Zwycięzca jest tylko jeden. Zwycięzca bierze wszystko. Inni się nie liczą, a ostatnich gryzą psy.
Dziś krótko i bez wątpliwości. Panie i Panowie! Zwycięzcą października jest Monsieur Francois Hollande – prezydent Francji.
Oklaski i fanfary proszę!
Otóż pan prezydent wyznał z pewną taką nieśmiałością, że chciałby zabronić zadawania prac domowych w szkołach. Stwierdził bowiem, że to nie jest w porządku, że dzieci z rodzin wykształconych mogą liczyć na pomoc rodziców, a dzieci z rodzin debilnych nie. Jest to ewidentna niesprawiedliwość społeczna i należy temu zaradzić. Widać pan Hollande też nie mógł liczyć na pomoc rodziców podczas odrabiania lekcji. Szczególnie z historii, bo wiedziałby, że ten problem bezkompromisowo rozwiązał już wujaszek Józef Stalin. Po prostu wysłał większość wykształconych rodziców do gułagów, a ich dzieci do domów dziecka, gdzie już się nimi zajął towarzysz Makarenko. Szanse zostały wyrównane. Na długo.
Kochany pan prezydent Francji jest jednak bardziej humanitarny i zamiast wyrównywania szans naganem zapewne zaproponuje lobotomię u tych inteligentniejszych. Jemu to nie grozi.
Ten kandydat ma niewątpliwie wielką szansę na kretyna roku.
5 komentarzy “Fool on the Hill (3)”
Kretynem roku to on chyba już jest. Być może wygra jeszcze kilka innych konkursów.
Co nas obchodzi jakiś Monsieur Francois Hollande.
Kandydatów na kretynów mamy na swoim podwórku w bród.
http://www.youtube.com/watch?v=pBgglwuWcSI
PS
To uważasz, że dzieci z patologicznych rodzin tak samo sprawnie rozwiązują zadania domowe jak te z dobrych domów? No, jak się pijanemu staremu gęba nie zamyka, to kto wie? Może czasem coś mądrego powie.
Ciekawa teza.
Zamiast czekać na fanfary, popukaj się w glacę i pomyśl. Ten pomysł Franka nie jest taki głupi.
@father_boss:
Jako miłośnik PRL i partii konserwatywno-socjalistyczne masz takie, poglądy jak socjalista Hollande. Nic dziwnego. W PRL przez lat robiono wszystko, by socjalistycznie równać w dół. Od 20 lat w Polsce również rządzą socjaliści lub mają politycznie poprawny wpływ na edukację. Tacy fachowcy budowali ten stadion, jakich sobie wykształciliśmy zgodnie z receptą wyrównywania szans Hollande’a – czyli wyrównywania w dół.
Od walki z patologiami są inne służby społeczne, a szkoła jest od uczenia. Równanie w dół nie przynosi niczego dobrego. A równaniem w dół jest właśnie szukanie usprawiedliwień i kombinowanie jak by to zrobić, żeby wszyscy byli jednakowo głupi. Akurat w tej dziedzinie mam trzydzieści lat doświadczenia i doskonale wiem, jakie krzywdy uczyniono polskiej oświacie od czasów niesławnego ministra Kuberskiego, który orzekł, że z ocenami niedostatecznymi można dostawać promocję. Teraz już czekam tylko na zarządzenie, ze można studiować bez zdania matury, a dyplom magistra dostać po oblaniu egzaminu. A w ogóle po co szkoła. Pan Hollande wypisze każdemu Francuzowi dyplom i będzie miał najbardziej wykształcone społeczeństwo świata.
@belfer
W PRL-u owszem równano w dół, a w praktyce wielu zdobyło dyplomy i tytuły za przysłowiowe jajka, masło i ser. To co proponuje francuski prezydent, dla mnie nie jest równaniem w dół, lecz daniem równych szans.
Np. punkty za pochodzenie to było równanie w dół.
Rozumiesz? Hollande daje każdemu równe szanse, a wygrywa zdolniejszy. Tak ja to rozumiem.
Poza tym w dzisiejszych czasach zadawanie prac domowych to głupota. Wszystko uczeń znajdzie w internecie. Każde rozwiązanie. Dobry nauczyciel może nauczyć wszystkiego w szkole i sprawdzić efekty swojej pracy. A poprzez oceny zmobilizować do lepszej nauki.
Praca w szkole to nie zabawa w kotka i myszkę. W internecie może rzeczywiście jest wszystko ale tylko od tego ludzi inteligentnych i logicznie myślących nam nie przybędzie. Natomiast świadome powtarzanie i utrwalenie wiadomości przy np. jednej godzinie w tygodniu i 30-tcę uczniów to jedno z rozsądnych działań. Nawet dzieci to rozumieją. Możliwe, że znajdzie się jakiś pedagogiczny James Bond, ale to nie ta bajka.