Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Na dwoje babcia wróżyła

Wszyscy dziś zastanawiają się nad wynikami wyborów. Zgadują, rozkminiają, przewidują. No to i ja sobie powróżę. Część obserwatorów polityki zauważyła wzmożony ruch wśród dopisujących się na listy wyborcze, szczególnie w dużych miastach.Przewidują więc, że wzrośnie znacznie frekwencja wyborcza. To możliwe. Choć niekoniecznie. Bowiem ci, którzy zapisali się na wybory w Dużym Mieście nie zagłosują już w swojej Małej Miejscowości. Czy faktycznie wzrośnie frekwencja? Wielu ludzi w Polsce jest zaniepokojonych sytuacją. Zaniepokojenie wzrasta również wśród wyborców tzw. Dobrej Zmiany. Straszenie zabraniem pięćsetplusów odnosi pewien skutek. Możliwości są dwie, a prawdopodobieństwo pół na pół.

Jeśli frekwencja będzie duża, większa niż przeciętnie, to będzie to niekorzystne dla Konfederacji oraz zlepka PSL-Kukiz. Te ugrupowania mają niewielki miękki elektorat. Czy są w stanie wykrzesać ponad 800 tysięcy wyborców? Troszkę wątpię. A wtedy do sejmu wejdzie PiS, KO i lewica. I znów są dwie możliwości. Lewica jest na fali wznoszącej, KO może dostać głosy wielu letnich wyborców, którym jednak nasza europejskość się podoba. To może oznaczać, że choć PiS wygra nie będzie miał bezwzględnej większości potrzebnej do rządzenia. Jednak równie dobrze okazać się może, że to wyborcy PiS są bardziej zdyscyplinowani. Wtedy partia Kaczyńskiego może liczyć nawet na 260 mandatów. Pamiętajmy, że zwycięzca ma nagrodę z puli tych poniżej progu wyborczego.

Czy frekwencja znacząco się zwiększy? To wcale nie jest takie pewne. A wtedy PiS wygra. lecz nie będzie miał większości bezwzględnej, bo do sejmu dostanie się PSL-Kukiz i Konfederacja. Nie mając 231 głosów trudno rządzić. Zatem rozpocznie się proces przeciągania na swoją stronę posłów z PSL, od Kukiza i z Konfederacji. Dla PiS to niedobrze, bo to nie będą karabiny godne zaufania.

Można sobie też zadać pytanie, czy PiS odda władzę, gdy przegra. Mam spore wątpliwości. Co zrobi zgraja Kaczyńskiego? Nie wiem. Może na ostatnim posiedzeniu starego sejmu uchwalą, że 200 głosów to większość bezwzględna? A może Adrian wcale nie zwoła posiedzenia nowego sejmu? Co mu zrobimy?

Natomiast bardzo prawdopodobne jest że opozycja zwycięży w wyborach senackich. Niewiele to da. Senat będzie mógł jedynie opóźniać wybryki pisowskiego sejmu. Ale moralnie będzie to zwycięstwo dające nadzieję. O ile Adrian zwoła nowy senat. A jak nie, to co mu zrobimy?

Oceń felieton

3 komentarze “Na dwoje babcia wróżyła”

Możliwość komentowania została wyłączona.