Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Odrażający, brudny, zły

Wywiad na żywo, mikrofony wycelowane w twarz człowieka, który dziś sprawuje faktyczną władzę w dużym europejskim kraju. Jest prezydent i rząd, jest sejm i senat z marszałkami na czele, a tymczasem tabuny dziennikarzy od rana czekały, co powie poseł Jarosław Kaczyński, bo to jego słowa będą obowiązującą wykładnią dla wszystkich funkcjonariuszy państwa i partii.
Kamery zbliżają nam jego twarz w pełnej rozdzielczości. Widzimy starego i brzydkiego człowieka, któremu wystają z nosa włosy oblepione smarkami. Łuszczy mu się skóra na policzku, jest niestarannie i byle jak ogolony. U dołu policzków i na krótkiej szyi widać kępki niedogolonych siwych włosów. Gdy mówi widać brązowe koniuszki zębów, jakby latami palił kilka paczek papierosów dziennie. Rzednące włosy nad czołem są byle jak przyklepane.
Co mówi? Trudno się skupić na bezładnej wypowiedzi, ale w uszy kłują ostro i mocno akcentowane słowa, zabarwione złością i niechęcią. Kodeks karrrrrny! Parrrragrrraf! Wrrrrogowie!
Jarosław Kaczyński jest wściekły. Wczoraj po raz drugi musiał zobaczyć, że naród go nie kocha i nie uważa za zbawcę ojczyzny. Jego ukochaną miesięcznicę zakłócili jacyś wrogo nastawieni ludzie. Zdrrrrajcy! Wygrrrramy!
Prezes postanawia więc, że pokaże tym wszystkim z gorszego sortu, tym z genem zdrady narodowej, że nie cofnie się ani o krok. Że postawi na swoim, a po nim chociażby i potop.
To jest Polska…

Oceń felieton

Komentarz do “Odrażający, brudny, zły”

Możliwość komentowania została wyłączona.