Oenzetowski Komitet Praw Dziecka opublikował dziś raport związany z pedofilią wśród księży Kościoła Katolickiego. Media określają ten raport jako „miażdżący”. Brytyjski Guardian użył określenia devastating, co można zrozumieć wręcz jako straszny, przerażający.
Komitet uznał, że dziesiątki tysięcy dzieci zostały wykorzystane przez księży pedofilów dzięki postawie i sposobom działania Kościoła Katolickiego w tym zakresie.
Watykan zareagował natychmiast, lecz w znany nam już sposób. W wydanym oświadczeniu można przeczytać, ze Watykan będzie bronił praw dzieci, ale:
Stolica Apostolska z żalem dostrzega w niektórych uwagach końcowych próbę ingerencji w nauczanie Kościoła katolickiego w kwestii godności osoby ludzkiej i korzystania z wolności religijnej.
Zdaje się, że złość dyplomatów watykańskich wywołało żądanie, by wszyscy pedofile oraz osoby ich ochraniające zostały usunięte z Kościoła. To chyba była ta „próba ingerencji”.
In grimly worded findings released by the UN Committee on the Rights of the Child, the watchdog urged the Holy See to „immediately remove all known and suspected child sexual abusers” from their posts in the church and hand over the cases to law enforcement authorities in the countries concerned.*
W sumie nawet się nie dziwię, kto by został, jak by wszystkich zamiatających sprawy pedofilów biskupów usunąć? Podczas dyskusji kilka miesięcy temu jeden z polskich księży słusznie zauważył, że według wiarygodnych badań amerykańskich liczba pedofilów wśród księży jest podobna procentowo do innych profesji. Kościół nie jest jakimś szczególnym skupiskiem dewiantów. Jednak nie wspomniał o jednym ważnym szczególe, żadna grupa zawodowa nie broni pedofilów, nie ułatwia im działania i nie chroni przed odpowiedzialnością karną.
I tego – aż tego i tylko tego – domagamy się od Kościoła Katolickiego.
—
* Tak wyraził to brytyjski Guardian.