Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Parnas idiotów

Cytat:
Ugrupowanie Jarosława Gowina postuluje, aby rodzice mogli głosować za dzieci do ukończenia przez nie 13. roku życia; później następowałaby stopniowa „emancypacja wyborcza” dziecka: 14-latek dysponowałby 20 proc. swojego głosu, 15-latek – 40 proc., 16-latek – 60 proc., a 17-latek – 80 proc.
W każdym kraju na świecie są jakieś zasady, które prawa wyborcze dają obywatelom od momentu osiągnięcia dojrzałości formalnej. Zwykle to osiemnaście lat, choć są kraje mające ten próg wyższy lub niższy.
Dlaczego pozwala się na głosowanie dopiero od pewnego wieku? Przede wszystkim dlatego, że jest to prawo, które obywatel nabywa, dowód jego dojrzałości do decydowania o losach państwa. Zwykle też najpierw zdobywa się czynne prawo wyborcze, a potem bierne. Dzieci nie głosują, ponieważ uważa się, że nie są jeszcze w stanie zrozumieć powagi aktu wyborczego. Są też wątpliwości, czy potrafią ocenić sensowność przedwyborczych deklaracji i programów. Pewnym dowodem jest ogromna popularność chwytliwych, ale kompletnie pozbawionych realizmu poglądów, które głosi Janusz Korwin-Mikke. Wygrywa on wszelkie internetowe sondaże, osiąga często zadziwiające wysokie notowania, często lepsze niż największe partie. W prawdziwych wyborach Korwin-Mikke nie jest zaś w stanie osiągnąć progu wyborczego.
Gdy człowiek staje się dorosły, gdy zaczyna sam zarabiać, gdy musi ponosić odpowiedzialność, zaczyna rozumieć, że zgrabnie sformułowane poglądy, błyskotliwość i celne riposty to za mało na wyborczy realny program.
Nie mam zamiaru udowadniać jak bardzo idiotyczny jest projekt pana Gowina. Wystarczy, ze zwrócę uwagę na brak możliwości jego realizacji.
1. Co będzie, gdy rodzice mają różne poglądy polityczne. Kto będzie dysponował głosem dziecka? Kto będzie podejmował decyzję o przyznania ojcu lub matce tych głosów. A co wówczas, gdy rodzice są rozwiedzeni? Większość dzieci mieszka z matką. Czy to ona dostanie prawa wyborcze dziecka? Kobiety nei są szczególnymi wielbicielkami poglądów pana Gowina. Czy będzie on zatem postulował, by kobietom odebrać prawa wyborcze?
2. Jak Jarosław Gowin wyobraża sobie oddanie w ręce dziecka np. 40% głosu wyborczego? Skoro głos dziecka będzie mógł być podzielony, np. 40% na TR a 60% na PiS, to może inni wyborcy też tak będą chcieli? Jak się im to uniemożliwi, to będzie dyskryminacja części wyborców.
3. Dzieci mogą również kwestionować przyjęty podział. Dlaczego do 13 lat dziecko nie ma prawa wyrażać swej opinii, a rok później tak? A jak jest jakieś dziecko bardziej dojrzałe od rówieśników?
4. Skoro dzieci mogą mieć częściowe prawo wyborcze, to może ktoś powiedzieć, że ludzie bez wykształcenia, alkoholicy, niezrównoważeni psychicznie też powinni mieć ograniczone prawo wyborcze. A może uzależnimy prawo wyborcze od IQ?

Odpada, pan Gowin by się nie załapał.

Oceń felieton

5 komentarzy “Parnas idiotów”

Możliwość komentowania została wyłączona.