Pod koniec 1957 roku podpisano tzw. traktat rzymski. To był traktat rozpoczynający istnienie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Pięćdziesiąt lat później Jean-Marie Le Pen chwalił się, że jest ostatnim żyjącym parlamentarzystą, który wtedy głosował przeciw. Dziś funkcję przywódczą skrajnie nacjonalistycznej francuskiej partii Front Narodowy (od 2018 z nazwą Zjednoczenie Narodowe) pełni jego córka Marine Le Pen. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Unia Europejska umrze, bo ludzie już jej nie chcą. Zamienimy ją na inną Europę. (Marine Le Pen)
Le Pen nigdy nie ukrywała, podobnie jak jej ojciec, że jest przeciwniczką Unii Europejskiej. Jest również zdecydowanie prorosyjska. A może raczej proputinowska. Po aneksji Krymu jako jedyna przedstawicielka większych ugrupowań jednoznacznie stanęła po stronie Rosji.
Putin chce przekształcić Europę Środkową nie tyle w strefę rosyjskich wpływów, ile w strefę neutralną. Bo prawda jest taka, że pogwałcono porozumienia, które zawarto z Rosją. Zmilitaryzowano terytoria, choć obiecano Rosji, że tak się nie stanie. I Putin po prostu chce, aby te terytoria ponownie były zdemilitaryzowane. Jeśli przestrzegaliśmy tego zobowiązania przez dziesiątki lat, nie ma absolutnie żadnego powodu, abyśmy nie mogli w przyszłości tego przestrzegać.
Co to oznacza dla Polski? Jest to ukryta deklaracja, że Polska nie powinna należeć do NATO i być w rosyjskiej strefie wpływów. Nie bez powodu Le Pen otrzymała ksywkę „francuski łącznik”. Co oznacza dla Polski brak parasola ochronnego NATO? Co oznacza wyjście z Unii? Wystarczy spojrzeć na to, w jaki sposób Putin sobie rozgrywa Ukrainę od wielu lat. Z Polską byłoby identycznie.
Dziś Jarosław Kaczyński ze swym ugrupowaniem podejmuje flirt z najbardziej prorosyjskimi partiami w Europie. Organizuje „szczyt partii konserwatywnych i prawicowych”. Jednak sami uczestnicy bardziej otwarcie przyznają, że przyjechali na „szczyt partii konserwatywnych i nacjonalistycznych”. Znacznie gorsze jest to, że wszyscy ci nacjonaliści z Europy są zwolennikami lub wielbicielami Putina. Partia Le Pen i włoska Liga były otwarcie finansowane przez Rosję. Matteo Salvini do Warszawy nie przyjechał, ale wcześniej mówił:
Rosja jest o wiele bardziej demokratyczna niż Unia, która jest udawaną demokracją. Pozwoliłbym rządzić Putinowi w połowie krajów europejskich, obecnie źle rządzonych przez rzekomo wybieranych premierów, którzy wcale nie są wybierani, lecz zdalnie sterowani przez kogoś innego.
Kaczyńskiemu tego nie powie wprost, ale łatwo się domyślić, że chętnie oddałby Putinowi tę część Europy, która należała do ZSRR. Takich oto przyjaciół znajduje partia Kaczyńskiego. Czy to już jest jawna zdrada? Czy tylko porażająca populistyczna głupota?
4 komentarze “Drużyna Putina”
To nie jest głupota, to świadome działanie. Najważniejszy z Prezesów cały czas pokazuje tesknotę za komunizmem. Kiedyś juz o tym pisałem, ale powtórzę – on był wychowywany na pierwszego sekretarza PZPR, niestety, ustrój mu się skończył, co powoduje u niego niewypowiedziane cierpienie.
Warto oddać, że nawet ta rozpaczliwa akcja szukania sprzymierzeńców wśród nacjonalistów i neofaszystów się nie udała w pełni. Nie przyjechał nie tylko Salvini. Kaczyński zaprosił też neofaszystów z niemieckiej AfD. Mieli inne plany.
Prawie bez echa przeszła wypowiedź Marie Le Pen, że Ukraina to obszar wpływów Rosji. Jeżeli komuś sie wydaje, że to bredzenie jakiejś pani, to przywołam dwa przykłady z historii – mowa Achesona z 1949 roku, w której NIE wymienił Korei Południowej jako obszaru zainteresowania USA i wypowiedź z 1990 roku pani ambasador USA w Iraku, że Kuwejt nie jest stowarzyszony z USA. Pierwszą z tych wypowiedzi Kim Ir Sen odczytał jako przyzwolenie na zajecie Korei Płd., drugą Saddam Hussein odczytał jako przyzwolenie na zajęcie Kuwejtu. Dobrze, wiem, że pani Le Pen nie jest prezydentem Francji, ale za jej wypowiedzią stoi Orban, Kaczyński, Salvini, AfD… Pewnego śmiesznego autstriackiego kaprala też początkowo nie brano poważnie.
Tak. Też na to zwróciłem uwagę. Chyba już bardziej prorosyjska Le Pen być nie mogła. No mogła… ale w Warszawie jej nie wypadało po takim wspaniałym przyjęciu z honorami należnym głowie państwa.