Kongres Ruchu Poparcia Palikota, który dziś odbył się w Sali Kongresowej nie pozostawił suchej nitki na współczesnej polityce. Żyjemy w kraju, w którym można kandydować na jedno z najważniejszych miejsc będąc w stanie niepoczytalnym – jak słusznie zauważyła Manuela Gretkowska. Dziś działające partie polityczne – stwierdził Janusz Palikot w swym wystąpieniu – przypominają raczej fundusze emerytalne dla swych liderów. I nie zmieni tego nawet SLD z plastusiem Napieralskim na czele, bowiem słusznie zauważył później Ryszard Kalisz, że klasa polityczna istnieje dziś sama dla siebie. Wśród założeń, które przedstawił Palikot, bardzo ważny był postulat doprowadzenia w końcu do rozdziału kościoła od państwa, żeby było choć kilka świąt państwowych bez wypasionych biskupich brzuchów.
Sala Kongresowa wypełniona była szczelnie, a przed Pałacem Kultury zgromadził się tłum tych, dla których wewnątrz już nie starczyło miejsca. Przemówienie Palikota przerywał aplauz największy wówczas, gdy mówił o likwidacji funduszu kościelnego, próbach odzyskania niesłusznie zagarniętych przez Kościół majątków, powrocie religii do sal katechetycznych.Tych problemów dotyczyła też później spora część pytań z widowni. Doskonale ujęła to profesor Magdalena Środa – religia jak seks jest sprawą prywatną.
Sedno polskiego problemu określiła profesor Agata Bielik-Robson. W krajach zachodnich już dawno normą stało się poszanowanie praw jednostki, polski etos zawsze wyżej stawiał zbiorowość, wspólnotę – religijną i narodową, która zawsze mogła i miała prawo żądać od jednostki nie tylko bezwzględnego podporządkowania się, ale i ofiary najwyższej, a wszystko w imię dobra narodu. Jednostka niczym, jednostka zerem – zamajaczył mi Majakowski w tym momencie.
Te historyczne konotacje doskonale podsumował później sam Palikot, gdy przypomniał truizm, o którym wszyscy wiedzą, ale nikt nigdy nie mówi. Zawsze Polacy łożyli – nieraz kosztem podstawowych potrzeb – ogromne sumy na wojsko i ono nas nigdy nie obroniło. Polskę, naród i język uratowała kultura, literatura, sztuka. Wiec może przeznaczajmy mniej pieniędzy na wojsko, a więcej na kulturę.
Uczestnicy kongresu dostali ulotkę zatytułowaną „15 kroków ku Polsce naszych marzeń”, która uszczegółowiła tezy zaprezentowane w przemówieniu Palikota. Nie jest to jeszcze program, ale dobry początek do jego sformułowania. Pod koniec spotkania Janusz Palikot zapowiedział rezygnację z członkostwa w PO oraz rezygnację z mandatu posła do końca tego roku.
Nie podejmuję się dziś na gorąco oceniać przyszłości nowego ruchu i szans na zmiany. Jednak późnym wieczorem zdążyłem już stwierdzić, że mainstreamowe media usiłują znaczenie kongresu zbagatelizować. Niesłusznie.
Ci, którzy nazywają Janusza Palikota błaznem, niech nie zapominają, że w polskim życiu politycznym to słowo ma doskonałe konotacje. Może Palikot okaże się Stańczykiem współczesnym…
2 komentarze “Błazen”
Przemówienie było genialne, szczere i prawdomówne! Tak Trzymaj Janusz!
No niestety, już dalej nie było tak wspaniale.