Jesień sprzyja rozmyślaniom. Zwykle przed pierwszym listopada porządkujemy groby na cmentarzach, a to kieruje nasze myśli nie tylko ku sprawom ostatecznym, ale także ku przeszłości.
Przypomniało mi się przy tej okazji, że ojciec mój zbierał rozmaite dowody językowego idiotyzmu, jaki powszechnie rządził w późnym PRLu. Radosna twórczość ignorantów rozpoczęła się w zasadzie w okresie gierkowskim. W związku z zakazem podwyżek cen, bo jak wiadomo na tym przejechała się ekipa Gomułki, zaczęto kombinować z nazewnictwem towarów. Zatem zamiast zwykłego masła dotychczas dostępnego pojawiało się w tej samej cenie masło o gorszej jakości i nazwie „śmietankowe”, potem śmietankowe zmieniało nazwę na „dietetyczne”, a za jakiś czas pokazywało się „extra” w wyższej cenie. Podobnie było z cukrem, który od 76 roku był już na kartki. Jeszcze ciekawsze rzeczy działy się w zakresie innych towarów. Krawat zyskał sobie nazwę „zwis męski przedni elegancki”, śliniaczek dla niemowlęcia to „podgardle dziecięce”, kapcie lub pantofle zastąpiono „wsuwkami domowymi” damskimi, męskimi lub dziecięcymi. Niestety nie pamiętam zbyt wiele, a metki towarów, lub wycinki z prasy zbierane przez ojca gdzieś zaginęły.
Minęły lata, potrzeba wymyślania głupich nazw zniknęła z naszego życia raz na zawsze. Ale czy na pewno?
Cóż oznacza to słowo, którego nie ma w słownikach? Sugerując się wzorcami słowotwórczymi można by sądzić, że to nazwa osoby utworzona formantem -ak podobnie jak np. trzeciak (uczeń trzeciej klasy), wieśniak (ktoś ze wsi), a może utworzono nazwę na wzór słowa trzepak (przedmiot, urządzenie) z takim samym formantem?
Tak, czy inaczej widać, że duch w narodzie nie zginął i kolejne pokolenia wytwórców, handlowców nadal radosną twórczość językową uprawiają. Jeśli ktoś nadal nie wie, to wszystko wyjaśni zdjęcie drugiej strony metki.
No i wszystko jasne.
Może czytelnicy mają jakieś współczesne ciekawe przykłady? Czekam.
6 komentarzy “Zwis męski”
@Belfer
Nie wiem czy pamiętasz mleko w butelkach pełne ze złotym złotkiem a chude ze srebrnym. Jak to mleko skwaśniało to można było pić jako mleko zsiadłe. Nie trzeb było nowego produktu o nazwie maślanka. Nawet najgorsze masło jakie wtedy było przewyższało jakością dzisiejsze tzw. osełkowe. Na dodatek to mleko rozwozili po domach.
Możesz se znowu pisać o sierotach po PRL-u. Ale tak było.
Owszem bywały i śmieszne rzeczy i nazwy. Lecz to co się dzisiaj wyprawia w UE. Np. mierzenie krzywizny bananów, marchewka to owoc, ilość cukru w dżemie. Nawet można w Unii bez żadnych eksperymentów naukowych, zmienić w jednej chwili ślimaka w rybę.
I to się nadaje do prasy.
Produkt o nazwie maślanka był zawsze. Jak długo żyję. Była w litrowych lub półlitrowych szklanych butelkach, kapselek ze złotka był prążkowany, ale kolorów nie pamiętam – chyba niebiesko-srebrny. Najlepiej pamiętam maślankę ze swoich wakacyjnych wyjazdów stopem. Śniadanie to zwykle była maślanka plus jakieś bułki. Był to początek lat siedemdziesiątych. I nie miało to nic wspólnego ze zsiadłym mlekiem.
Dziś też piję zsiadłe mleko czasem, a czasem maślankę, fakt, że UHT samo z siebie nie skwaśnieje, ale mam na to sposoby swoje 😉
Tak masz rację przypomniałeś mi, była maślanka.
Co do UHT to słyszałem opinię, jakoby mleko UHT nie powinno się nazywać mlekiem, a płynem mleko-podobnym, bo nie ma nic wspólnego z mlekiem.
Coś w tym jest, bo lekarze nie zalecają matkom podawania małym dzieciom mleka UHT, jedynie wyroby dla dzieci. A te są ponoć z wyselekcjowanego mleka. Ja kupuję tylko mleko pasteryzowane w butelkach.
Noooo, masz rację father, bo co to za mleko, które się nie zsiada. Robi się z niego tylko śmierdzącą woda z gęstą śmierdzącą zawiesiną na dnie… bleeee.
Znalazłam takie przykłady nowomowy w necie:
> Konserwator Powierzchni Płaskich – sprzątaczka
> Ulicznica Płaska – miotła z sitowia
> Zwis męski ozdobny – krawat
> Podgardle dziecięce chłonne – śliniaczek
> Manipulator Drążkowy – joystick
> Impulsator Kinetyczny – młotek
> Reczny Przenosnik Materialow Sypkich – Łopata
> Strzałkowy wskaźnik ekranowy – kursor
> Stołokulotoczny przesuwnik strzałkowego wskaźnika ekranowego – mysza
> Oświetlacz ręczny bryzgoszczelny – latarka wodoodporna
> Zwis nocny – kinkiet
> Perlator – kran z końcówką spieniająca
> Perlator z wleką – j.w tylko z końcówką prysznicową.
> Gondola nośna – wózek dziecięcy
> Podciągi elastyczne – szelki
> Maczuga miażdżąca – tłuczek kuchenny
> Podłóżkowiec plastikowy – nocnik
> Trójkąt męski – slipki
> Palcochron – naparstek
> Ulicznica – miotła
> Generator decyzji binarnych – rzut monetą
> Przyłącze obustronnie rozłączne do pracy na gorąco – kabel do prodiża lub starego żelazka
> Lampa przenośna do oświetlenia miejscowego – latarka
> Wkrętak elekrotechniczny izolowany – śrubokręt
> pedałowiec biurowy – kosz na śmieci
> zawieralnik niewyjściowy blokujący – zasuwka do drzwi
> zwis sufitowy – żyrandol
> upiór dzienny – liczba sztuk odzieży wypranych w ciągu jednego dnia przez pralnię
> stołokulotoczny wskaźnik ekranowy / manipulator stołokulotoczny – mysz komputerowa (kulkowa, innych nie było w użyciu)
> krążek lustrometryczny – płyta CD
> migawka pozycjowskaźna – kursor
W Gdyni był taki szyld:
„SPODNIE
Rok założenia 1980”