W powieści „Rok 1984” Orwella pojawia się pojęcie „nowomowa”. W tej politycznej dystopii władza dąży do tego, aby wszystko nazwać po swojemu, zmieniając prawdziwe znaczenie słów. I tak Ministerstwo Miłości zajmuje się inwigilacją obywateli i egzekucjami, a Ministerstwo Prawdy propagandą.
Gdy obserwuję ostatnie zachowania lewicowej partii „Razem”, mam wrażenie, że słowo razem znaczy dla nich osobno. Lewicowa partia „Razem” powstała w 2015 roku jako element sprzeciwu wobec tego co wyprawiały w polityce dotychczasowe partie. To niewątpliwie dobry powód powstania partii politycznej, ale nie gwarantuje niczego. Najlepiej to widać, gdy spojrzy się na „Twój Ruch” Palikota – partię, która stała się swoją własną parodią. Nie można się dziwić, że nowa partia nie brała pod uwagę sojuszy z żadną formacją lewicową na polskiej scenie politycznej. „Twój ruch” skompromitowany był doszczętnie chaotycznymi i bezsensownymi działaniami podczas swej czteroletniej historii parlamentarnej. SLD z Millerem na czele zaczął się kojarzyć wyłącznie z głupawą Magdaleną Ogórek, którą z jakiegoś idiotycznego powodu Miller zrobił kandydatką tej partii na prezydenta. Sam Miller zaś skompromitował się wspólnymi z PiSem oskarżeniami o fałszowanie wyborów samorządowych. Zresztą warto pamiętać, że wieloletnia historia SLD jasno pokazała, że ta partia lewicę to ma… w nazwie. I nigdzie więcej.
Decyzja „Razem” o samodzielnym starcie miała sens. Partia nie weszła do parlamentu, ale uzyskała ponad 3,5%, co pokazało, że lewica w Polsce ma wyborców i jest potrzebna. Po przekroczeniu 3% partie dostają dofinansowanie z budżetu i dzięki temu „Razem” ma jakąś szansę działania.
Jednak każda partia polityczna powinna uważnie rozważyć zakres i sposób działania i nie lekceważyć tendencji społecznych. Niestety „Razem” to robi. Gdy rozpoczęły się demonstracje protestacyjne pod sztandarami Komitetu Obrony Demokracji, działacze partii „Razem” zadeklarowali wyraźne désintéressement. Na dodatek posługiwali się argumentacją prawie identyczną jak PiS. Retorycznie pytali, dlaczego KOD nie protestował, gdy konstytucję łamały poprzednie władze. A przecież odpowiedź dla myślącego człowieka jest prosta. KOD nie protestował z takiego samego powodu jak „Razem”. Podobnie jak tej partii, KODu wcześniej nie było.
Dziś „Razem” rzekomo też demonstruje przeciw łamaniu przez PiS konstytucji, ale demonstruje osobno. W rezultacie tej partii praktycznie nie widać, a jej poparcie w sondażach spadło do 2%, a chwilami i mniej. Czy to kolejny lewicowy projekt, który spali na panewce?
Komentarz do “Razem czy osobno”
Dziś przeczytałem w „Wyborczej”:
„Marcelina Zawisza: Osobno będziemy bardziej Razem”
Nie cytuję artykułu, ale wynika z niego, ze miałem rację. W praktyce to znaczy, że partia „Razem” sama się wyautowała.