Nie przypadkiem tytułem dzisiejszych rozważań są powtarzające się słowa „Hymnu” Słowackiego, bo to ten właśnie utwór jest niewątpliwym symbolem polskiego romantycznego patriotyzmu – uczucia składającego się ze zwątpień, żalu i tęsknoty.
Dzisiaj na wielkiém morzu obłąkany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
Smutno mi Boże!
Na podstawie projektu czternastolatka, który wygrał konkurs zatytułowany „Młodzi o Warszawie” zrealizowano film, którego źródłem była piękna piosenka Czesława Niemena „Sen o Warszawie”.
Piosenkę śpiewają i grają artyści o różnym kolorze skory, różnych religii, z różnych stron świata. Taka mogłaby być Warszawa, taka mogłaby być Polska. Ale nie jest.
Polska dziś to ochrypnięty głos neonazisty mieniącego się patriotą, wrzeszczącego o tym, że śmierć wrogom ojczyzny i precz z imigrantami.
Smutno mi Boże.
Komentarz do “Smutno mi Boże”
Te drzewka, które tam ONRowcy wyrywają, to też wrogowie ojczyzny?!, a te szyby w oknach? Ehh, nasi bohaterowie w gromadzie, z zakrytymi twarzami, patrioci niosący zagładę drzewkom i cudzym samochodom, i szybom w oknach. Smutni mi boże.