Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Fool on the Hill (3)

Zwycięzca jest tylko jeden. Zwycięzca bierze wszystko. Inni się nie liczą, a ostatnich gryzą psy.
Dziś krótko i bez wątpliwości. Panie i Panowie! Zwycięzcą października jest Monsieur Francois Hollande – prezydent Francji.
Oklaski i fanfary proszę!
Otóż pan prezydent wyznał z pewną taką nieśmiałością, że chciałby zabronić zadawania prac domowych w szkołach. Stwierdził bowiem, że to nie jest w porządku, że dzieci z rodzin wykształconych mogą liczyć na pomoc rodziców, a dzieci z rodzin debilnych nie. Jest to ewidentna niesprawiedliwość społeczna i należy temu zaradzić. Widać pan Hollande też nie mógł liczyć na pomoc rodziców podczas odrabiania lekcji. Szczególnie z historii, bo wiedziałby, że ten problem bezkompromisowo rozwiązał już wujaszek Józef Stalin. Po prostu wysłał większość wykształconych rodziców do gułagów, a ich dzieci do domów dziecka, gdzie już się nimi zajął towarzysz Makarenko. Szanse zostały wyrównane. Na długo.
Kochany pan prezydent Francji jest jednak bardziej humanitarny i zamiast wyrównywania szans naganem zapewne zaproponuje lobotomię u tych inteligentniejszych. Jemu to nie grozi.
Ten kandydat ma niewątpliwie wielką szansę na kretyna roku.

Oceń felieton

5 komentarzy “Fool on the Hill (3)”

Możliwość komentowania została wyłączona.