Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Cała prawda o planecie Polska

Cała prawda o planecie Polska

Dawno temu, gdzieś w połowie lat osiemdziesiątych przeczytałem minipowieść Janusza Zajdla zatytułowaną „Cała prawda o planecie Ksi”. Akcja utworu toczy się w dalekiej przyszłości, w której Ziemia wysyła misję kolonizacyjną na odległą planetę Ksi. Jest to planeta tlenowa z odpowiednimi dla człowieka warunkami naturalnymi. W końcowej fazie podróży statek kosmiczny zostaje przejęty przez buntowników, którzy zamierzają na planecie Ksi zbudować nowe społeczeństwo.

Sterroryzowana załoga zostaje zmuszona do zbudowania tajnego bunkra, w którym zostają umieszczone wszystkie zapasy przywiezione z Ziemi. Z hibernacji zostają wybudzeni niektórzy koloniści, którym buntownicy wmawiają, że zostali wysłani bez broni, sprzętu oraz wyżywienia. Budują społeczeństwo oparte na nienawiści do Ziemi. Sami tymczasem korzystają swobodnie ze wszelkich dóbr zgromadzonych w tajnym bunkrze. Z biegiem lat powstaje społeczeństwo kastowe rządzone przez potomków buntowników z tzw. pierwszej dziesiątki. Choć ludzie żyją w nędzy i pod butem aroganckiej władzy, propaganda wmawia im, że żyją w szczęśliwym raju, a ludzie z Ziemi ich nienawidzą, zazdroszczą im i kiedyś mogą przybyć, by ich zniszczyć.

Pierwsza lektura książki Zajdla, blisko 45 lat temu, była dla mnie szokiem i objawieniem jednocześnie. Autor potrafił w minimalistycznej parabolicznej opowieści zawrzeć sedno funkcjonowania komunizmu, jako ustroju opartego na propagandzie zagrożenia. Gdy przeczytałem „Całą prawdę o planecie Ksi” po raz drugi, wiele lat później, zrozumiałem, że przesłanie Zajdla było znacznie bardziej uniwersalne. A kiedy przeczytałem tę historię po raz trzeci, całkiem niedawno, zrozumiałem, że Zajdel był prorokiem.

Czym różnimy się od mieszkańców planety Ksi? Nie mamy wytatuowanych numerów na czole.

5/5 - (1 vote)