Ważna delegacja duńskich władz państwowych pojechała do Chin. Słyszałem, że nawet królową ze sobą wzięli. Taka delegacja to nic dziwnego, jakiś czas temu Chiny odwiedzała też ważna delegacja z Polski. Chiny to potencjalnie ogromny rynek zbytu, więc każdy ma ochotę na kawałek tego „wzrastającego” wschodniego tortu.
Jednym z pierwszych efektów wizyty, jest informacja, że Chiny podarują Danii dwie pandy do ogrodu zoologicznego.
Duński dziennik „Politiken” natychmiast zareagował na ten news innym newsem.
„Mieć okazję do zabicia i autopsji chronionej Pandy Wielkiej jest jak spełnienie marzeń małego chłopca. Dziękuję Chinom” – cieszy się Bengt Holst.
/…/
„Te zwierzęta są tak rzadkie i specjalne, że jestem przekonany, iż otwarta sekcja zwłok będzie interesować dzieci i dorosłych z całego świata” – uśmiecha się zadowolony dyrektor naukowy.
Dyrektor kopenhaskiego ZOO zapewne nie jest zadowolony z takiej popularności, ale tak już działa ten świat. Niezależnie od swoich dokonań dla wszystkich już pozostanie „mordercą” żyraf i lwów i co jakiś czas, któraś gazeta – krajowa lub zagraniczna – obierze go za obiekt swoich kpin. Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało, można tylko powtórzyć za Molierem.
PS. Plotki głoszą, że w zamian za dwie pandy Duńczycy mają zostawić w pekińskim ZOO królową. 😉
Komentarz do “Pandamonium”
Jedno jest pewne. Duńczycy mają nie najgorsze poczucie humoru i sporo dystansu do samych siebie, czego nam w Polsce brakuje.