Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Kocham cię Rosjo

Jedzie pociąg. W pewnym momencie opuszcza tory i jedzie na przełaj przez pola i łąki, by wreszcie zatrzymać się na brzegu lasu. Zaniepokojeni pasażerowie wyskakują i biegną do maszynisty, zadając jeden przez drugiego to samo pytanie:
– Co się stało?!
– A Rusek na torach leżał.
– Cholera, to trzeba go było przejechać – mówią pasażerowie.
– No próbowałem – odpowiada maszynista – ale do lasu uciekł.
Ten dowcip, podobnie jak wiele innych o jednoznacznej wymowie antyrosyjskiej i antyradzieckiej, był bardzo popularny w Polsce przez 1989 rokiem. Polacy byli najbardziej wrogo nastawieni do hegemona „obozu socjalistycznego” obok Węgrów. Zawsze jednoznacznie oceniano napaść na Węgry w 1956, zdecydowanie też oceniano interwencję w Czechosłowacji w 1968. Gdy Związek Radziecki rozpoczął wojnę w Afganistanie, wielu ludzi twierdziło, że jest to początek końca systemu komunistycznego. Jak się potem okazało, mieli rację. Jednak ważne jest coś innego, gremialnie Polacy tę wojnę potępiali. Nie usłyszeliśmy w tamtym czasie opinii, że Afgańczycy to w zasadzie nie naród i nigdy nie mieli porządnego państwa. Nie usłyszeliśmy wtedy, że to są prymitywne i dzikie plemiona. Że wyznają obcą agresywną religię, że to bandyci i terroryści. Polacy popierali afgańską walkę o niepodległość.
Co się stało 25 lat później, że Rosja anektująca Krym, znajduje w Polsce tak ogromne poparcie. Dlaczego Polacy dziś twierdzą, że Ukraińcy to nie naród, że nie zasługują na niepodległe państwo, że Putin ma rację anektując Krym i wschodnią Ukrainę, że Ukraińcy to dzicz, neonaziści, bandyci i nigdy nie mieli własnego państwa, a także na takowe nie zasługują.
Pojawiły się opinie, że rosyjski wywiad zorganizował internetową akcję pisania pozytywnych komentarzy o rosyjskiej agresji na Ukrainę. Trudno się z tym zgodzić. Według moich szacunków liczba wrogich wobec Ukrainy reakcji w internecie potrafiła sięgać nawet 40%, a trudno uwierzyć w taki zakres płatnej protekcji wykupionej przez Rosję. Ponadto często poparcie dla Rosji w sprawach Ukrainy u tych samych osób łączy się z podejrzeniami, graniczącymi z pewnością, co do rzekomego zamachu na prezydenta Kaczyńskiego. Bardzo często nie są to jakieś nowe i anonimowe byty internetowe, a osoby, które od lat udzielają się na rozmaitych forach, więc w swoich opiniach są identyfikowalne nie od dzisiaj.
Z drugiej strony łatwo też zauważyć, że informacje, które pojawiają się na temat afery podsłuchowej, coraz bardziej wskazują na „rosyjski trop” w tej aferze. Przy czym raczej należy mówić o tzw. agentach wpływu i o rosyjskiej inspiracji niż o zorganizowanej akcji wywiadu. Jednak niewątpliwie warto wyjaśnić rolę Latkowskiego i jego tajemniczy pobyt w Rosji w czasie, gdy ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Warto przyjrzeć się historii restauracji „Lemongrass” prowadzonej i finansowanej przez ludzi związanych z rosyjskim koncernem „Łukoil”, bo to stamtąd wywodzą się dzisiejsi podejrzani. Warto przyjrzeć się związkom zatrzymanego właśnie milionera z branży węglowej Marka F. Co go łączy z firmami rosyjskimi i co ma wspólnego z przestępstwami polegającymi na nielegalnym imporcie węgla z Rosji.
Jednak zasadnicze pytanie ma zasięg szerszy niż sprawy bieżące. Co się stało w ciągu 25 lat, że staliśmy się miłośnikami rosyjskiego satrapy Putina, że wierzymy Rosji niejako na przekór historii ostatnich dwustu lat? A może dać wolność Polakom to też jak „małpie dać zegarek”? Może działa w nas syndrom sztokholmski wobec najeźdźcy i okupanta? Zwykle w swoich tekstach próbuję dawać odpowiedzi – czasem słuszne, czasem prawdopodobne, czasem trudno akceptowalne, dziś jednak mam tylko pytania.

5/5 - (1 vote)

5 komentarzy “Kocham cię Rosjo”

Możliwość komentowania została wyłączona.