Nie ma wojny z Ukrainą – powiedział Putin. W zasadzie Ukrainy też nie ma. To sztuczna konstrukcja wymyślona przez Lenina i Stalina. To są Rosjanie, tylko trzeba by sobie to uświadomili. I dlatego Putin zarządził operację specjalną, która ma uświadomić sąsiadom z południa, że są Rosjanami.
Umarł. Media odnotowały i poświęciły mu po kilka szpalt. Lub kilka minut w telewizji. Media prawicowe płaczą i sadzają poetę po prawicy Mickiewicza.
Dziś Jarosław Kaczyński ze swym ugrupowaniem podejmuje flirt z najbardziej prorosyjskimi partiami w Europie. Organizuje „szczyt partii konserwatywnych i prawicowych”. Jednak sami uczestnicy bardziej otwarcie przyznają, że przyjechali na „szczyt partii konserwatywnych i nacjonalistycznych”.
Żyjemy w dwóch różnych Polskach. Jedna z nich wstaje z kolan, zmienia się w europejskie mocarstwo i promieniuje na cały świat swą wielkością, wiarą katolicką i szlachetnością. Druga jest krajem, który traci demokrację, trapi go rosnąca inflacja i rząd, który bezczelnie okrada wszystkich.
Inflacja to proces wzrostu cen, który powoduje jednocześnie spadek siły nabywczej pieniądza, a to oznacza utratę wartości tego pieniądza. Jeśli za bochenek chleba płacisz o złotówkę więcej niż przed miesiącem, a jednocześnie taka zmiana dotyczy większości artykułów, które kupujesz, to znaczy, że właśnie widzisz inflację.
Nie wyśmiewam dyslektyków. Nie szydzę z ograniczeń, które niektórym ludziom zafundował los. Piętnuję nieuctwo, niechlujstwo językowe, bylejakość powszechną w polityce, w mediach i w życiu publicznym.
Czy kraj może się rumienić? Nie sądzę, ale powinien mieć poczucie wstydu i kompromitacji na przynajmniej kilkaset lat. I pamiętać, kogo obywatele wybrali jako głowę państwa u progu dwudziestego pierwszego stulecia.
Nasi żołnierze pełnią rolę oprawców, którzy nie pozwalają, by tej grupie ludzi udzielić jakiejkolwiek pomocy. Im dłużej trwa ta sytuacja tym opinia Polski w Europie będzie coraz gorsza.
Szymon Hołownia zaczął karierę polityczną jako kandydat na prezydenta. Potem założył partię „Polska 2050 Szymona Hołowni”. Jest to polityk, który budzi tyle samo nadziei, co obaw.
W tej sytuacji Donald Tusk, powracający do krajowej polityki, nic nikomu nie zabiera. Nie odbiera pozycji lidera, bo takiego nie było…