Były premier Cimoszewicz w wywiadzie telewizyjnym powiedział, że jeśli słyszymy polityka mówiącego o godności i honorze, to pilnujmy swojego portfela.
W ostatnich dniach o godności i honorze słyszeliśmy nader często. Pewien poseł określony przez znanego dziennikarza jako „chłystek” i „chłoptaś” powiedział nawet premierowi, że człowiek bez honoru jest gorszy od śmierci. Przez chwilę nawet przestraszyłem się, że miał na myśli swojego szefa, ale nie – mówił o premierze w imieniu całego ugrupowania.
Podczas pamiętnego posiedzenia sejmu w sprawie katastrofy smoleńskiej honor i godność posłowie PiS odmieniali przez wszystkie możliwe przypadki. Podobnie jak zdradę narodową. Tyle że honor i godność to oni, a zdrada to Tusk.
Od kilku dni zresztą co chwilę odzywa się ktoś w sprawie honoru i godności, a wszystko od chwili opublikowania sławetnego raportu rosyjskiego MAK. Ten „honorowy” festiwal zaczął poseł Hoffman wezwaniem do obrony honoru polskiego żołnierza. Później do tego samego wezwała wdowa po generale Błasiku, mając na myśli swojego męża, który jak plotka niesie nie mógł mieć 0,6 promila. Ci, którzy znają wojsko, ponoć wiedzą dlaczego.
Oprócz honoru i godności, z których Jarosław Kaczyński utkał cała politykę PiSu ostatnich dni, odmieniano też słowo zamach na wszelkie możliwe sposoby. Pewne zdziwienie może wzbudzać fakt, ze wypowiadali się też adwokaci. Pisałem już wcześniej o zaskakujących logicznych wnioskach mecenasa, który twierdził, ze nie ma dowodów na to, „że mgła była naturalna”. Ciekawe na jakiej uczelni profesorowie taka logikę wykładali? Wiadomo, skoro nie ma dowodów, to mgła była sztuczna, a wtórował zięć „poległego męczeńską śmiercią” prezydenta uprzedzając, że doniesienie o możliwym zamachu złoży do prokuratury. W ten sposób właśnie od chwili konferencji prasowej MAK do dnia dzisiejszego w całej Polsce dominuje tylko jeden temat. Nikt już nie mówi nic innego. Jak się sąsiedzi spotykają na schodach to jeden mówi: godność, a drugi: honor.
Przybyli ułani pod okienko,
Pukają, wołają: zamach w Smoleńsku.
Ups, chyba przesadziłem.
Ten rejwach wokół raportu MAK jest o tyle bezsensowny, że na pewno nie poprawi kiepskich notowań prezesa i jego partii. Liczba wierzących w zamach lub „całkowitą winę” Rosjan jest constans. Gdyby tak dobrze poszperać, to znalazłoby się sporo działań rządu, które się nadają znacznie lepiej do krytyki. A tu nic, Smoleńsk i katastrofa, godność i honor, zdrada i zaprzaństwo.
Dziś mnie olśniło. W „Wyborczej” zaprezentowano po raz kolejny wypowiedzi mecenasów. Tym razem jednak nie na temat mgły, zamachu, ani nawet godności i honoru. Mąż Marty Kaczyńskiej rzekł, że kwota jest nie do przyjęcia. Mecenas reprezentujący wdowę po generale Błasiku, żonę p. Merty i kilku innych powiedział zaś, że to skandaliczne i żenująco niskie propozycje. Jakie propozycje? Oto okazuje się, ze zaproponowano każdemu członkowi rodzin ofiar wypłatę ćwierć miliona złotych odszkodowania za utratę bliskiej osoby. Zatem oprócz rent i jednorazowej pomocy państwa, to samo państwo wypłaci jeszcze dobrowolnie po 250 tysięcy za „niematerialne szkody”. Wystarczy zgłosić się do Prokuratorii Generalnej i podpisać ugodę.
Najciekawsze jednak zostawiam na deser. Rodziny, które reprezentuje mecenas Kownacki, są oburzone upublicznieniem tej informacji. Czyli co? Występujemy w telewizji, opluwamy rząd, zarzucamy zdradę, mówimy o „ruskim” zamachu, a po cichu bierzemy kasę. Nikt nic nie wie i jesteśmy największymi polskimi patriotami? Większość stacji telewizyjnych faktycznie kwestię tych odszkodowań podała mimochodem, gdzieś na uboczu, bo dalej na teleprompterach jarzyła się głównie godność i honor. Jednak dziś wystarczy jedno źródło, a internet zrobi swoje. Trudno cokolwiek ukryć.
Przysłowia są jednak mądrością narodów. Ot na przykład to: gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę. Niektórzy jednak okazali się bardziej rozważni niż romantyczni i to jest jedyny optymistyczny akcent w tym tekście. Rozsądek się rozwija w narodzie.
16 komentarzy “Rozważni i Romantyczni”
Należało pełniej napisać, pan Kownacki powiedział że rodziny, które reprezentuje są „oburzone upublicznieniem tej informacji”, oraz, że tego typu negocjacje zwykle prowadzone są niejawnie, a podawanie szczegółów propozycji ugodowych do informacji publicznej jest niespotykane.
To jest taki tani pijarowski chwyt rządu, który nie pierwszy już raz robi taki numer. No i oczywiście chodzi negatywne o nastawienie opinii społeczeństwa do tej sprawy. W dzisiejszym materialistycznym społeczeństwie, żeby komuś dokopać przede wszystkim należ mówić o jego pieniądzach. Np jakby podać, że w katastrofie busa pod Nowym Miastem nowym miastem zginęli sami milionerzy jadący na imprezę, jeszcze pod wpływem alkoholu, sprawa miała by całkiem inny wydźwięk.
Wracając do propozycji rządu ta propozycja 250 tys. jest żenująco niska. Przypomnę, że Rodziny ofiar katastrofy wojskowej Casy Domagają się odszkodowań – po milion zł na każdy z pozwów.
Czy z mojego tekstu wynika, że zgadzam się z pretensjami rodzin wypadku Casy?
Problem Polski polega na tym, ze np. świętujemy uroczystość wypadku Casy. Czcimy głupotę i łamanie procedur. Winowajca katastrofy smoleńskiej leży na Wawelu.
Nie to jest problemem, że rodziny domagają się pieniędzy. Obrzydliwe jest to, ze ci najbardziej pazerni gardłują w telewizji o honorze i godności. Pomijam już ten drobny fakt, że dlaczego niby społeczeństwo ma nie wiedzieć o tym ile z naszych podatków zapłacimy? To są moje i twoje pieniądze.
Z forum GW
„Na pokład samolotu do Smoleńska wsiadł kurdupel,
Kłótliwy człowiek, marny prezydent ksenofob,
mierny polityk Autor obelg w rodzaju „spieprzaj dziadu”,
„małpa w czerwonym”, „ja panią załatwię”
Jednym zdaniem pośmiewisko dla całej Europy
prezydent o wyjątkowo niskim poparciu społecznym
’
Zaś w trumnie ze Smoleńska przywieziono
„wybitnego męża stanu” „Wyjątkowego patriotę” „bohatera narodowego”,
„ojca narodu” „najwybitniejszego Polaka rownego królom
Więc ja się Was pytam KTO DO CHOLERY PODMIENIŁ CIAŁO???”
Poemat o TU-154 ( wiersz z internetu )
Nam lecieć nie kazano, wszedłem do kokpita
i spojrzałem na pole…trzeba brata spytać,
jak przekonać pilota w mglistej atmosferze,
by odwagą pokonał nieprzyjaciół wieżę,
z której Moskal przez radio próbuje dyktować
Prezydentowi Polski – gdzie ma wylądować.
Przez mgłę dostrzeże prawdę człowiek wielkiej cnoty,
co przejrzał dziadów, małpy oraz palikoty.
I z czystym sercem powie, że mgły tej przyczyna
tkwi w potajemnym spisku Tuska i Putina.
Chcą mnie z drogi zawrócić i wysłać do Mińska;
już widzę, jak się cieszy pewna morda świńska.
Lecz ja się nie ulęknę broniąc racji stanu;
już raz mnie zaciągnęli do Azerbejdżanu.
Wylądujemy tutaj, żeby zbaranieli
jak Tusk, kiedy wkroczyłem na salę w Brukseli.
A w najgorszym przypadku – śmierć na posterunku!
Przynajmniej cały naród nabierze szacunku.
I aby nie mówili „Lechu-Kamikadze”,
najlepiej, jeśli jeszcze brata się poradzę.
„Jarku, jest pewien problem i wygląda ślisko,
Ruskie chcą nas skierować na inne lotnisko”!
„Ależ to oczywista przecież oczywistość,
że kłamią, by nam zepsuć całą uroczystość!
Nie będzie nas kontroler wodził po manowcach,
bo przecież to samolot na bazie bombowca.
Nawet gdy walnie w ziemię, to się nie rozwali,
powiedz wieży, że stoi, gdzie zomowcy stali.
Będziemy postępować tak jak było w planie,
wiesz przecież co masz robić – Wykonać Zadanie!
A Błasik niech tam dobrze przypilnuje!
Zadzwoń ponownie do mnie jak już wylądujesz.
By Ci dodać otuchy – odmówię paciora,
I masz błogosławieństwo Ojca Dyrektora”.
Czego nie powiedziano w tej rozmowie braci,
że, by władzę odzyskać, trzeba czasem stracić.
„Gdybyś jednak wpakował rękę do nocnika,
cały naród Cię uczci jako męczennika.
Chciałbym tylko przypomnieć, że dziś już raczej mówimy o PiS, o zamiarach prezesa dziś, a tu szczególnie o kwestii honoru i portfela, tfu godności…
jest faktem, ze gdyby Marta ze swoim zieciem chcieli byc honorowi, to by sie zrzekli tych „glupich” 250 tysiecy – oni akurat byli ubezpieczeni i tak szczerze powieziawszy – nic wiecej, poza oczywiscie wspolczuciem oraz obchodzeniem raz do roku katastrofy – im sie nie nalezy
z reszta – o ile sie orientuje – jest wlasnie ten problem, ze jakby nie bylo – panstwo polskie zawinilo (to nic, ze to nie tylko piloci, ale prezydent, bo wybrany przez nas wszystkich ) i rodziny ofiar maja prawo domagac sie odszkodowania i trwaja negocjacje. Umowa dzentelmenska w takich przypadkach nie pozwala mowic o tym publicznie, ale – jak sie domyslam – chciano pokazac, ze w jakims sensie nie mamy do czynienia z dzentelmenami z drugiej strony, wiec dlaczego u diaska ma umowa obowiazywac ?
wogole uwazam, ze bledem tego rzadu jest cackanie sie zbytnie z tupetem, przejawami chamstwa, ale jest to rzad wybrany tez demokratycznie (i tak samo prezydent), wiec maja do tego prawo
jesli zas chodzi o skutek – to uwazam, ze ujawnienie tych negocjacji, wszystko jedno, czy jest to kulturalne czy nie – zdalo swoj egzamin – domyslam sie, ze po cichu to by te negocjacje byly bardzo cynicznie prowadzone, a tak przy swietle dziennym moze sie jednak „ideowcy” troche bardziej opamietaja i beda pilnowac
swoja droga – z troche innej beczki, bo mozna zauwazyc, ze ci co tak krzycza o zdradach, honorze – traca cala energie i juz na nic wiecej im nie pozostaje – podczas, gdy ci „bardziej w cieniu” (mowa o rodzinach) – tworza jakas fundacje i probuja wlasna osobista tragedie przekuc w jakies DOBRO.
Zawsze zastanawialo mnie jedno – czy ci obroncy ludu potrafia np. wydawac jakies kwoty rzeczywiscie na cele charytatywne, uczestniczyc w spolecznikowskich inicjatywach etc
Kwasniewski nie jest moim wzorem prezydenta, ale pamietam, ze (moze pod publike) przeznaczyl kiedys swoja trzynastke ma cele dobroczynne. A wcale takim super-trybunem ludu sie nie objawial.
Chciałbym zwrócić uwagę na osobę niejakiego Pawła Deresza.
/kilkaset słów obelg i pomówień skopiowanych z innej strony – przyp. administratora/
Informacje te powtórzyłem za yarrok’s blog, ku przestrodze nawiedzonym „teorią kasa misiu kasa”
@father boss:
To było szczególnie obrzydliwe. To już nawet nie była metoda Macierewicza czy Kryże. To była metoda szpicli stalinowskich.
Paweł Deresz nie bierze udziału w sporach politycznych i wypowiada się w bardzo stonowany sposób.
Na swojej stronie będę zawsze usuwał takie ohydne potwarze.
@belfer
Spodziewałem się tego po Tobie i nie zawiodłeś mnie. Podłe i ohydne jest to co uprawiają teraz jedynie słuszne media. Niesłusznych już nie ma. Podłe i ohydne jest to co teraz uprawia pan Paweł Deresz. Skoro mówisz o odszkodowaniach to powiem, że jest osoba której połowica zginęła w tragedii smoleńskiej i tej osobie umorzono kredyt na przeszło milion złotych. Kto to był nie trudno zgadnąć.
@father boss:
Jesteś stary komunistyczny kłamca.
Komu umorzono kredyt na milion złotych, w sumie nieważne, zdaje się, ze już raz gdzieś próbowałeś rozgrywać te oszczerstwa i w efekcie dostałeś ban. Kłamstwo polega na tym, że kredyty zaciąga się w banku. Banki są prywatne. Jeśłi jakiś bank umorzył kredyt to sprawa banku. Gdybym miał tam konto, co najwyżej baczniej bym się przyglądał, czy nie tej darowizny nie usiłują przerzucić na innych klientów. Lecz pretensji bym nie miał.
Paweł Deresz jedyne – co robi – to mówi poważnie, spokojnie i bez inwektyw o tym, że potępia próby wykorzystania politycznego katastrofy. Dla ciebie to straszne, bo przecież nic innego nie robi prezes – jak tylko gra zwłokami brata.
@belfer Odnośnie „umorzenia” kredytu. Banki zabezpieczają się na ewentualność śmierci kredytobiorcy. Niemal każda umowa kredytowa zawarta przeze mnie jest powiązana z ubezpieczeniem. Ubezpieczyciel spłaca kredyt za kredytobiorcę w przypadku jego śmierci. Ot i całe „umorzenie”, które tak rozpala fadera bosa.
Zastanawiam się, dlaczego nie przyjmiemy brytyjskiego wariantu w sprawie wypłaty odszkodowań: tam kwota odszkodowania za śmierć człowieka (zaznaczam: kwota odszkodowania) jest urzędowo ustalona i jeżeli więcej niż jedna osoba ma prawo do odszkodowania, dzieli się ją pomiędzy nie. I nie ma dyskusji o negocjacjach i ich jawności. I nikt nie może czuć się pokrzywdzony. A podatnicy wiedzą, ile kosztują ich wygłupy władzy.
Swoją drogą, kiedy wkrótce po katastrofie premier nadmienił, ze bierze pod uwagę również ewentualne roszczenia finansowe rodzin ofiar, to nagle zerwało się coś na kształt roju much z kupy, że jak tak można o pieniądzach. Nie wiem, śmieszne to czy raczej przerażające.
„Większość stacji telewizyjnych faktycznie kwestię tych odszkodowań podała mimochodem, gdzieś na uboczu, bo dalej na teleprompterach jarzyła się gównie godność i honor.”
Literówka przypadkowa, zrobiona specjalnie, czy może – podświadomie? 😀
Wygląda na to, ze to taka freudowska pomyłka. 😉