Jak można podsumować wydarzenia polityczne ostatnich dni? Co napisać zwięźle i krótko? Na wschodzie bez zmian.
Archiwum miesiąca: styczeń 2013
Utwory Elizy Orzeszkowej – obecne w kanonie lektur od podstawówki po ogólniak – niesłusznie traktujemy głównie jako źródło nudnej dydaktyki, jako zbiór pouczeń o charakterze społecznym przede wszystkim. Niezależnie od rozmaitych mód pojawiających się w teorii literatury – od marksizmu po strukturalizm – nie da się sensownie spojrzeć na dzieło literackie w oderwaniu od biografii twórcy. Patrząc na twórczość Orzeszkowej, musimy też wnikliwie przyjrzeć się jej biografii.
Styczeń powoli zbliża się do końca, a więc tradycyjnie przyglądam się polskim i zagranicznym politykom, czy powiedzieli coś takiego, co umacnia nas w przekonaniu, że są kretynami. Niestety nie otrzymałem od czytelników żadnych sugestii na temat największego idioty w roku ubiegłym, więc pozostawiam to miejsce nieobsadzone. Na pomysł cyklu Fool on the Hill wpadłem zresztą dopiero w drugiej połowie zeszłego roku, więc zebrałem tylko pięciu kandydatów.
Kto nie wraca czasem pamięcią do lat młodości? Traktujemy czasy naszej młodości z nostalgią, która zaburza często obiektywizm. Widzimy często przeszłość przez różowe okulary, którymi jest nasza młodość.
Przypomnijmy, że pierwszy komentarz do zachowania Marty Kaczyńskiej, która publicznie powtarzała brednie o rzekomym zamachu w Smoleńsku, wygłosił Andrzej Halicki. Stwierdził z rozbrajającą i okrutną logiką, że jeśli to był zamach, Marta Kaczyńska powinna oddać odszkodowanie z ubezpieczenia, które obejmowało tylko wypadek. Zdaje się, że uderzył w czuły punkt, bo sierotka Marta się zamknęła na dobre. Dziś zaś Julia Pitera – również znana z nie zawsze przemyślanych wypowiedzi – powiedziała, iż co prawda trudno jej było przełknąć acerbum dictum Halickiego, ale było to skuteczne, bo Kaczyńska przestała gadać bzdury.
Z mglistej i wilgotnej ciemności nieśmiało i migotliwie wyłaniają sie światła polskiego wybrzeża. Po z górą miesiącu wojaży wracam do kraju. Od blisko dwudziestu lat wyjeżdżam i wracam. Niekiedy wracajac miewam wrażenie, że przybywam do całkiem obcego kraju. Tubylcy niby mówią tym samym językiem co ja, lecz trudno mi ich […]