Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Mesjanizm dziś

Polska jest narodem wybranym. Jest Chrystusem narodów. Cierpienia Polski mają się przyczynić do naprawienia i rozwoju świata. Ideologię mesjanistyczną rozpowszechnił nasz wieszcz Adam Mickiewicz. Tyle zapewne zapamiętał z lekcji polskiego przeciętny absolwent szkoły średniej na temat mesjanizmu. Nazwisko Andrzeja Towiańskiego, w którego głowie ta idea powstała, może być mu znane, aczkolwiek niekoniecznie. Mało kto pamięta, że mesjanizm był częścią idei propagowanych przez Towiańskiego, a koncepcja jego zwana „towianizmem” była pomieszaniem mistycyzmu z utopijnymi wówczas ideami politycznymi. Sam mesjanizm za to stał się z biegiem czasu rodzajem religijno-politycznej koncepcji, która twórczo rozwijana przez kolejne pokolenia, nie ma już nic wspólnego z pierwotnymi założeniami autora.
Popularność mesjanizmu w czasach rozbiorowych łatwo wyjaśnić na gruncie socjologicznym i psychologicznym. Psychologiczny termin wyparcie łatwo można skojarzyć z postawami Polaków w wieku dziewiętnastym. W wyjaśnianiu procesu historycznego, jakim były rozbiory, w psychice Polaków wyparto wewnętrzne przyczyny upadku państwa. Nie mówiło się o bezwładzie państwa, o paraliżu władzy wykonawczej, o powszechnym przedkładaniu prywaty nad dobro publiczne, mówiło się o losie, który jest zrządzeniem boskim. A że Bóg jest miłosierny i nie może być zły, to musi istnieć jakiś boski plan wobec Polski. Jednym z aspektów działania były wobec takiego stanu rzeczy powstania narodowe. Z perspektywy klęski i upływającego czasu stawały się one symbolem tej polskiej Golgoty, bowiem w ten sposób Polacy udowadniali, że są godni niepodległości.
Postawy tej nie zmienił wcale schyłek romantyzmu i nowy prąd intelektualny zwany pozytywizmem. Co prawda autorzy pozytywistyczni pisywali wzniosłe dzieła o pracy u podstaw, ale nadal mocno byli przesiąknięci ideami mesjanizmu i cierpienia. Co prawda powracali w swych dziełach do chwalebnych (ich zdaniem) kart z historii Polski, jednak czynili to „ku pokrzepieniu serc” fałszując historię tak, aby była łatwiejsza do przełknięcia. Szkoda, że nie czynili tego „ku pokrzepieniu rozumów”, bo to pozwoliłoby na bolesną, ale prawdziwą analizę przyczyn utraty niepodległości.

Jakie mogą być dziś aspekty kultywowania mesjanizmu? Pamiętajmy, że po zawiłej i krwawej historii po raz pierwszy znaleźliśmy się w sytuacji, gdy wojna jako sposób załatwiania konfliktów i rozwijania swych wpływów oraz poprawiania sytuacji kraju, dla nikogo nie jest korzystną opcją, a najbliższy kraj gotów wywołać wojnę z powodów ideologicznych znajduje się ponad sześć tysięcy kilometrów od naszych granic. Czy w takim kontekście politycznym mesjanizm ma jakikolwiek sens? Owszem, jeśli przyjmiemy jedno z poniższych założeń.
Polska jest narodem wybranym przez Boga i ma do spełnienia na świecie szczególną rolę. Taka idea ma dla swoich wyznawców uzasadnienie w długim pontyfikacie papieża z Polski, czyli Karola Wojtyły, a także z narastającym buntem przeciw Kościołowi Katolickiemu w krajach tradycyjnie katolickich – Irlandii, Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech. We wszystkich tych krajach, a także w wielu innych sporo się mówi o nadużyciach finansowych hierarchii kościelnej, o zboczeniach seksualnych księży oraz o upadku moralnym autorytetu kościoła. W Polsce też jest to głośne, ale nigdzie poza Polską nie powstał ruch polityczno-religijny stający w obronie księży. To głównie w Polsce wszelkie informacje o przekrętach finansowych księży, o pedofilii, kochankach i zwykłej pazerności traktuje się jako bezpardonowy atak na kościół, co tam na kościół, na samego Boga nawet. Z tego może wynikać poczucie, że to Polska i Polacy mają niezwykłe zadanie obrony Boga i Kościoła, zatem jest to rola szczególna i Polska jest narodem wybranym i szczególnie doświadczanym nienawiścią, spiskami, podstępami wszystkich wrogów Boga i Kościoła. Dlatego też Polacy powinni być czujni, dbać o czystość narodową i religijną, w zarodku likwidować wrogie spiski, odkrywać międzynarodowe knowania szatańskich sił i trwać na straży, wbrew powszechnej nienawiści i lekceważeniu.
Druga teza jest jeszcze bardziej karkołomna. Polska nie jest niepodległa. Tak naprawdę od czasów zaborów nic się nie zmieniło. Owszem w dwudziestoleciu międzywojennym próbowano zbudować niepodległą Polskę, ale różne siły w tym przeszkadzały*, co skończyło się niemieckim najazdem. Potem jak wiadomo była okupacja sowiecka, a gdy była wreszcie szansa na prawdziwą niepodległość, to zdrajcy w naszym polskim narodzie nie dopuścili do tego. Po pierwsze oddali rządy w ręce obcych. Ci obcy, czyli Żydzi, „pachołki Moskwy” oraz „niemieccy agenci” doprowadzili do wstąpienia Polski do tworu znacznie gorszego niż Związek Sowiecki, czyli do Unii Europejskiej. Unia morduje nienarodzone dzieci i staruszków, wynarodowia Polaków zmuszając ich do pracy za granicą za nędzne grosze i zmierza do ostatecznej likwidacji Polski. W tym celu Unia zwalcza Święty Kościół Katolicki, bo gdy Polacy staną się takimi samymi bezbożnikami jak reszta narodów, to wtedy łatwo będzie ich zniszczyć, gdy nie będą już mieli oparcia w Bogu.
Obydwie teorie wydają się karkołomne, ale mają w Polsce swoich zwolenników. To wyjaśnia, dlaczego zwariowana teza o zamachu na Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku znajduje zwolenników. W ten sposób wyznawcy tych dwóch absurdalnych koncepcji historyczno-religijno-politycznych połączyli się w jedną „sektę smoleńską”. Fakty nie przemawiają do tego typu ludzi. Nawet w najbardziej wiarygodnych i udowodnionych wyjaśnieniach zobaczą spisek i kłamstwo. Dla nich nie istnieje coś takiego jak przypadek i splot niekorzystnych okoliczności. Świat to pole bitwy Boga z Szatanem, więc przypadek nie istnieje. Współcześni mesjaniści wierzą w to niezachwianie.
W takim wypadku bardzo łatwo jest wytłumaczyć sobie, ze w Smoleńsku doszło do zamachu na prezydenta Kaczyńskiego. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że był on wrogiem Niemców i „Ruskich”. To ostatnie zresztą jest prawdą, razem z bratem budowali swą koncepcję polityczną w oparciu o teorię samych wrogów wokół Polski i dlatego przez dwa lata rządów udało im się skłócić Polskę ze wszystkimi znaczącymi członkami UE od Rosji przez Niemcy, Francję aż po Wielką Brytanię, a jednocześnie prowadzić politykę wyjątkowej przyjaźni wobec małych i niewiele znaczących krajów takich jak Litwa lub Gruzja.


* W zależności od wyznawanych poglądów mogą to być różne siły. Dla narodowców będą to piłsudczycy, dla piłsudczyków narodowcy. O ile nie będzie na ten temat szczegółowej dyskusji historycznej, to mesjaniści z tych obozów pogodzą się mówiąc o komunistach.

Oceń felieton

29 komentarzy “Mesjanizm dziś”

Możliwość komentowania została wyłączona.