Małżeństwa rozpadają się. Zdarza się. Najbardziej cierpią dzieci. Chyba pierwszy raz problem zauważony został w głośnym filmie z Dustinem Hoffmanem Kramer vs. Kramer. W polskiej kinematografii temat został podjęty wiele lat później w filmie z Bogusławem Lindą Tato. Kiedyś niewiele mówiło się o tym, co dzieje się po rozwodzie, jak w nowej sytuacji wygląda kontakt dzieci z tym z rodziców, z którym nie mieszkają i jak dzieci przeżywają rozwód rodziców.
W naszej polskiej rzeczywistości dzieci zwykle zamieszkują z matką niejako „z automatu”, jeszcze pod koniec XX wieku zaledwie 3% ojcom przyznawano prawo opieki nad dzieckiem.
Problem tzw. walki o dziecko jest znany nie tylko w Polsce. Jednak to w naszym kraju stał się tak dramatyczny, że doprowadził do powstania stowarzyszenia ojców walczących o prawa do kontaktów z własnymi dziećmi. Zauważmy, że często nawet nie o prawo do wychowywania, ale prawo do zobaczenia się z własnym dzieckiem. Niestety w dziś w XXI wieku nadal zdarzają się historie niczym z koszmarnego snu, zwykle niewiele o nich wiemy, bo toczą się za zamkniętymi drzwiami sal sądowych. Poniższa historia ujrzała światło dzienne za sprawą „Super Expresu” i nie ma co ukrywać tylko dlatego, że dotyczy ludzi sławnych.
A. marzy o jednym. Chce zamieszkać z ukochanym tatą /…/. Dziewczynka aż drży na myśl, że mogłaby wrócić do matki /…/. Z domu dziecka, gdzie teraz przebywa, pisze dramatyczne listy do ojca. – Tak zaczyna się pierwszy z cyklu artykułów. Poniżej cytaty z wypowiedzi dziewczynki:
Chciałabym, żeby mi ktoś pomógł. Bardzo chciałabym być z tatusiem, czuję się bezpieczniej z nim, on mi poświęca więcej czasu i jest dla mnie dobry i mnie nie straszy i mnie nie szantażuje /…/ Ja bardzo nie chcę wracać do mamy, boję się jej i boję się, że będzie się na mnie mścić. Wolę być z tatusiem niż z nią. Mówiłam to mamie, ale ona wtedy na mnie krzyczała i mówiła, że nie dostanę jedzenia. Mama mi wykręcała rękę, żebym nie mówiła nikomu nic dobrego o tatusiu. Jak jestem po rozmowie z psychologiem czy kuratorem i mu mówię prawdę, to mama ciągle na mnie krzyczała i mówiła, żebym spier… do tego bandyty tatusia
Dla „Super Expressu wypowiada się też ojciec dziewczynki: /…/ dąży do tego, by przenieść A. do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Chce ją całkowicie odciąć od świata, ode mnie, od fotoreporterów, chce ją tam zamknąć, by z nikim nie mogła się kontaktować. Ona cały czas straszyła Angelikę, że zamknie ją w zakładzie psychiatrycznym.
„Super Express” twierdzi, że dotarł do opinii psychologa, który badał dziecko w maju bieżącego roku i w jego raporcie jest zalecenie, by odseparować małoletnią od jej matki. Rzekomo matka dopuszczała się przemocy psychicznej i fizycznej wobec córki. Jednak sąd, który zdecydował o odebraniu dziecka ojcu podjął też decyzję, by do czasu rozpoznania sprawy, a więc zapewne przez przynajmniej kilka miesięcy dziewczynka przebywała w domu dziecka.
Nie. To nie jest scenariusz nowego wyciskacza łez z Lindą w roli głównej, choć sprawa dotyczy znanej aktorki i można by napisać w stylu Heinricha Bölla, że podobieństwo opisanej matki do pani /…/ nie jest to ani zamierzone, ani przypadkowe, lecz nieuniknione. Celowo unikałem podania choćby inicjałów, ponieważ nie uważam za stosowne rozsławiać owej pani jeszcze bardziej, a wątpliwa sława tej historii nie jest też dobra dla dziewczynki.
Sam rozwód jest wystarczającą traumą dla dzieci, którym nagle rozpada się rodzinny dom i zachwiane zostaje ich bezpieczeństwo. Bardzo często nie potrafią tego zrozumieć i szukają winy w sobie samych, nieraz wydaje im się, że rodzice przestali je kochać. A jeśli do tego zaczyna się psychopatyczne niszczenie własnych dzieci, aby tylko dokuczyć byłemu mężowi, to nie może być już nic gorszego. Nawet jeżeli sprawa skończy się dobrze, to ślady w psychice pozostaną na zawsze.