Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Epidemia głupoty

Ponad rok temu napisałem krótki i zdecydowanie złośliwy tekst zatytułowany Drodzy Rodacy. Zaczynał się słowami:

Jesteście kretynami. Z Waszego zachowania en masse wynika, że konkurencji intelektualnej z amebą byście nie wygrali. Można wręcz żałować, że nie ma jakiejś zbiorowej wersji nagrody Darwina.

Powiedzmy sobie szczerze, dziś w połowie roku 2017 jest gorzej. Epidemia głupoty zbiera swe żniwo. Dziś przeglądając rozmaite informacje natrafiłem gdzieś na stwierdzenie, że wśród Polaków, którzy najbardziej boją się uchodźców i terroryzmu, który rzekomo przywlecze się za nimi, są chłopi, mieszkańcy wsi. 60% z nich obawia się terroryzmu w Polsce po przyjęciu uchodźców.
– Noż ku*** – pomyślałem – czyżby światowe media kiedykolwiek podawały, że arabscy terroryści najbardziej lubią rozpier*** obory i sławojki na polskiej ścianie wschodniej? Wpadnie do zagrody terrorysta Ahmed, zgwałci chłopu jego starą Franię, co ma trzy zęby na krzyż, a na dodatek dwie krowy, o które gospodarz będzie najbardziej zazdrosny. A na koniec jebudu i łup! Wysadzi mu sławojkę, którą pradziadek jeszcze za Witosa budował.
Tak, to ten sam pradziadek, który mówił wtedy, że jak rząd każe stawiać, to on postawi, ale srać tam i tak nie będzie.

Pamiętacie czarną wołgę, co to jeździła niby po naszej socjalistycznej ojczyźnie i porywała dzieci? Za cholerę nikt nie wiedział, po co niby miałaby porywać dzieci i nikt też oprócz gówniarzerii nie wierzył w te brednie. Opowiastka służyła temu, żeby szczyle z pierwszej klasy po lekcjach się po targowisku nie włóczyły, tylko grzecznie zasuwały do domu. Ale dziś przecież mamy XXI wiek, nie tam jakiś zacofany PRL. Zatem debile na fejsbuku sobie przekazują takie opowiastki i juz nie ma tam czarnej wołgi, tylko muzułmanie, którzy nasze polskie chrześcijańskie baby porywają podstępem. Ciekawe skąd się wzięli, skoro ludzki pan prezes Kaczyński ich nie wpuszcza i nie wpuści ani jednego, co wczoraj dobitnie oznajmił swojemu ludowi.

Ludzie! Co myśmy spieprzyli? Skąd ta epidemia kretynów? Jak w jakimś horrorze klasy B. „Świt żywych debili” – reżyserował Bohdan Poręba, scenariusz napisali Jan Pietrzak z Marcinem Wolskim po obaleniu trzeciej półlitrówki. Zaczyna się, gdy wierny lud pisowski zapierdziela na miesięcznicę. A potem jak u Hitchcocka – napięcie wciąż rośnie, a na koniec wszyscy śpiewają „żeby Polska była Polską”.

Litości, chcę się już obudzić!

Oceń felieton

7 komentarzy “Epidemia głupoty”

Możliwość komentowania została wyłączona.