Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Miłe złego początki

Jeszcze się na dobre kampania do europarlamentu nie zaczęła, a już ptaszki ćwierkają, kto, gdzie i z jakiej partii będzie kandydował.
Najgłośniej rzecz jasna lansują się ci, dla których mandat do europarlamentu oznacza przepustkę do politycznego zaistnienia, a brak mandatu polityczny niebyt.

polskarazem

Na czele oczywiście dziś mamy partię Jarosława Gowina „Polska Razem” z logiem zielonego – czyżby niedojrzałego – jabłuszka. Oprócz byłego członka Platformy Obywatelskiej, wiodącą rolę odgrywa tam były poseł PiS, Przemysław Wipler, znany smakosz wyrobów polskiego monopolu spirytusowego. Niewątpliwie doświadczenie tego posła pozwoli na skuteczne upowszechnienie prawicowych standardów moralności katolickiej w narodzie.
Pierwszym hasłem partii Gowina były słowa „Chcemy Wielkiej Polski w małej Unii”. Hasełko tyleż buńczuczne co głupie. Ale co tam, nie takie głupie hasła już słyszeliśmy.
Ciekawszy jest wywiad, w którym kolejna twarz partii profesor Krystyna Iglicka-Okólska stwierdziła:
Nam się wydaje, że jesteśmy ostatnią szansą dla białego człowieka.
Jeśli komuś się wydawało, że teraz wygłoszę tyradę o demokracji, egalitaryzmie i rasizmie, to się myli. Ja chcę się tylko zapytać.
Ludzie – kurwa – skąd my takich debili bierzemy?

Oceń felieton

Komentarz do “Miłe złego początki”

Możliwość komentowania została wyłączona.