis pierwszy i dalej nie wiesz kim był Kaczyński, to zapewne jesteś nieukiem. Jednak nie przejmuj się, skoro należysz do umiejących czytać, nie jest tak źle.
Komentarz do “Czym się różni wrona?”
Jesienią, wieczorną porą wpada Andrzej Duda do prezesa Kaczyńskiego na herbatę, a Jarosław do niego od progu:
– Rozpłaszcz się Jędruś.