Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Ewangelia według św. Spiska

Ludzie święcie wierzą w spiskowe teorie dziejów, żadne z wydarzeń historycznych nie jest takie, na jakie wygląda, za każdym stoi grupa „tajnych architektów historii”, którzy wywołują rewolucje i wojny, wynoszą na trony władców i powodują upadek imperiów.
Niedawny sondaż przeprowadzony w USA udowodnił, ze spora część Amerykanów wierzy, że władzę na Ziemi sprawują Reptilianie – podobni do gadów najeźdźcy z kosmosu, którzy przyjmują ludzkie postacie. Dwoje prezenterów telewizyjnych miało takie doświadczenie podczas wywiadu z człowiekiem, który działa dla globalnej centralizacji władzy, znanej jako Nowy Porządek Świata. Po wywiadzie na żywo prezenter zwierzył się swoim kolegom, że doświadczył zdumiewającego widoku. Widział, jak twarz człowieka, z którym rozmawiał, zmieniła się w jaszczuropodobne stworzenie i wróciła do ludzkiej formy. Jego koleżanka, prezenterka, była także zdumiona, gdy zobaczyła, jak ręce człowieka udzielającego jej wywiadu zmieniły się w reptiliańskie.*
Ponad 10% Amerykanów wierzy w to, że rząd amerykański przynajmniej wiedział z wyprzedzeniem o zamachach z 11 września, a cześć wierzy, że to rząd ich dokonał. Aż 7% wierzy, że nigdy nie było lądowania na Księżycu. 13% uważa, ze Obama jest Antychrystem, a 30% wierzy w kosmitów.
Zmiany w Polsce, które ostatecznie dokonały się w 1989 roku, kosztowały ponad miliard dolarów, były wywołane i sterowane przez USA i dzisiejsze rządy spłacają USA ten dług. Taką oto teorię – w skrócie – przedstawił mi znajomy. To samo dotyczy dziś buntu społecznego, który wybuchł na Ukrainie. Żadnego buntu nie było, a tylko najemnicy opłaceni przez USA.
Jakie są słabe punkty tej teorii?
Wynika z niej, że Polacy w gruncie rzeczy musieli być zadowoleni z reżimu komunistycznego, w którym żyli, jak pączki w maśle od czasów Bieruta aż po Jaruzelskiego. Dywersja amerykańska spowodowała, że grupka durniów pociągnęła za sobą cały naród i ten wspaniały system został zamieniony na paskudny kapitalizm. Podobne brednie wciskano mi w wojsku na obowiązkowych zajęciach politycznych na początku lat osiemdziesiątych tuż przed stanem wojennym. Gdyby tak było, to oczywiście wszyscy współcześni politycy od Mazowieckiego i Wałęsy zaczynając a na Kaczyńskim i Tusku kończąc, byliby agentami amerykańskimi, którzy mają świadomość, ze muszą spłacać dług zaciągnięty u wielkiego Wuja Sama. Oczywiście można sobie wyobrazić, że np. tacy politycy jak Radosław Sikorski, zostali zwerbowani przez CIA lata temu, a dziś będąc na stanowisku wypełniają wolę swojego prawdziwego suwerena. W tym wypadku mamy pewne przesłanki, które przynajmniej nie czynią takich przypuszczeń idiotycznymi. Jednak w jaki sposób przewidziano, że Jacek Rostowski będzie ministrem finansów i wicepremierem?
Drogi chłopcze ukończysz ekonomię, zdobędziesz kolejne tytuły naukowe i zostaniesz zatrudniony na UCL**. Wiadomo, cały ten UCL to tylko przykrywka dla naszej CIA. Po wielu latach profesury załatwimy ci fuchę w polskim rządzie, a wtedy ty zaczniesz nam spłacać kasę, którą jesteś nam winny. – tak mogłaby wyglądać hipotetyczna rozmowa agenta CIA z kandydatem na tajnego agenta.
Skąd w końcu lat osiemdziesiątych agenci CIA mieliby wiedzieć, kto i kiedy będzie w polskim rządzie? Lepper też był amerykańskim agentem? Bo jeśli tak, to równie dobrze mogli zatrudnić Bolka i Lolka. Z takim samym skutkiem. A Tymiński, który o mało co nie został prezydentem? No tak, człowiek znikąd, tajemniczy, na pewno agent. Tylko dlaczego tak spieprzyli objęcie przez niego władzy? A co w takim razie z Wałęsą? Bo skoro Tymiński był agentem, to chyba Wałęsa nie był. No bo jak to – agenta na agenta szczuli?
Pomijam już tę sprawę, że przez lata całe nawet największy geniusz analityczny nie był w stanie przewidzieć, że ktoś taki jak Donald Tusk zostanie polskim premierem. Nigdy, przenigdy nikt nie sądził, że z Tuska wyrośnie polityk z pierwszego rzędu. Pod koniec lat osiemdziesiątych żaden polityczny geniusz nie byłby też w stanie przewidzieć, że zaledwie po paru latach od odzyskania demokracji Polacy wybiorą na pewien czas rządy postkomunistów, a na propozycję Kwaśniewskiego jako prezydenta umarlibyśmy ze śmiechu. Przy okrągłym stole było on pionkiem tak samo mało znaczącym jak Jarosław Kaczyński. Znany był jako przyjemniaczek lubiący rozrywkowe życie i kompletnie nie nadawał się na żadnego tajnego agenta.
Dlaczego zatem ta rozbudowana i misternie utkana intryga jest całkiem nierealna? Odpowiedzią jest entropia. Niemiecki fizyk Rudolf Clausius*** wprowadził to pojęcie do termodynamiki, ale ma ono szersze zastosowanie. Najogólniej mówiąc, aby nie spowodować paniki u osób z alergią na nauki ścisłe, entropia jest miarą stanów nieuporządkowanych.
W przypadku procesów społecznych, czynnik entropii jest szczególnie istotny, ponieważ te procesy są właśnie zależne od tysięcy rozmaitych mikrowydarzeń****, które mogą działać z potęgą efektu motyla w najbardziej nieprzewidzianych momentach. Przypomnijmy jedno z wydarzeń grudnia 1970. Zabitego przez milicję chłopaka protestujący robotnicy kładą na wyjęte skądś drzwi i niosą na czele pochodu.
Gdyby nie to wydarzenie, najprawdopodobniej nie powstała by bardzo nośna społecznie legenda walki o wolność, symbol skrzywdzonego społeczeństwa, a w konsekwencji coś, co poruszyło miliony ludzi i zbudowało społeczną oś sprzeciwu, która w końcu doprowadziła do protestu w 1980. Któryś z uczestników tamtych wydarzeń wpadł na ten pomysł, ktoś posłuchał impulsu, którego w ogóle mogło nie być, a już na pewno nie mógł tego przewidzieć, ani tym bardziej tym sterować, żaden tajny agent CIA.
Wiadomo, że najlepiej w układaniu i realizowaniu planów spisują się psychopaci. Potrafią oni zaplanować skomplikowaną intrygę i ją urzeczywistnić, ponieważ mają dar***** jednotorowego myślenia, które powala nawet latami skupiać się tylko i wyłącznie na jednej sprawie, gdy zwyczajny przeciętny człowiek miewa setki myśli i pomysłów na minutę. Jednak nawet talent psychopaty na nic się nie przyda, jeśli trzeba liczyć tysiące, a może setki tysięcy zmiennych wynikających z psychiki ludzkiej.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że polityka dzieje się często w zaciszu gabinetów i o wielu sprawach opinia publiczna dowiaduje się po dziesiątkach albo i setkach lat. Czasem pewne informacje wychodzą na światło dzienne tylko w sposób nieoficjalny – nigdy nie zostaną ani potwierdzone, ani nikt im nie zaprzeczy. Polityka jest często sztuką wprowadzania w błąd. Świat jest niedoskonały i musimy się z tym pogodzić, ale od tych stwierdzeń do możliwości sterowania całym światem przez jakąś grupkę ludzi dzielą nas całe lata świetlne.


* Całość tutaj.
** University College London – jeden z najbardziej prestiżowych uniwersytetów na świecie.
*** Czy wiecie, że Clausius urodził się na Pomorzu w Koszalinie?
**** To taki swoisty neologizm, przepraszam.
***** Słowa dar, użyłem nieco ironicznie, jest to raczej ułomność.

5/5 - (1 vote)

2 komentarze “Ewangelia według św. Spiska”

Możliwość komentowania została wyłączona.