Piękne hasło, które pojawiło się na sztandarach Wielkiej Rewolucji Francuskiej, do dziś dodaje skrzydeł rewolucjonistom, którzy pragną zmieniać świat. Wszyscy jednak zapomnieliśmy, że u zarania rewolucji to hasło brzmiało: „wolność, równość, braterstwo albo śmierć”. Dziś wiemy już, że rewolucje pożerają własne dzieci. Gdzieś gubi się wolność, pojawiają się równiejsi od równych, braterstwo zaś ginie na szafocie. Pozostaje śmierć. Niezależnie od naszych ocen historycznych, u podstaw kolejnej rewolucji – tym razem w Rosji – także stanął ten sam mit założycielski. Że ludzie będą wolni i równi, że można stworzyć lepszy świat. Po raz kolejny się nie udało. Potem już następowały kolejne lokalne rewolucyjki. Zawsze kończyły się wycinaniem w pień wrogów we własnych szeregach, nieopanowanym złodziejstwem ludzi władzy i nędzą społeczeństw. Ostatni eksperyment wciąż trwa, w Wenezueli.
Nie znaczy to jednak, że druga droga jest dobra. Brytyjska organizacja charytatywna OXFAM podała niedawno, że jeden procent najbogatszych ma majątek większy niż cała reszta ludzkości. Wbrew powszechnym poglądom Polska nie jest liderem równości społecznej, a krzywa Ginniego pozornie łagodna, była taka, tylko ze względu na błędy pomiaru. Na świecie jest 2153 miliarderów i mają oni więcej niż 4,6 miliarda ludzi łącznie. Rządy większości krajów robią wszystko, by chronić bogatych. Obniża się im podatki, w razie kryzysów gospodarczych pomaga się właśnie im, a dokładniej bankom, których są akcjonariuszami. Nadchodzi kryzys i oni znów się wzbogacą.
Tak, statystyka mówi, że skrajne ubóstwo zmalało w drugiej połowie XX wieku. Liczba ludzi, którzy muszą wyżyć za mniej niż 2$ dziennie zmalała o ponad miliard w stosunku do ostatniej dekady XX stulecia. Jednak ekonomiści z Banku Światowego mówią, że to już trend zakończony. Obecnie nierówności znów zaczynają rosnąć. Widać to na naszym polskim podwórku. Pomimo sporych transferów socjalnych w postaci 500 plus, liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie wzrasta. Rządy „dobrej zmiany” nie zlikwidowały ubóstwa. Zwiększyły je.
Wielka zmiana dotyka świata. Może nie pozostanie nam nic, co znamy. (Ursula K. Le Guin)
Dziś coraz trudniej przewidywać. Liczba czynników, które znacząco mogą wpłynąć na przyszłość, niepokojąco zwiększa się. Może się okazać, że wyzwaniem przyszłości nie będzie sztuczna inteligencja, ale to, jak skrzesać ogień.