Stary dowcip opowiadał o tym, jak to mąż wyjaśniał żonie znaczenie trudnego wyrazu konsternacja.
Wyjaśniał tak:
– Gdybyś wróciła do domu i zastała mnie w łóżku z inną kobietą, to byłby przykład konsternacji.
Żona dla pewności mówi:
– Czyli jak byś wrócił do domu i zastał mnie w łóżku z innym mężczyzną, to byłaby konsternacja?
Na to mąż:
– Moja droga, ty nie odróżniasz konsternacji od zwykłego k***ewstwa.
Znacznie lepszy przykład konsternacji znam od pewnego nieżyjącego już znajomego. Przed wojną na kresach w pewnym miasteczku była gospoda, której nazwy nikt nie pamiętał, bo zwykle mówiło się, że idzie się „do Jagny” lub „do Jagienki” od imienia zarządzającej tam barmanki i jednocześnie burdelmamy. Gospoda bowiem była prawdziwym centrum życia towarzyskiego w tamtych czasach.
Podobnie jak i dzisiaj stateczni ojcowie rodzin chodzili na bożonarodzeniową pasterkę w „stanie wskazującym”, chociaż już wtedy księża napominali wiernych, że podczas wigilijnej kolacji nie należy spożywać alkoholu.
Pewnego razu jeden ze statecznych obywateli, podchmielił sobie za bardzo i na pasterce pojawił się „pod dobrą datą”, jak to się niegdyś mówiło.
Gdy organista rozpoczął grać kolędę, ów mąż i ojciec oraz stateczny kupiec – „nawalony jak meserschmitt” (to już określenie powstałe po drugiej wojnie) – zaintonował potężnym barytonem:
– Chodźmy wszyscy do Jagienki na pół litra i panienki…
To była konsternacja!
Dziś z rozrzewnieniem wspominać można tamte czasy. Zdarzały się ludziom rozmaite faux pas, ale też wiedziano, co to konsternacja. Dziś – niestety – konsternacja to zapomniane słowo.
Kandydat na prezydenta – Duda, był jednym z najgorliwszych obrońców SKOK przed ustawą wprowadzającą nadzór KNF nad tymi parabankami. Jego pryncypałem był wówczas Lech Kaczyński. Obrona SKOKów przed jakąkolwiek kontrolą była dla PiS przez całe lata ważniejsza niż niepodległość Polski. Przez lata SKOKi finansowały kampanie wyborcze PiS, zapewniały stanowiska partyjnym działaczom i służyły do wyprowadzania z nich dużych pieniędzy na prywatne konta. Dziś, gdy się to wydało, nie ma konsternacji.
Partyjniacy pisowscy krzyczą:
– To nie my, to Komorowski!
Wszyscy zobaczyli PiS z cudzą forsą w garści, ale tenże PiS konsternacji nie czuje.
7 komentarzy “Konsternacja”
Reasumując.
To co zrobił senator Bierecki (czyt. PiS) ratując 70mln zł przed złodziejami z KNF (nie naruszając prawa zresztą) może wywołać konsternację.
Ale bezczelne ograbienie (milionowe kredyty na ludzi słupy) systemu bankowego z 2 miliardow zł przez SKOK Wołomin (czyt. WSI-kumple Komorowskiego) to już prawdziwe kurestwo.
Zwykle nawet na największe bzdety odpowiadam własnymi słowami. Tym razem jednak skorzystam z cytatu:
Gdy złodziej nas okrada, przeżywamy prawdziwy stres. Ale większości z nas nie przydarzyła się jednak sytuacja, gdy złodziej nas okrada, a potem oświadcza, że to my jesteśmy złodziejami. A właśnie z czymś takim mamy do czynienia. Skala bezczelności PiS-u jest zupełnie nieprawdopodobna i obezwładniająca. Złapani za rękę PiS-owcy wrzeszczą, że to nie ich ręka.
Tomasz Lis
Panie Prezesie, ależ pan jest głupi. Albo też pan SKOKi okradał.
Oj niedobrze, niedobrze z Tobą Belfer.
Cytować takiego dupka… żenada.
Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” opisała, jak powstawała skarga konstytucyjna, którą na ustawę o SKOK-ach złożył w 2009 roku prezydent Lech Kaczyński, a nadzorował jego ówczesny prawnik, a obecny kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda. Chodziło o to, by Kasy nie podlegały realnej kontroli Komisji Nadzoru Finansowego, jak przewidywała uchwalona ustawa.
Jak zauważa „Wyborcza”, Duda nie zamówił niezależnych ekspertyz w sprawie SKOK-ów, ponieważ wystarczyły mu te sporządzone w interesie Krajowej Kasy SKOK, a które uznawały kontrolę KNF nad SKOK-ami za niekonstytucyjną. Według „GW” Duda przyniósł też pozbawioną autorstwa opinię prawną, której fragmenty wstawiono do prezydenckiego wniosku do Trybunału. W czasie prac nad skargą prezydencki minister – jak informuje dziennik – przyjął w Pałacu prezesa Kasy Krajowej Grzegorza Biereckiego i szefa rady nadzorczej SKOK Adama Jedlińskiego.
Duda – obłuda. A może i Duda – złodziej.
Czy ty w ogóle przemyślałeś to piszesz. Ta Wyborcza takie wam gówno z mózgu zrobiła, aż żal czytać takie wypociny.
Zrozum chłopie. Co by Duda nie zrobił i tak by decydował Trybunał Konstytucyjny. Dociera do mózgownicy?
To może zapytaj Michnika. Skoro atakują śp.Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudę za zbyt słabe prawne analizy za złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, to jak ocenią fakt braku jakichkolwiek analiz i opinii przy jego wycofywaniu przez Bronisława Komorowskiego?
Do prezesa , PiS jest złodziejem a krzyczy łapaj złodzieja i zaklinanie rzeczywistości nic nie pomoże.Całe tzw. niepokorne media były finansowane przez SKOK i teraz za wszelką cenę chcą wybawić swoich dobrocznców i stąd ta próba wrobienia Komorowskiego w aferę .Przez lata pislamiści bronili skoków przed jakąkolwiek kontrolą i całe szczeście że została ona wprowadzona , bo takich wołominów byłoby znacznie wiecej.