Już u zarania odzyskanej w 1918 roku niepodległości tkwiła nienawiść pielęgnowana czule przez tzw. środowiska narodowe. Niby nic, ale prześmiewcze nazywanie Piłsudskiego „Piłsudskier”, by podkreślić jego rzekome związki z Żydami, było elementem wciąż rozwijającego się w najlepsze antysemityzmu. Środowiska, które za swego patrona przyjmowały Dmowskiego, karmiły się nienawiścią do Żydów, a także do mniejszości etnicznych, które w obrębie ówczesnej Rzeczypospolitej mieszkały. Warto też podkreślić, że środowiska endeckie powiązane były z hierarchią Kościoła Katolickiego.
Roczne Archiwa: R
Giordano Bruno czterysta osiemnaście lat temu spłonął na stosie, ponieważ twierdził, że Ziemia obraca się wokół Słońca. Znacznie wcześniej te teorię wyłożył mieszkający w dalekim Fromborku Mikołaj Kopernik.
Przez wiele lat po wojnie antysemityzm był więc postawą wstydliwą. Nie wypadało się przyznawać do niego, bo stawało się wówczas po stronie Hitlera. A jak wiadomo naziści wymordowali również miliony Polaków. Nie było zgody na obecność antysemityzmu w dyskursie publicznym z wyjątkiem niesławnego marca 1968.
Gdy władze PRL uznały Lecha Wałęsę za zagrożenie dla państwa, rozpoczęły fabrykowanie rozmaitych materiałów o kompromitującym go wydźwięku. Jednym z pierwszych była spreparowana rozmowa z bratem. Przygotowana przez odpowiednią komórkę Służby Bezpieczeństwa, została zaprezentowana w mediach z błogosławieństwem najwyższych czynników w PZPR.
Ciekawe natomiast jest, że wśród popleczników niby prawicowego PiSu i wyznawców korwinizmu sporo jest literatów tworzących literaturę fantastyczną. To tak, jakby zamiłowanie do tworzenia fantastycznych światów musiała iść w parze z konserwatywnymi do bólu poglądami politycznymi. To nie tylko Ziemkiewicz, Piekara i Pilipiuk, jest też paru młodych ledwo kiełkujących prawaków i korwinistów. To ostatnie słowo podoba mi się szczególnie, bowiem słowotwórczo bliskie jest określeniu morfinista. I pasuje doskonale do sytuacji.
Kiedyś swastyki wymalowane na murach lub płotach dość szybko starano się zamalować. Ludziom było wstyd, że ktoś rysuje symbol ludobójstwa. Zbrodniarze spod znaku swastyki wymordowali miliony Polaków.
Było ich dwoje. Byli całkiem różni, a może jednak podobni? Dlaczego to właśnie oni trafili do Krainy Ain? Dlaczego to przed nimi otwierała się brama? Irena i Hugh. Tacy zwyczajni i jednocześnie niepasujący do świata. Obydwoje trochę samotni z wyboru, wyobcowani i zdystansowani. Początkowo nawet się nie lubili. Dziś już byśmy wiedzieli, od razu pojawiłoby się słowo wytrych, aby krótko ich scharakteryzować.
Tylko ludziom się tak jakoś głupio robi. Myślą sobie: to oni tam walczą o przyszłość narodu, wstają z kolan, a ja mam się głupim posypywaniem piasku na chodnik zajmować? Tym bardziej wtedy, gdy zbliża się odwilż, więc w końcu ten śnieg sam stopnieje albo ludzie rozdepczą, a samochody rozjadą. Nawet nie przypuszczałem, że moje przewidywania tak szybko staną się rzeczywistością.
Franz Anton Mesmer był niemieckim lekarzem, który żył na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku.Wymyślił koncepcję magnetyzmu zwierzęcego i systemu leczniczego zwanego od jego nazwiska mesmeryzmem. Przeprowadzał zabiegi, które miały na celu przeniesienie siły magnetycznej na chorego.