Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Ludzkim głosem

Rok temu w okolicach świąt napisałem felieton o identycznym tytule, patrząc na te świąteczne dni z perspektywy duńskiej. Tym razem mam kilka poświątecznych uwag z naszej polskiej perspektywy.
Media zanotowały, że rodzice słynnego niegdyś posła Edgara Gosiewskiego zwanego powszechnie „Peronem” odmówili przyjęcia medalu za długoletnie pożycie małżeńskie standardowo przyznawanego decyzją prezydenta.
Pan Komorowski, będąc marszałkiem Sejmu, prześladował mojego syna – stwierdził Jan Gosiewski. Trudno mi pojąć w jaki to sposób biedny „Peron” Gosiewski był prześladowany przez marszałka Komorowskiego. Bił go po głowie? Zamykał go w sejmowym kiblu? Pluł na niego z góry? Jakież to poniżenie i upodlenie musiał znosić bohaterski poseł PiS?
A ja naiwny myślałem, że prześladowania zakończyły się wraz z tym momentem, gdy milicja przestała pałować opozycję. A tu patrzcie. Jaki to hart ducha, jakie poświęcenie dla narodu. Zamiast żyć spokojnie wraz z żoną i gromadką dzieci z dwóch małżeństw w szczęśliwym Darłowie, ów niewielki ciałem, ale ogromny duchem Przemysław Edgar, twórca peronu we Włoszczowie, poszedł do owego paskudnego Sejmu, gdzie był prześladowany przez nikczemnego marszałka Komorowskiego.
Z kolei klubowa koleżanka świętej pamięci posła, która uciekła śmierci spod kosy, ponieważ w ostatniej chwili nie poleciała, ale pojechała do Smoleńska pociągiem, powiedziała tygodnikowi „Wprost”:
Ten rok dla Polski niestety był bardzo smutny. Zubożenie społeczeństwa się pogłębiło, bieda narasta, jest kryzys w ochronie zdrowia. To wszystko daje taki bardzo smutny i przykry obraz.
Zasmucona zamartwiająca się biedą posłanka Jola „Podpaska” Szczypińska. Dobrze że samochodem nie jechała, bo jeszcze wzorem agenta Tomka przywaliłaby w kogoś. Biedactwo martwi się niebezpodstawnie, bo przecież gdy PiS kończył swe rządy płaca minimalna wynosiła blisko tysiąc złotych (934), a w tym nieszczęsnym dla Polski roku 2013 wyniosła zaledwie tysiąc sześćset.

Płaca minimalna 2007 - 2013
Płaca minimalna 2007 – 2013

Do grona zmartwionych losem nieszczęsnej upadającej, a może już zupełnie upadłej ojczyzny, dołączył pan Tadeusz Rydzyk, przez wielu nazywany Ojcem. Cóż, dla kogo ojciec, dla tego ojciec. A co rzekł ów zatroskany losem Polski biznesmen medialny? Powiedział mianowicie, że media robią rządowi propagandę. A o czym marzy?
Moim marzeniem jest, aby telewizję Trwam włączali nawet niewierzący, bo tak będzie interesująca i rzetelna – powiedział pan Rydzyk w wywiadzie dla swojej własnej gazety.
No widzicie niedowiarki? A jednak przy okazji świat bydlęta przemówiły ludzkim głosem. 😉

Oceń felieton

12 komentarzy “Ludzkim głosem”

Możliwość komentowania została wyłączona.