W mediach od lewej do prawej aż huczy od rewelacji opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą”. Dyskutują stacje radiowe i telewizyjne, dyskutują gazety codzienne i periodyki.
Temat jest oczywiście bulwersujący. Po latach wyszło szydło z worka. Pisowski rząd zbudował służbę tajną opierającą się na wsiowych głupkach, którzy naoglądali się „Miami Vice” i filmów o Bondach, nie przeszli żadnego sensownego szkolenia, a jedyną „zaletą” była młodzieńcza czujność rewolucyjna oraz chęć kreowania kolejnych wirtualnych afer tak, aby zadowolić głównego guru od spiskowych teorii, czyli Jarosława Kaczyńskiego.
Jednak najbardziej wstrząsające jest to, że dziennikarską hałastrę nie zabolało to, że wszyscy podatnicy płacili na zabawy w stylu „fura, skóra i komóra”. Nie to, że za ogromne pieniądze wymyślono dęte i nieprawdziwe afery. Przypomnę, że CBA w ramach działań agenta Tomka kupiła rzekomą willę Kwaśniewskich za 200% wartości. Że sprawa Weroniki Marczuk będzie kosztować skarb państwa niebagatelne odszkodowania dla ofiar prowokacji. A jedyna korzyść to dobra zabawa i balangi wiejskiego eleganta.
Natomiast dyskutuje się głownie o tym, że CBA podrabiało również legitymacje dziennikarskie. W aferze gruntowej podrabiano dowody osobiste, paszporty, zakładano lewe konta, fałszowano podpisy i pieczątki władz samorządowych, aby wymyślić nieistniejącą korupcję Leppera, ale to mało bulwersuje dziennikarzy.
Za to do białej gorączki doprowadza ich fakt podrabiania legitymacji dziennikarskich. Czyżby do szału doprowadzała ich możliwość, ze pili wódkę i zwierzali się fałszywym kolegom, a naprawdę agentom CBA? Może opowiadali o swoich własnych sposobach na zarabianie pieniędzy? Na sponsorowane wiadomości, na ukryte lokowanie produktów, na kreowanie rzeczywistości? I teraz trzęsą tyłkami, że to się wyda?
Powszechnie żartowano, że jaka IVRP taki James Bond, ja dodam jeszcze, że jaki kraj, taki Norman Mailer.
9 komentarzy “Święte krowy”
Belfer
CBA nie jest właścicielem willi ponieważ formalnie nie wpłaciło za nią
pieniędzy. Poza tym nie wiadomo zresztą, od kogo domagać się wpłaty, bo „Tomasz Małecki”(operacyjna tożsamość) nie istnieje.
Każdy student prawa wie, że czynność prawna dokonana z osobą
nieistniejącą (podającą fałszywą tożsamość) jest nieważna. Wobec tego
właściciel składa wniosek do sądu w trybie art. 189 KPC o stwierdzenie
nieważności czynności sprzedaży i tyle.
Nie siej zamętu panie Belfer bo to nie przystoi poważnej osobie.
Kłamiesz. CBA zapłaciło pierwszą transzę w trakcie operacji. Gotówką. Gotówka była znaczona i miała rzekomo jechać zaraz do Kwaśniewskich, ale nie pojechała. I to był ten problem CBA. Znikło nie wiadomo gdzie 1 800 000 i na dodatek trzeba było zapłacić zgodnie z umową resztę. Agent Tomek jeszcze wtedy był agentem. Na miejscu właściciela zrobiłbym identycznie. Skoro jest debil, który chce 100% przepłacić, to co mnie obchodzi, ze to agent CBA.
Agent Tomek to jeden z wybitniejszych polskich funkcjonariuszy działających pod przykryciem. Tomasza Kaczmarka wielokrotnie zniesławiano. Robiły to głównie osoby, które weszły w konflikt z prawem. Ale prokuratura i sąd potwierdziły, że nie przekroczył on nigdy swoich uprawnień.
Dzięki pracy takich agentów, uratowano dla państwa Polskiego miliardy złotych. I choćby belfer nie wiem jak się pultał, tak to właśnie wygląda.
Piękną akcję mająca na celu postawienia zarzutów Jolancie Kwaśniewskiej spaliła niefrasobliwość ówczesnego prokuratora Czumy, za którego wiedzą i przyzwoleniem wszystko się odbywało.
Tyle w temacie. Wszystko można sprawdzić. Koniec i bomba, kto nie czai ten trąba.
Ależ jasne. Profesjonalista pełną gębą.


Nie przekroczył uprawnień? Ale przekroczył wszelkie szczyty głupoty. To na pewno.
I nie uratowano miliardy, ale stracono miliony.
A co czytelnicy sądzą? Czy Agent Tomek jest dobrym materiałem na kretyna miesiąca?
@ Belfer.
Trudno jest się nie zgodzić, trafiłeś w dziesiątkę. Bo i politycy i dziennikarze razem tworzą cyrk jaki codziennie widzimy w mediach. Bez dziennikarzy nie byłoby polityków, tak więc w jednej płyną łódce.
Z tego powodu dziennikarze uważają się że należą do warstwy uprzywilejowanej, może nawet bardziej uprzywilejowanej niż politycy. I dlatego są bardzo uczuleni, na działania polityków, które mogą im zaszkodzić.
Agent Tomek to przystojny facet i wcale nie głupi, skoro zrobił w ciula posłankę PO, niejaką Sawicką i niejaką celebrytkę Marczuk, która upolowała znanego aktora Pazurę. O samej Jolce Pierwszej Damie Kwaśniewskiej nie wspomnę.
Fajnie by wyglądało, jakbyś zestawił Belfer te prywatne zdjęcia agenta Tomka z tymi wartościowymi przedstawicielami warszawskich salonów.
Wtedy może by dotarło do Ciebie jaką wychujaną elitą się podniecasz.
Miernoty z GW obsobaczyły człowieka, obsikały nogawki, przerobiły na chłopka-roztropka. I tak dla Belfra, który pono nie czyta GW znakomity agent stał się zdziecinniałym macho i infantylnym Bondem.
Pogratulować belfer spostrzegawczości, ale to nie ty wymyśliłeś, tylko przyjął to twój zlasowany mózg.
PS
Od piątku „Gazeta Wyborcza” i portal Gazeta.pl publikowały rozmowę z b. funkcjonariuszem CBA na temat funkcjonowania Biura z lat 2006-2009. Mówił on, że w tym czasie CBA w ramach tzw. działalności legalizacyjnej podrabiało legitymacje dziennikarskie m.in. PAP i Radia Zet. Opublikowano też fotografie byłego agenta CBA, a obecnie posła PiS, Tomasza Kaczmarka.
Funkcjonariusz, z którym rozmawiała „GW”,przeszedł do CBA z CBŚ, pracował w Biurze w pionie logistyki i został dyscyplinarnie zwolniony. Ma sprawę w prokuraturze o udział w pobiciu policjanta i leczy się psychiatrycznie. Jego nazwisko zostało przekazane do prokuratury przez byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego.
Sawicka to prymitywna kura domowa, poderwanie takiego kocmołucha to mała sztuka. Marczuk? Tam się specjalnie Tomkowi nie udało, sprawa dęta od a do z. Chciałbym ci przypomnieć, ze umieszczasz kolejny komentarz nie na temat. To nie jest tekst o durnowatym przydupasie Kaczyńskiego. Następny taki usunę.
Cóż za brzuszek. Mniam, mniam. Jaki seksowny pedałek.
„Obecna w studiu Julia Pitera z PO pytała, jak to możliwe, że funkcjonariusz CBA, były policjant CBŚ – według Mariusza Kamińskiego leczony psychiatrycznie – pracował w służbach: – Chciałam spytać, w jaki sposób był sprawowany nadzór nad zdrowiem psychicznym funkcjonariuszy, którzy żeby dostać się do służby, muszą przejść bardzo poważne badania, po drugie, muszą być one powtarzane cyklicznie?”
No właśnie.