Scenariusz wydarzeń jest tak nieprawdopodobny, że kojarzy się z kiepskim filmem z gatunku political fiction. Trudno byłoby uwierzyć, gdyby nie fakt, że to się zdarzyło naprawdę.
Archiwum miesiąca: październik 2012
Źli ludzie nie lubią śpiewu, tańca i muzyki – mówiła moja babcia, gdy byłem jeszcze mały. Coś w tym jest. Od zarania dziejów człowiek przeżywa swe wzloty i upadki, a potem o nich śpiewa i tańczy. Zwykle ci, którzy chcieli zniewolić ludzi, zabraniali im śpiewać, tańczyć, grać. Źli ludzie opanowali […]
Zwycięzca jest tylko jeden. Zwycięzca bierze wszystko. Inni się nie liczą, a ostatnich gryzą psy. Dziś krótko i bez wątpliwości. Panie i Panowie! Zwycięzcą października jest Monsieur Francois Hollande – prezydent Francji. Oklaski i fanfary proszę! Otóż pan prezydent wyznał z pewną taką nieśmiałością, że chciałby zabronić zadawania prac domowych […]
Przyglądając się fantastycznej twórczości uprawianej przez posłów obciążonych tzw. zespołem Macierewicza oraz rozmaitych – najczęściej samozwańczych – ekspertów, myśleliśmy, że już nic nigdy w tej dziedzinie nas nie zaskoczy.
O czym tym razem? O orgazmie prezesa i prognozach na przyszłość.
Najpierw zauważyli to Włosi. W tym katolickim kraju powstała nowa świecka tradycja. Młodzi ludzie, choć zakończyli edukację i zaczęli pracować, wcale nie chcą opuszczać domu rodzinnego. Duże dzieci. Dorośli, lecz niedojrzali. Starzy, choć niesamodzielni. Pewni rodzice mający dość tego stanu rzeczy, usiłowali nawet zmusić syna do wyprowadzenia się z domu sądownie.
Nawet mi się nie śniło, że kolejny odcinek horroru pod roboczym tytułem „debile w polskim sejmie” dopiszę już dzisiaj. Jednak miałem nieszczęście spojrzeć na najnowsze wiadomości.
Za sprawą – coraz mniej – zabawnych wyznawców Prezesa Jarosława Zbawcy Polski oraz zwolenników teorii zamachu w Smoleńsku wciąż mówi się o winach Tuska. Niektórzy sobie urządzają żarty, pytając, czy są to te same wina, które niegdyś konsumował wspólnie z Lechem Kaczyńskim. Tak czy inaczej, w opinii „PiSlamskich talibów” winą Tuska jest wszystko – od gradobicia po koklusz.
Kaczyński zobaczył w telewizorze demonstrację w Grecji, Hiszpanii, Włoszech, gdzie ludzie szaleją, oblegają gmachy państwowe, krzyczą, a policja w nich wali. Wyobraził sobie, że to samo może być w Polsce /…/
Tematy zastępcze to u nas już metoda na dyskusję społeczną. Zamiast zająć się prawdziwymi problemami, wymyślamy sobie nośnie i poruszające emocjonalnie, ale mało ważne kontrowersje.