Marzec upłynął mi pod znakiem polityki. Prawybory ogłoszone w szeregach PO przyciągnęły uwagę mediów i przez miesiąc nie mówiło się o niczym innym. Pomysł w swej prostocie był genialny. Platforma, a w konsekwencji wygrywający kandydat – Komorowski – dostał bezpłatnie miesiąc czasu antenowego od wszystkich liczących się stacji telewizyjnych.
Interesujące było zachowanie polityków opozycji. W zależności od nastroju powtarzali jak mantrę, że to jest oznaka poważnego rozłamu w Platformie, która zapewne niedługo się rozpadnie albo że to nie jest prawdziwa debata, a tylko takie udawanie. A następnie, od lewej do prawej, politycy udowadniali swe tezy mówiąc rzecz jasna o Komorowskim i Sikorskim. W ten sposób ze sceny na miesiąc zniknęli wszyscy inni kandydaci z Kaczyńskim na czele. I dobrze, bo o ile nie jestem pewny, jakiego prezydenta chciałbym w Polsce, o tyle dokładnie wiem, jakiego bym nie chciał.
Te powtarzane bezustannie brednie w których celowali przedstawiciele partii z nazwy prawej i sprawiedliwej, miały ewidentny aspekt zaklinania rzeczywistości. Wręcz buchała z nich nadzieja, że jeśli powtórzą swe tezy o poważnych problemach Platformy dostatecznie wiele razy, to słowo stanie się ciałem. Politykom jednak można wybaczyć. Większość z nich ex definitione to głupcy.
Jednak niektóre wypowiedzi komentatorów mogą zaskakiwać. Znana ze swych sympatii do braci Kaczyńskich profesor Staniszkis ogłosiła, że PiS teraz powinien jak najszybciej teraz również zorganizować prawybory. Zaproponowała nawet, aby wziął w nich udział były premier Olszewski i senator Romaszewski.
Jak widać zbyt gorąco wyrażane sympatie polityczne źle wpływają na logiczne myślenie. Otóż w tym roku pociąg z tablicą „Prawybory” już odjechał, a PiS został na peronie… we Włoszczowej.
Być może w kolejnych latach prawybory odbędą się w innych partiach i zainteresowanie mediów rozłoży się równomiernie. W tym roku jednak prawybory już były i następne nikogo nie zainteresują.
Kolejna rewolucyjna ocena dotyczyła oceny PO. Zdaniem pani profesor Platforma tylko na prawyborach straciła. Zadziwiające stwierdzenie wobec rosnących słupków sondaży. A skoro na prawyborach się traci, to dlaczego proponuje je PiSowi? Na koniec jeszcze pani Staniszkis zdążyła wywróżyć zmierzch Palikota i oderwanie się PO od wyborców, szczególnie młodych.
Na nieszczęście pani Staniszkis i wielu polityków zaklinanie rzeczywistości działa tylko w filmach fantastycznych, w życiu nie bardzo. Tak więc drogi czytelniku, powtarzanie bez przerwy „ona mnie kocha” nic nie da. Jak nie kocha, to nie pokocha. Zostanie ci peron we Włoszczowej i „Farewell, miss Iza farewell„*
A skoro już przewidujemy wydarzenia, które jeszcze nie nadeszły, to pozwolę sobie stwierdzić,że moim zdaniem wygra Komorowski i to z dużym prawdopodobieństwem w pierwszej turze. Zaś pozostałym kandydatom przyjdzie się jedynie wypłakać i wysmarkać – jak nie starczy chusteczek, to mogą w papier toaletowy.
Na koniec jeszcze dodam, że (moim zupełnie nieskromnym zdaniem) profesor Staniszkis niedługo zostanie ulubionym komentatorem politycznym TV Trwam.
—
* A sam (sama) zgadnij, skąd ten cytat.